Do połowy raczej nużąca. Od mniej więcej połowy czyta się już lepiej. Liczyłam na trochę lepszy czarny humor (sugerowałam się opisem na okładce, który jest ciekawy i chwytliwy), choć nie powiem, kilka zabawnych zwrotów się znalazło. Najciekawsza sama przypowieść na końcu, reszta średnia. Spodziewała...