logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Katowice
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2015-09-28 12:35
CzytajPL! - akcja CzytajKRK! nabiera rozmachu!

 

W zeszłym roku aktywnie uczestniczyłem, jako czytelnik, w akcji CzytajKRK! Jak sama nazwa sugeruje, była ona wtedy ograniczona do Krakowa. W tym roku koordynatorem wciąż jest Krakowskie Biuro Festiwalowe a za stronę techniczną odpowiada krakowski Woblink.com. Bardzo się cieszę, że akcja jest kontynuowana i organizatorzy również w tym roku się jej podjęli.

 

Aplikacja mobilna CzytajPL!

Początek akcji CzytajPL! coraz bliżej, od dziś można pobrać aplikację (źródło: play.google.com)

 

W zeszłym roku szacowano, że z akcji skorzystało kilkanaście tysięcy osób. Więcej pisał o tym na swoim blogu Łukasz Sporyszkiewicz. W roku bieżącym projekt został wsparty przez kilka kolejnych miast i oto w nowej odsłonie zmieniono nazwę na CzytajPL! Tym razem, do Krakowa dołączył Gdańsk, Katowice, Poznań, Warszawa i Wrocław. Miło, że coraz więcej osób w swojej okolicy może skorzystać z akcji promującej czytanie. Szkoda, że nie ma w kraju więcej świadomych i bogatych samorządów.

 

CzytajKRK! w 2014 r.

W poprzedniej edycji, CzytajKRK! była reklamowana również w restauracjach

 

Co to jest CzytajPL!

Zasady są proste. Akcja polega na tym, że organizatorzy współfinansują uczestnikom bezpłatny dostęp do określonej puli książek (tym razem tuzin) na zasadzie czasowego wypożyczenia w dedykowanej aplikacji. Każdy uczestnik musi więc mieć zainstalowany na odpowiednim sprzęcie (wyłączenie smartfon, tablet) program, w którym należy wykonać fotografię obrazkowego kodu. Takie kody były w zeszłym roku w Krakowie udostępniane na przykład na plakatach rozwieszonych głównie w bibliotekach publicznych, informacjach turystycznych czy przystankach komunikacji miejskiej.

 

Przewodnik po aplikacji CzytajPL!

Aplikacja CzytajPL! rozpoczyna działanie krótką informacją o zasadach działania akcji

 

Najpierw trzeba założyć konto i zalogować się w aplikacji. No i trzeba znaleźć „na mieście” kod. Po sfotografowaniu kodu, książka pobierana jest (wymagane połączenie internetowe) na urządzenie i można rozpocząć lekturę. Jednorazowo da się wypożyczyć jedną pozycję. Na lekturę pobranego e-booka mamy 30 dni. Jeśli ktoś zdąży, to można przeczytać cały tuzin :) Pierwsza (i mam nadzieję, że nie ostatnia) edycja CzytajPL! trwa między 1 a 31 października 2015 r.

 

Wsparcie CzytajPL! ze strony jakdojade.pl

Odszukanie kodów będzie umożliwiać mobilna wersja aplikacji jakdojade.pl. W dolnej części ekranu startowego pojawią się w niej reklamy CzytajPL! ułatwiające zaplanowanie trasy do pobliskiego plakatu

 

Akcja ma również wsparcie w aplikacji mobilnej popularnego serwisu jakdojade.pl. Dowiedziałem się, że aplikacja będzie wyświetlała w dolnej części ekranu wyszukiwania reklamy z informacją o punkcie, w którym jest plakat z kodami. Użytkownik zobaczy reklamę, jeśli będzie w promieniu 1 km od plakatu. Kiedy użytkownik wybierze "Prowadź", to w pole B zostanie wprowadzona lokalizacja punktu.

 

Listę wszystkich przystanków z plakatami akcji można sprawdzić tutaj.

 

Nowa aplikacja CzytajPL!

Osoby, które miały już wcześniej zainstalowaną aplikację mobilną CzytajKRK!, dziś otrzymały aktualizację do Czytaj PL! Ci, którzy wcześniej nie uczestniczyli w akcji, mogą aplikację bezpłatnie pobrać ze sklepu Google  lub sklepu Apple. Inne systemy i platformy sprzętowe (np. czytniki e-booków) nie są wspierane. Aplikacja wymaga skanowania kodu QR bezpośrednio z urządzenia, na którym jest zainstalowana.

