No tu jest właśnie sprawa skomplikowana, bo gdyby pytanie brzmiało: która książka najbardziej Ci się podobała?, Lolita na pewno nie byłaby na pierwszym miejscu. Znalazłoby się i kilka innych pozycji lepszych. Ale w mojej pseudo-obiektywnej ocenie muszę ją uznać za najlepszą.
U mnie wybór jest trudny, bo przeczytałam trochę Wiedźmina, który bardzo mi się podobał, ale czytałam go drugi raz, więc nie bardzo powinnam go liczyć, zatem najtrudniejszy wybór mam między dwoma książkami i niestety nie umiem wybrać jednej z nich, bo obie były fantastyczne, ale każda była inna i wniosła coś nowego. Są to "Finch" Jeffa VanderMerra i 1 tom "Opowieści sieroty" Catherynne M. Valente.
Czytałem dopiero tom I Wiedźmina i dał mi bardzo dużo radości, głównie ze względu na ten specyficzny język, którym posługują się postacie. O pozostały
ch dwóch ze wstydem przyznaje, że nawet nie słyszałem ;(
Nic straconego ;) Zawsze możesz nadrobić :) Ja właściwie kilka lat temu przeczytałam tylko 2 tomy z opowiadaniami (swoją drogą są rewelacyjne!), a potem bodajże pierwsze 2 tomy już tego "właściwego" Wiedźmina. Teraz nadrabiam resztę.
Może kiedyś. Na razie jestem na etapie, gdzie szkoda mi czasu na czytanie dwóch książek tego samego autora :D A poza tym, wiem, jestem heretykiem, ale W
iedźmin mnie jakoś nie wciągnął specjalnie. Kawałek dobrej książki, ale cudów nie ma.
ch dwóch ze wstydem przyznaje, że nawet nie słyszałem ;(
iedźmin mnie jakoś nie wciągnął specjalnie. Kawałek dobrej książki, ale cudów nie ma.