logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Dreszcz
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
review 2015-08-08 22:31
Elektryzująca książka na wakacje ?
Dreszcz - Jakub Ćwiek

Dreszcz jest dla każdego, kto chce przeczytać lekką książkę w weekend/ w podróży pociągiem/ opalając tyłek na plaży.
Książkę która będzie totalnie absurdalna niczym Kick-ass, każdego nastroi pozytywną energią, pozwalając mu zastanowić się jak wyglądałaby Polska czy konkretne, ukochane osiedle gdyby zawarte w niej wydarzenia doszły kiedykolwiek do skutku :)
A przy tym będzie troszeczkę sentymentalna dla mieszkańców Katowic i Krakowa, tym samym wprawiając w podziw dla autora za to jak świetnie oddał współczesne realia, a wykreowany przez niego świat mimo, że zawiera wątki niczym z Marvela, jest prawdziwy jak żaden inny :D 

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-12-07 20:24
Dreszcz II: Facet w czerni - Jakub Ćwiek

Dreszcz #2 jest lepszy od części #1, aczkolwiek podtytuł "Facet w czerni" uważam za zbędny - nie klei mi się do treści. Książka jest bardziej dopracowana, przygody ciekawsze, a główny wątek sympatycznie przeplatany pomysłowymi epizodami. Trochę za dużo bluzgów, ale może tak musiało być... Chyba nie musiało, ale jest. No cóż. Duży plus za Alojza, który mówi po śląsku jak należy. Trochę za dużo odniesień do porno.

Autor w posłowiu explicite zapowiada kolejną część. Czekamy, czekamy.... 

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2014-12-04 21:29
Mam przeczytane 50%
Dreszcz II: Facet w czerni - Jakub Ćwiek

No i już wiem kim był tajemniczy Głos z Internetu z części pierwszej. I (uwaga spojler!) jak na czarny charakter przystało, ma kota;P

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-11-17 09:38
Rockendrollowy Wędrowycz
Dreszcz - Jakub Ćwiek

Może i nie miało tak wyjść, ale dla mnie to, co przeczytałem to Wędrowycz alla rock'n'roll. O tym jak Rysiek "Zwierzu" Zwierzchowski uzyskał niezwykłe zdolności i co z tego wynikło. Da się przeczytać i zabawne nawet, ale szału nie ma ;) Chociaż Rysiek czasami poszaleje, a w zasadzie to poszalał w przeszłości, a teraz zasadniczo poświęca się próżniactwu No jest nieco chamsko, nieco przaśnie, ale po miastowemu (więc chyba nie przaśnie...?), nieco zabawnie. Napisane zgrabnie, postaci są z charakterem. Powiedziałbym, że książka w wyższych stanach średnich czytadeł rozrywkowych.

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-05-24 12:22
Kawał dobrej zabawy z AC/DC w tle
Dreszcz - Jakub Ćwiek

Przy okazji recenzji innych pozycji pióra Jakuba Ćwieka obiecałem, że zrecenzuję również Dreszcza. Tak, tak - świadomie odmieniam to w ten sposób, jest to bowiem przybrane imię bohatera wykreowanego przez mojego ulubionego polskiego autora fantastyki młodego pokolenia.

 

Jak pisałem już w jednym z poprzednich tekstów, lubię pisarstwo Ćwieka za jego lekkość, którą uratował mnie od nudy podczas wakacji na Cyprze i obowiązkowych wielogodzinnych kąpieli słonecznych. Serwuje nam kawał dobrej zabawy z interesującą przygodą bez zbytniego patosu. Zrazi to może tych, którzy w każdej książce poszukują górnych i chmurnych ukrytych sensów, ale mnie jak najbardziej pasuje.

 

Tytułowy Dreszcz, czyli Rysiek Zwierz Zwierzchowski, to wyrazista postać podstarzałego outsidera. Wiecznie pijany, hałaśliwy, finezyjny i kompletnie nieprzystosowany do życia w społeczeństwie - ot, klasyk gatunku. Co jednak, gdyby tego typu osoba nagle zyskała nadludzkie możliwości znane z amerykańskich komiksów? Mogłoby być ciekawie, prawda? Tak też jest.

 

Postacie Ćwieka nie są przesadnie głębokie, jednak każda z nich jest wyraźnie zarysowana, zapadająca w pamięć. Rockman to rockman, stary Ślązak to stary Ślązak... Szalenie bawiły mnie inne postacie o nadprzyrodzonych mocach, na które na kartach tejże książki trafia Dreszcz. Chciałbym napisać na ich temat więcej, jednak wstrzymam się od tego, by nie popsuć nikomu zabawy.

 

Na początku książki Ćwiek, zapewne nauczony spadającymi nań po poprzednich tytułach falach idiotycznej krytyki prawicowej części czytelników, lojalnie ostrzega: ...gdy tylko skończy się ta strona i przewrócisz kartkę, jednocześnie skończy się dla Ciebie strefa ochronna. Możesz więc zaprzestać lektury w tym miejscu i przyjść na spotkanie autorskie, a ja narysuję Ci pod tym wstępem kwiatek jako symbol Twojej nieskalanej niewinności. Jeśli jesteś osobą skorą do obrażania się na autorów za zbyt ofensywne poczucie humoru i absolutny brak poprawności politycznej, ta książka nie jest dla Ciebie. 

 

Dreszcz, podobnie jak Chłopcy, to kawał doskonałej rozrywki. Jak zwykle u Ćwieka, przesycony dziesiątkami nawiązań do kultury popularnej (uwielbiam wyłapywać te smaczki), niepoprawny i ryczący na cały regulator. Mnie, jako fanowi twórczości AC/DC, musiało się spodobać. Myślę, że osobom, które nie należą do rock'n'rollowej braci, też.

 

Mimochodem, czas na dygresję: przypomniała mi się scenka, kiedy przed meczem siatkówki puściłem na rozgrzewce właśnie AC/DC - najbardziej energetyczną grupę w historii wszechświata. Usłyszałem wtedy od jednej ze swoich siatkarek: Hej, puść coś żywszego, techno jakieś czy coś... Autor Dreszcza płakałby rzewnymi łzami.

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?