Jedno słowo: rozczarowanie. Po świetnym „Obłędzie” i jeszcze lepszej „Traumie” liczyłam na coś, co zmiażdży mi psychikę i rozgrzeje mózg do czerwoności. Tymczasem „Katharsis” męczyłam kilka dni i mogę powiedzieć, że powieść jest co najwyżej dobra. Wprawdzie z zadatkami na bardzo dobrą, ale mam wraże...