 

Aplikacja CzytajPL! skanuje kody QR

Skanowanie kodów umożliwiających pobranie książek odbywa się bezpośrednio z aplikacji mobilnej CzytajPL!

 

W pierwszej edycji aplikacja miała niestety kilka błędów. Początkowo trudno się było zalogować. Nie dało się też zapamiętać, w którym miejscu zakończona została lektura. Ale te błędy dość szybko zostały poprawione. W późniejszej wersji aplikacji, każde jej otwarcie przenosiło czytającego do początku czytanego rozdziału. To też nie sprzyjało komfortowi czytania, szczególnie w książkach, gdzie rozdziałów jest mało a pamięć czytającego do numerów stron - dziurawa.

Drugi istotny problem z aplikacją polegał na braku możliwości czytania wypożyczonej książki w trybie off-line. Bez połączenia z internetami książka (nawet już wcześniej wielokrotnie załadowana) zwyczajnie się nie otwierała. Nie udawało mi się też czytać w podróży, ponieważ nawet chwilowy zanik połączenia internetowego mógł szybko skutkować pustymi kartkami i koniecznością ładowania książki od początku gdy znowu złapiemy sieć.

Mam nadzieję, że tym razem opisane problemy zostały wyeliminowane. Ale na zweryfikowanie moich oczekiwań przyjdzie poczekać na oficjalny start akcji i moment, gdy znajdę w mieście promocyjny plakat.

 

Nowe książki

Tym razem uczestnicy akcji otrzymują do wyboru dwanaście, dość zróżnicowanych, tytułów książek. Są to:

- „Arena Szczurów” Marek Krajewski;

- „Inna Dusza” Łukasz Orbitowski;

- „Jak przestałem kochać design” Marcin Wicha;

- „Kasacja” Remigiusz Mróz;

- „Kolos” Finn Alnaes;

- „Login. Tu byłem” Marcin Prokop;

- „Notebook” Tomasz Lipko;

- „Obietnica Łucji” Dorota Gąsiorowska;

- „Ostatnia arystokratka” Evžen Boček;

- „Otchłań” Robert J. Szmidt;

- „Zaduch” Marta Szarejko;

- „Złe psy. W imię zasad” Patryk Vega.

 

Książki w pierwszej edycji CzytajPL!

Książki uczestniczące w akcji są wyświetlone w pierwszym oknie aplikacji Czytaj PL!

 

Z powyższej listy, czytałem na razie tylko jedną książkę Evžena Bočka. Mogę ją polecić miłośnikom czeskiego humoru, a co ciekawe, bardziej mnie bawiła po polsku niż po czesku. Ale to pewnie kwestia znajomości języka. W aplikacji są dostępne bezpłatne fragmenty każdej z książek.

Zachęcam więc do uczestnictwa w akcji CzytajPL! i zwiększania czytelnictwa w kraju...

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-05-26 23:13
Płońcie ze mną!
Ciemność płonie - Jakub Ćwiek

Trudno być obiektywnym wobec opowiadania, które w jakiś sposób dotyka cię, mniej lub bardziej, ale jednak dotyka. A już szczególnie trudno, gdy mówi o tym, co jest na wyciągnięcie ręki. Zacznę od tego, że okolice, w których ma miejsce akcja, szczególnie finał utworu, są mi bardzo bliskie. Książkę, która opowiada o twoim podwórku, ulicach, sklepach czyta się bardzo dobrze, szybko, dosłownie się ją pożera. Nie tylko lokalizacja ma na to wpływ, umiejętności autora sprawiły, że książkę, mimo iż jest horrorem, czytałoby się świetnie, jakiekolwiek miasto by opisywała, lecz znów - nie wyobrażam, sobie by Ciemność mogła zagnieździć się gdzieś indziej.

Tutaj nasuwa mi się pewne pytanie. Czy taka powieść może się podobać komuś, kto nigdy nie był na katowickim dworcu? Co jak co, ale do jej przeczytania nie zachęciło mnie nazwisko autora, gatunek, w którym jest usadowiona, a właśnie miejsce akcji, tak bliskie memu sercu. Odpowiedź na to pytanie chciałbym ujrzeć w komentarzach poniżej. Pożyczcie egzemplarz tej książki lub zachęćcie znajomego z innego miasta do poszukania jej w bibliotece miejskiej. A później niech piszą, piszą o odczuciach, piszą o przemyśleniach, niech po prostu piszą.

