No nie, niestety z mojej strony chyba na razie nie powieje. Miałam zamiar przypomnieć sobie jeszcze dwie pozostałe książki Modiano, które czytałam dawno temu, ale rezygnuję. Może jak wydadzą coś z jego nowszej, czy wręcz najnowszej twórczości to jeszcze dam się namówić. MOŻE.
A widzę, że ten akurat tytuł jest już w zapowiedziach wydawniczych na zaraz. Będziesz mógł się pomęczyć sam. Może jesteś większym optymistą ;-)
Mimo pięknej wiosny tej jesieni, nie cierpię na nadmiar optymizmu. Wrzucę pana Modiano na moją, całkiem sporą półkę, Nobliści NN. Będziemy sobie dojrzewać obaj :)
Mnie nie gnębi. Jestem przekonana (ale to NAPRAWDĘ) przekonana, że byli. Zarówno francuscy jak i z wielu innych krajów. Niezbadane są niestety wyroki noblowskie.
O ile absolutnie nie popieram nagród przyznanych wg klucza poprawności politycznej (dawno nie było z Afryki, Chiny są na topie itd.) to przynajmniej mogę zrozumieć, że jest w tym jakaś logika, ktoś sobie coś założył a ja w końcu nie muszę się z tym zgadzać. To tutaj nie da się nijak takiego klucza zastosować - i dlatego jest to dla mnie tak wkurzajace. Pisarz, ani bardzo dobry, ani bardzo zły. Raczej nijaki. Nie jest to żaden intelektualista (patrz eseistyka Coetzee`go), nie jest cytowany i omawiany (patrz Houellebecq) Mówiąc brzydko nikt specjalny, zwykły rzemieślnik pióra. Jednym się spodba na góra 5 gwiazdek, inni zjadą jak ja, że w ogóle byle co, ale jakoś na razie ani ze strony znawców ani zwykłych czytelników nie słychać było "Modiano - cudownie!" Co najwyżej umiarkowane, POLITYCZNIE POPRAWNE oględnie wyrażone zadowolenie (Bieńczyk).
Tak. I dlatego mnie to tak wkurzyło. Nie należę do przeciwników LNN. Że bez sensu, że nie da się porównać itd. Uważam, że pełni ona (a raczej może pełnić) funkcję promocyjną w najlepszym tego słowa znaczeniu. Na świecie jest mnóstwo dobrych pisarzy i nawet najwięcej czytający i obyty w literaturze czytelnik nie może mieć o większośći z nich pojęcia. Ta nagraoda jest zwróceniem uwagi na ciekawych autorów, szczególnie w krajach gdzie nie byli tłumaczeni. To własnie jest ta promocja.
Nie oczekuję absolutnie, że każdy noblista będzie mi odpowiadał i stanie się od razu moim ulubieńcem. Nie. Kertesza lubię, a Lessing nie bardzo; Coetzee jest moim ulubieńcem a Naipaul mnie nie interesuje w ogóle. I wcale mi to nie przeszkadza, dopóki mogłabym mieć pewność, że każdy z nich tak czy siak jest po prostu DOBRYM PISARZEM (a nie nijakim).
A widzę, że ten akurat tytuł jest już w zapowiedziach wydawniczych na zaraz. Będziesz mógł się pomęczyć sam. Może jesteś większym optymistą ;-)
O ile absolutnie nie popieram nagród przyznanych wg klucza poprawności politycznej (dawno nie było z Afryki, Chiny są na topie itd.) to przynajmniej mogę zrozumieć, że jest w tym jakaś logika, ktoś sobie coś założył a ja w końcu nie muszę się z tym zgadzać. To tutaj nie da się nijak takiego klucza zastosować - i dlatego jest to dla mnie tak wkurzajace. Pisarz, ani bardzo dobry, ani bardzo zły. Raczej nijaki. Nie jest to żaden intelektualista (patrz eseistyka Coetzee`go), nie jest cytowany i omawiany (patrz Houellebecq) Mówiąc brzydko nikt specjalny, zwykły rzemieślnik pióra. Jednym się spodba na góra 5 gwiazdek, inni zjadą jak ja, że w ogóle byle co, ale jakoś na razie ani ze strony znawców ani zwykłych czytelników nie słychać było "Modiano - cudownie!" Co najwyżej umiarkowane, POLITYCZNIE POPRAWNE oględnie wyrażone zadowolenie (Bieńczyk).
Nie oczekuję absolutnie, że każdy noblista będzie mi odpowiadał i stanie się od razu moim ulubieńcem. Nie. Kertesza lubię, a Lessing nie bardzo; Coetzee jest moim ulubieńcem a Naipaul mnie nie interesuje w ogóle. I wcale mi to nie przeszkadza, dopóki mogłabym mieć pewność, że każdy z nich tak czy siak jest po prostu DOBRYM PISARZEM (a nie nijakim).