logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Alfred-Wielki
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-11-12 06:40
Bernard Cornwell - "The Empty Throne"
The Empty Throne: A Novel (Warrior Chronicles) - Bernard Cornwell

Zupełnie nie wiem dlaczego, ale poważnie traktowałem myśl, jakoby "The Empty Throne" miał być zakończeniem opowieści o Uhtredzie z Bebbanburga i zjednoczeniu czterech królestw w jedną Anglię. Ale skądże, co to za brednie, opowieść może i zbliża się ku końcowi, ale ten jeszcze nie nadszedł. Teraz niestety znowu trzeba uzbroić się w cierpliwość, pisanie kolejnego tomu pewnie potrwa z rok…

 

Trwa walka o władzę w Mercii, formalnie wciąż stanowiącej osobne królestwo, faktycznie od dawna istniejące tylko dlatego, że Wessex co i rusz wyciąga dłoń na pomoc. Zagrożenie ze strony ludzi północy, wikingów, jest ani trochę mniejsze, niż wcześniej, a władca Mercii powoli zbliża się do końca swych dni. Nasz ulubiony bohater, poganin wśród chrześcijan, ponad pięćdziesięcioletni Uhtred w tym tomie znacznie częściej musi ruszać głową, niż dłonią uzbrojoną w miecz. Z bólem serca bowiem przyznaje, że nie zawsze można uprawiać politykę poprzez zabójstwa i sprawiedliwość stali. Na szczęście nie jest sam, i w tym tomie sporo dowiemy się o jego dzieciach - dziś już dorosłych; nawet prolog pisany jest przez Uhtreda, ale młodszego, co jest doskonałym sposobem na uwięzienie czytelnika, przykucie go do książki.

 

Potomstwo Uhtreda zachwyca - oczywiście mówimy o synu wojowniku i córce, temu, który złamał ojcu serce wybierając zawód księdza nie było dane wystąpić w powieści (i chwała Bogu! :)) Syn bohatera świetnie uzupełnia ojca, który po bitwie z finałowych stron "The Pagan Lord" poważnie cierpi z powodu rany. Z kolei córka - Stiorra - o, to jest najciekawsza postać w powieści, tyle tylko powiem, nic więcej, zabawy psuć nie będę. Całość natomiast przedstawiona jest z ogromnym doświadczeniem pisarza, który wie, jak budować historię. Także cały czas obracamy się wokół cierpiącego Uhtreda, z zadowoleniem dostrzegając mnóstwo drobnych szczegółów, które z czasem zaczynają się układać w spójną, interesującą i bardzo zaskakującą całość.

 

Szkoda tylko, że przez swoją konstrukcję "The Empty Throne" wydaje się być… nudnawy. Dobijając do końca książki wiemy, co autor chciał osiągnąć, ale tym większe rozczarowanie czytelnika - gdy tylko wreszcie zaczęło się dziać coś naprawdę istotnego, skończyła się przyjemność. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jednak ten epizod był nieco nadmuchany, pompowany na siłę. Wydaje mi się jednak, że to takie przygotowanie czytelnika na coś mocnego, coś naprawdę konkretnego. Czas pokaże, czy miałem rację.

 

The Empty Throne

Harper Collins 2014

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-05-02 09:27
Bernard Cornwell - "The Pagan Lord"
The Pagan Lord: A Novel (The Saxon Stories, #7) - Bernard Cornwell

To póki co ostatnia część cyklu saksońskiego, który Bernardowi Cornwellowi rozrósł się znacznie. Podobno miały być cztery tomy, ten jest siódmy, ósmy właśnie się pisze. Premiera zapowiedziana na październik, rzecz jasna na polską przyjdzie nam poczekać dłużej. To będzie kilka ciężkich miesięcy, tyle wiem już teraz, bo historia Uhtreda z Bebbanburga idealnie trafiła w mój gust i ledwo odłożyłem czytnik, a już mi tej postaci brakuje. Biorąc pod uwagę końcówkę książki oraz tradycyjną dla tego twórcy notkę na końcu wiem jedno: całkiem sporo mógłbym oddać, by móc "The Empty Throne" przeczytać już dziś.

 

Akcja "The Pagan Lord" dzieje się kilka lat po wydarzeniach znanych czytelnikom z "Death of Kings". Synowie Uhtreda są już dorośli, a królewskie bliźnięta-bękarty mają już po osiem lat. Uhtred osiągnął wiek ponad pięćdziesięciu lat, czyli wiek wręcz sędziwy, a jednak wciąż tkwi w siodle i marzy o kolejnych murach zbudowanych z tarcz. Rzecz jasna gębę ma tak samo niewyparzoną, jak zawsze, a świadomość, że bez niego Wessex i Mercia nie mają żadnych szans przeciwko Duńczykom powoduje, że pozwala sobie na wiele. Czasem na zbyt wiele, o czym w "The Pagan Lord" kolejny raz będzie mógł się przekonać.