Szczegółowy opis środowiska, bohaterów, wydarzeń to ważne elementy, na których trzeba się skupić, dobrze je wykreować i opisać. Wielu autorów często przesadza w tej materii. Ich opisy są męczące, zbyt chaotyczne. Tutaj sytuacja jest klarowna. Ćwiek opisuje postacie językiem prostym, wręcz podwórkowym i to się idealnie sprawdza. Prosty człowiek równa się prosty opis, tylko taki pozwoli na wiarygodne wyobrażenie postaci.

Autor wspomniał, że spędził kilka wieczorów w Katowicach, przechadzając się nocami po ulicach, dworcu i jego tunelach. Jak prawdziwy aktor przygotowujący się do swej roli próbuje utożsamić się z bohaterem, tak Ćwiek przed napisaniem książki wykonał niezbędną pracę badając środowisko. Widać to szczególnie we wspomnianych wcześniej opisach miasta. Czytelnik bez problemu zidentyfikuje ulice, na których rozgrywają się wydarzenia.

Teraz trochę o samej historii, która opowiedziana została na stronach powieści. Jak już wiecie, dzieje się ona w Katowicach, a dokładnie - na dworcu kolejowym. Dworzec, potężna konstrukcja wybudowana w 1972 roku przez trzech architektów zwanych "Tygrysami" (po więcej informacji zapraszam na Wikipedię), staje się dla bohaterów jedynym bezpiecznym miejscem. Tylko on jest wolny od tytułowej Ciemności; czym jest sama Ciemność, tego pisać nie będę. Sprawdźcie sami. Główna bohaterka, Natalia, wskutek pewnych wydarzeń zostaje skazana na obcowanie z Ciemnością. Stoi na przystanku, dokładnie na Spodku. Zapada właśnie zmrok, latarnie gasną, ludzie przestają być ludźmi, a jedyne, co w jej głowie się kołacze, to hasło - "Idź na dworzec, tam ci pomogą". Nie ma odwrotu, otoczona namacalną Ciemnością Natalia kieruje swe kroki ku jedynemu oświetlonemu punktowi - dworcowi. A to wszystko przez podstarzałego mężczyznę, któremu próbowała się odwdzięczyć za okazaną chwilę wcześniej pomoc. Tak właśnie rozpoczyna się jej przygoda i jednocześnie walka z Ciemnością. Natalia pozna różnych ludzi, którzy znaleźli się w tej samej sytuacji. Na pozór to zwykli bezdomni, którzy próbują przetrwać kolejną, zimną noc na katowickim dworcu, a w istocie są wybranymi, których... no właśnie... ukarał los, Bóg, Diabeł, a może to przeznaczenie...?

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2013-09-26 14:49
Długi i pełen zdjęć wpis o Targach Książki w Katowicach
21 września 2013 roku, tuż po godzinie dziewiątej zawitałam do Katowic w celu odwiedzenia tegorocznych Targów Książki. Na szczęście w Spodku byłam już raz, wiem jak tam trafić, a raczej: mam blade pojęcie w którą stronę się kierować. Szczątkowa znajomość Katowic nie uchroniła mnie oczywiście przed małym pomyleniem drogi i koniecznością nadkładania drogi, ale wiecie: ja tam ślepa jestem i nie zauważyłam wszystkich tych bannerów reklamujących maluczkich o Targach i kierujących nieświadomych niczego Ślązaków na to modne podobno wydarzenie.
Reklama Targów aż bije po oczach, prawda?...
 
<!--more-->


Nic to, niezrażona początkowym niepowodzeniem, niemożebnie niewyspana i spragniona kawy (dwie wypite przed wyjazdem z Chorzowa się nie liczą) byłam już tuż przy Spodku, gdy nagle stanęłam jak wryta. Mimo zapewnień dawanych Dadzie wszystko wskazywało na to, że jednak zwiną nam ten dach:


