Pierwszy plus, którego nie spodziewałam się w książce to przepisy na jej końcu. Są to przepisy na wszystkie... prawie wszystkie dania, o których wspomina główna bohaterka. Na samo ich wspomnienie leci mi ślinka (mniam). Sięgając po tą pozycję, byłam przygotowana na książkę obyczajową, w której głó...