 

Tytuł książki wyraźnie sugeruje kierunek, ku któremu podążą przygody Uhtreda. I daję słowo, przygoda ta jest rozpisana wspaniale; chyba odważę się na otwarte stwierdzenie, że tom siódmy cyklu jest tomem najlepszym. Autor zbudował tak mocną więź między bohaterami a czytelnikiem, że niewiele trzeba, aby być zadowolonym z lektury. A jednak Bernard Corwell przyszykował tu tak wspaniałe dania, że uczta jest po prostu nieziemska. Dodatkowym plusem jest bardzo udane pokazanie relacji Uhtreda z synami, gdzie kolejny raz widać, jak zwykłym, normalnym człowiekiem jest bohater cyklu. Uhtred potrafi być tak samo człowiekiem przewidującym, zmyślnym, świadomym, jak i beznadziejnym głupcem. Dlatego tak dobrze się o nim czyta już siódmą książkę - bo pominąwszy umiejętność odpowiedniego ustawiania bitwy jest człowiekiem idealnie przeciętnym, popełniającym liczne błędy, trudno się z nim nie identyfikować.

 

Świetna saga. Nie powiem, że lepsza od Kronik Pana Wojny, bo jak już wspominałem przy okazji innego tomu Uhtred pod wieloma względami przypomina Derfla. Derfel jednak nie był aż tak arogancki, dumny, pewny siebie, butny - a przede wszystkim Derfel nie był zatwardziałym poganinem wśród chrześcijan, dostosował się, trzymał swoje myśli na temat wiary dla siebie. A Uhtred? Ten to ma gadane, żaden klecha z nim nie zadrze! Było kilku, którzy próbowali i... cóż, poznali smak męczeńskiej śmierci. Świetny obraz świata z przełomu IX i X wieku, pokaz jak chrześcijaństwo posuwało się na północ wyspy, co ze sobą przyniosło i jak w zasadzie chrystianizacja się odbywała.

 

Byle do października.

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-04-27 07:41
Bernard Cornwell - "Death of Kings"
Death of Kings - Bernard Cornwell

Próby Alfreda Wielkiego, mające na celu zjednoczenie wszystkich pomniejszych królestw na wyspie w jedno państwo - Anglię - zapewniły władcy miejsce w Historii. Czasy były trudne, gdyż północna część dzisiejszej Anglii zajęta była przez Duńczyków, a ci nie znali innego sposobu na życie, jak tylko łupienie i plądrowanie. Wojna goniła wojnę, i tylko dzięki wybitnym postaciom najeźdźcom nie udało się podbić Wessexu, Mercii i Kentu.

 

Szósta część cyklu saksońskiego jest jak kolejny rozdział. Nie ma sensu oczekiwać od książki czegoś innego, jak tylko dalej tej samej historii, opowiedzianej w ten sam sposób, pokazującej wciąż te same postaci i charaktery. Obok tych, którzy faktycznie cierpią jest wielu na ludzkim cierpieniu się bogacących, księża i biskupi prześcigają się we wmawianiu prostym ludziom bajek o piekle i karze, jaka niechybnie czeka na grzeszników, mali ludzie idą do polityki, wielcy natomiast całe życie walczą z małymi, próbującymi odebrać im sukcesy na polach bitew.

 

W tym wszystkim wciąż obserwujemy Uhtreda z Bebbanburga, Pana Wojny, Saksona, ale jakby Duńczyka, broniącego królestwa chrześcijan, ale noszącego na piersi młot Thora. Teraz oglądamy Uhtreda już dojrzałego, mającego ponad czterdzieści lat, co w tamtych czasach było wiekiem wręcz sędziwym. Dobrze jest go widzieć mądrzejszym, sprytniejszym, bardziej przewidującym. Dobrze jest czytać o tym, jak potrafi otoczyć się ludźmi mądrymi, często wskazującymi mu rzeczy, których istnienie sam przeoczył. To stary znajomy, a jego walka ze zmorą chrześcijaństwa, naiwnością ludzi i głupotą władców wymaga kibicowania.

 

Jak i poprzednio: bardzo dobra książka. Cóż z tego, że taka sama, jak poprzednie? Takie były czasy: wojna za wojną, bitwa za bitwą, zdrada za zdradą. Dobrze, że gdzieś w tym wszystkim znalazł się czas na miłość i wielkie czyny tych, którzy tworzyli Historię.

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?