Dachu szczęśliwie nie zwinęli, a ja, minąwszy pierwszą grupkę znajomych blogerów zaczęłam swą sobotnią przygodę.  Na początek rejestracja jako gość, identyfikator i garść kompletnie niepotrzebnych gadżetów:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Szczegółowe zapoznanie się z ofertą wydawnictw zajęło mi jakieś dwadzieścia minut, powzdychałam trochę do kolekcji Lema na stanowisku Agory i wróciłam do wejścia, by czatować na kogoś znajomego. Od razu rzuciła mi się w oczy grupka ŚBKowców, a chwilę później do Spodka wkroczyła grupa krakowska, z której to porwałam Fenrira i już razem z nim udaliśmy się na łowy. 
Pierwszy łup zdobył oczywiście Fenrir, który podczas rozdawania E-buki dorwał Romka Pawlaka i tak się chłopacy zagadali, że przegapiłam ogłoszenie wyników ^^ 
Mając pod ręką rozpisany szczegółowy plan dnia udaliśmy się na spotkanie z Marcinem Przybyłkiem, pierwszą z atrakcji, jakie zapewnił nam Śląski Klub Fantastyki. Spotkanie było bardzo sympatyczne, Marcin Przybyłek okazał się człowiekiem o dużym poczuciu humoru i specyficznym podejściem praktycznie do wszystkiego (łącznie z pisaną przez niego literaturą), a ja wydębiłam od niego prześliczny, pierwszy tej soboty autograf:
Ale to nie wszystko! Pod koniec spotkania rozdawane były tomy opowiadań promujących Śląski Klub Fantastyki, a ja oczywiście nie mogłam się powstrzymać, i jeden sobie przywłaszczyłam.

Dobrze zrobiłam, zwłaszcza, że tuż po Przybyłku, w tej samej sali, pojawiła się Ania Kańtoch. 

Z tą panią miałam przyjemność mieć styczność już w zeszłym roku, kiedy to zdobyłam autograf na "Czarnym". Dzisiaj Ania podpisała mi się na "Ścieżkach wyobraźni", gdzie zamieszczono fragment jej najnowszej powieści:
Ale to nie wszystko! I tutaj udało mi się zdobyć małego "gratisa", w postaci zbiorku dzieł nominowanych do tegorocznego Zajdla. Książek do zdobycia było sztuk dwie, i zgadnijcie kto został szczęśliwym posiadaczem drugiego egzemplarza? ^^
Ta niespodzianka również doczekała się autografu: tuż po Ani, w tej samej sali odbywało się spotkanie z Robertem Wegnerem. Wraz z Fenrirem zrezygnowaliśmy z niego, bo nasze żołądki domagały się jakiejś fizycznej strawy, ale wpierw Wielki wymęczył Wegnera o miliona autografów i aż głupio było mi prosić tylko o ten jeden:
Po napełnieniu żołądków i uświadomieniu sobie, że kryzys dotyka nawet knajpy położone w centrum Katowic wróciliśmy do Spodka na panele organizowane przez Śląskich Blogerów Książkowych. Nie obyło się bez komplikacji: wcześniejsze szkolenie zabrało nam piętnaście minut, kolejne pięć problemy z podłączeniem komputera do rzutnika, ale jakoś wyruszyliśmy. Pierwszy panel dotyczył blogowania jako całości, niuansów między opinią a recenzją, roli uważnych czytelników w naszej twórczości itp. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Od razu po pierwszym, skróconym panelu odbył się panel drugi, skupiający się na roli współpracy blogerów z wydawnictwami. Emocje sięgnęły zenitu, przyszły jakieś panie (których nie znałam, ale przyznałam się do tego bez bica), Jakub uciekł i zostałam rzucona na pożarcie rekinom ^^ Mikrofon nadal nie działał, przedstawicielce wydawnictwa, na jakim mi najbardziej zależało nie udało się dotrzeć na czas, ale ponoć dołączyła do nas na widowni i uważnie śledziła przebieg dyskusji :) Kilka zdjęć:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tutaj też czas skończył się nam zdecydowanie zbyt szybko, nie wszystko udało mi się przedstawić w taki sposób, jak to sobie zaplanowałam, ale nic straconego! Już niedługo zamieszczę tutaj wpis podsumowujący zarówno panel, jak i wypowiedzi przedstawicieli wydawnictw, którym nie udało się pojawić w Katowicach.


