logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Jerzy-Stempowski
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2015-02-02 20:51
Ziemia berneńska - Jerzy Stempowski,Andrzej Stanisław Kowalczyk

Mogę powiedzieć, że częściowo wychowałam się z bibliotece. Moja Babcia była przez wiele lat kierownikiem biblioteki i wiele dni - zamiast szabrować śliwki i włóczyć się z kolegami - spędziłąm między regałami, z uwielbieniem przerzucając stronice książek o niejednokrotnie dziwaczynych tytułach. I kiedyś buszując w okolicach 821.162.1(091) trafiłam na pięciotomowe wydanie Dzienników Marii Dąbrowskiej. Nie chcę jednak pisać o samych Dziennikach ale o moim odkryciu, dzięki któremu na zawsze pozostanę wierna czerniącemu papier Jerzemu Stempowskiemu.

Dla mnie pozostanie on najwybitniejszym eseistą i krytykiem literackim dwudziestego wieku. Piekielnie inteligentny, zawsze skromny, erudyta i znawca tematyki ukraińskiej. Wieloletni korespondent paryskiej Kultury. Wychowany na Podolu, zawsze wyznawał zasadę równości między narodami. Wierzył, że Polacy i Ukraińcy mogą żyć razem, wzajemnie szanując swoje poglądy i zwyczaje.

 


Pozostając na emigracji stale pozostawał w kontakcie z przyjaciółmi w kraju, na bieżąco komentował wydarzenia polityczne i kulturalne w licznej korespondencji z Marią Dąbrowską, Józefem Czapskim czy Jerzym Giedroyciem. W jego esejach dominuje temat szeroko rozumianej książki oraz temat przemian krajobrazu. Jako wybitny znawca historii i literatury starożytnej niejednokrotnie pisze w swoich książkach nie tylko o ewoluującym krajobrazie ale także o znaczeniu kulturowym tych zmian. Właśnie wokół tej tematyki koncentruje się Stempowski w Ziemi berneńskiej. Ta niewielka książeczka to popis erudycyjny autora. Stąpając współcześnie znanymi ścieżkami w okolicach Berna, przychodzi nam zmierzyć się z niejednokrotnie trudnymi losami tych ziem i ich mieszkańców. Absolutnym majstersztykiem jest esej "Drzewa". Autor, z pomocą poezji Wergilego, wyjaśnia historyczne i społeczne znaczenie lip, dębów, jesionów. Przybliża ich symbolikę w kulturze rzymskiej i lokalnych wierzeniach. Stempowski oddaje hołd pięknu krajobrazu -  temu, który go otacza oraz temu, który zostawił na Ukrainie, w arkadii swojego dzieciństwa. 

 

Nie jest to łatwa lektura. Ale niewątpliwie piękna. Niejednokrotnie czytając Stempowskiego przywołuję w pamięci kontynuatora jego eseistycznego dzieła - Andrzeja Stasiuka. Stasiuk nie dysponuje taką erudycją historyczną jak Stempowski, ale ma w zanadrzu bogate doświadczenie życiowe, rozwagę i fascynację otaczającym go światem, dzięki czemu jego książki umykają jednoznacznej klasyfikacji.

 

Wczoraj nabyłam W dolinie Dniestru. Pisma o Ukrainie. Jestem pewna, że to będzie literacka uczta. Stempowski o swojej drugiej ojczyźnie, o relacjach między narodami, o bogactwie kultury pogranicza. Wielkie gratulacje dla wydawnictwa Więź za tą i inne publikacje Stempowskiego, dzięki którym czytelnik ma szansę zapoznać się z tak niezwykła postacią.

 

Pozwalam sobie umieścić link do bardzo interesującej audycji Polskiego Radia, poświęconej Stempowskiemu i Ziemi berneńskiej.

 

 

        Józef Chełmoński, Dniestr

 

 

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2013-07-24 09:54
30-day Book Challenge - Dzień 5

Dzień 5 - Książka, która mnie uszczęśliwia

 

O dziwo nie miałam problemu z określeniem tej jedynej, która poprawia mi nastrój spełniając wszelkie moje oczekiwania w kwestii czytania doskonałego. Popełniam tutaj błąd mówiąc o "książce" ponieważ Dzienniki Marii Dąbrowskiej ukazały się już w 5, 7 i ostatnio 13 tomach.

 

 

 

Nieważne, którą wersję Dzienników wybieram ponieważ każda to przykład diarystyki totalnej - barwna panorama losów autorki, historii Polski i zmian społecznych, jakie zachodziły w XX wieku. To prawdziwy dokument epoki, która bezpowrotnie minęła ale w zapiskach Dąbrowskiej odżywa na nowo. Znajdziemy tutaj relacje z istotnych wydarzeń politycznych, popularnych 5 o'clocków u śmietanki artystycznej międzywojennej Warszawy a nawet intymne notatki z mocno prywatnej sfery życia Dąbrowskiej.

 

 

 

Tak naprawdę nie wiem, jak zaczęła się moja przygoda z Dziennikami. Pamiętam jedynie, że mając lat naście pojechałam na włóczęgę po Beskidzie Żywieckimi zabierając ze sobą dwa pierwsze tomy wydania z 1988 roku. I się zakochałam. Zaczęłam czytać więcej i więcej o życiu literackim dwudziestolecia, o samej Dąbrowskiej aż przeszłam do ukochanej przeze mnie diarystyki, którą od tej pory się zaczytuje.

 

 

Zawsze powtarzano mi, że najdoskonalszą formę przyjęły zapiski Zofii Nałkowskiej, jednak nie mogę się zgodzić, Nałkowska za dużo uwagi poświęca swojemu ego i intensywnemu życiu intymnemu. Tymczasem Dzienniki Dąbrowskiej są bardziej obszerne tematyczne, po prostu niesamowite. Stały się przedmiotem mojej pracy magisterskiej a dzięki ostatnio opublikowanym Listom 1926-1953 wymienianym z Jerzym Stempowskim oraz Dziennikowi Anny Kowalskiej poznałam całkiem nowy, bardziej intrygujący wymiar twórczości Dąbrowskiej.

 

To naprawdę wybitne dzieło. Dzieło życia, ukoronowanie wielu lat twórczej pracy. Spisywane pięknym językiem, dokumentujące przeszłość Dzienniki to lektura, o której nie można zapomnieć. Brutalne acz prawdziwe - w dzisiejszych czasach autorzy silą się na oryginalność, która zabija to, co można by docenić w ich pisarstwie. Na całe szczęście istnieją jeszcze takie niesamowicie inspirujące pomniki jak zapiski Dąbrowskiej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?