by Stanisław Stampf’l
"Bear Grylls" i "MacGyver" w jednej osobie. W jednej książce. Z 18 wieku. Niby to staroć a jak świetnie się czyta. Chociaż może nie każde wydanie - bo było tego naprawdę sporo. Czytałem dwa - nowsze z lat 80-tych XX wieku i starusienkie (z 1934 roku). To nowsze było dla mnie nie dość, że grube to je...
Nie byłam i nadal nie jestem zwolenniczką tego typu książek, ale nie czytałam jej też z przymusu, choć była lekturą szkolną. Jak dla mnie jest ona w dobrym "monecie wiekowym" w kanonie lektur ;)
Ach, jak ja to przeżywałam! :) Także sposób narracji i przede wszystkim język autora bardzo mi się podobały. Zdecydowanie pozytywne wspomnienia!
Książka przygodowa ukazująca jak przetrwać na bezludnej wyspie, która na domiar złego nie jest bezludna...
Log in with Facebook 