Po panelu szybki papieros i pęd pod scenę główną, gdzie za pół godziny miał się pojawić... Rafał Kosik :D Nim jednak pojawił się Rafał udało mi się przywitać i zamienić kilka słów z Kasią Kosik, Fenrir dopadł Jabłońskiego a ja czekałam i czekałam, aż się doczekałam ^^
W ramach wyjaśnienia: o tym, że jestem Kosikomanką wiedzą ci, którym zdarza się czytać moje recenzje. Prócz frajdy z literatury oboje Kosikowie wzbudzają we mnie bardzo ciepłe uczucia. Po prostu lubię mądrych ludzi :) Na autograf od Rafała polowałam już w zeszłym roku w Krakowie, ale przepchanie się przez tłumy nastolatek graniczyło z cudem, zatem sobie odpuściłam. W Katowicach byłam sprytniejsza, i z Fenrirem pojawiliśmy się w kawiarence jako pierwsi. To było dobre posunięcie, kolejka momentalnie przybrała ogromnych rozmiarów :) Wracając do autografów i samego faktu spojrzenia ulubionemu autorowi prosto w oczy: emocje niesamowite, wręcz nie do opisania. A jak dodacie do tego fakt, że ów wasz ulubiony autor kojarzy kim jesteście ^^ Magia, chwila której nie zapomnę i która chyba była najważniejsza w całym tym dniu. Możecie się śmiać, ale na tych autografach zależało mi najbardziej :)

 

 

 

Po spotkaniu z Kosikiem grupa Śląskich blogerów wybrała się na afterparty. Bardzo udane, mimo drakońskich cen :P Zdjęć z Afterparty nie wrzucę, bo nie mam na to pozwolenia, ale na blogach ŚBKowców spokojnie możecie sobie pooglądać te, na których nie ma mnie i jeszcze kogoś ;P
 
Do zdobyczy Targowych doliczyć jeszcze muszę prezent od Oisaja: 

Gratis od Powergraphu w postaci opowiadania ze świata Felix Net i Nika:;

I prawdziwa gratka, okazyjnie kupiona od Fenrira:


Podsumowując: nie jestem idealnym odbiorcą Targów Książki, gdyż nie przybywam na nie w celu kupna książek. Nie chodzi mi też o nawiązywanie nowych współprac czy wyciąganie egzemplarzy recenzyjnych. Dla mnie zarówno rok temu, jak i teraz TK to przede wszystkim miejsce, w którym mogę spotkać ulubionych autorów, posłuchać jak opowiadają o wszystkim, zdobyć autograf czy jak to miało miejsce w przypadku Fenrira: zaproszenie na piwo :) 
I dlatego, choć niby nie powinno mnie to obchodzić, rażą mnie powtórzone z zeszłego roku błędy organizatorów. Brak reklamy gdziekolwiek, nędzna płachta na Spodku nie ściągnie dziesiątków tysięcy odwiedzających.
Brak najważniejszych wydawców. I niekoniecznie chodzi mi o tych typowo fantastycznych, ale oczywiście to właśnie o nich mi chodzi. Wydaje mi się również, że w zeszłym roku stanowisk antykwarycznych było więcej... A to przecież mają być TARGI! Jak ludzie mają coś kupić, skoro nie mają od kogo?
Po trzecie: dachu co prawda nie zwijacie, ale i tak wymarzłam bardziej niż w swojej pracy. A to już osiągnięcie...
Jeśli tak dalej pójdzie, to nie wróżę świetlanej przyszłości Katowicom jako miastu targowemu. A szkoda, ŚKF na pewno zawsze coś by wymyślił, blogerzy już mają pomysły na przyszły rok...
Pożyjemy, zobaczymy.



Source: adanbareth.blogspot.com/2013/09/subiektywnie-o-jednym-dniu-targow.html
Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2013-09-18 10:43
Już za parę dni, za dni parę... Targi Książki!!!

Tak moi drodzy, rozpoczęcie Targów Książki w Katowicach zbliża się wielkimi krokami. Na stronie Targów możecie zapoznać się z szczegółowym planem, ja jednak chciałabym przybliżyć wam kilka wydarzeń, które są dla mnie szczególnie ważne.

 

Zacznę od soboty, gdyż w piątek niestety nic ciekawego dla siebie nie znalazłam :(

Ale sobota nadrabia "pusty" piątek, i to nawet dwukrotnie. Jest tak bogato, że z na niektóre panele nie uda mi się trafić, ale coś tam dla siebie wybrałam.

Na początek kilka smaczków dla blogerów:

  • 11:30-12:00 E-buka - rozstrzygnięcie konkursu na blog książkowy. (scena główna)
  • 12:30-13:30 Marketing wyszukiwarek. Szkolenie dla blogerów. (sala nr 2)
  • 13:30-14:30 Afiliacja. Szkolenie dla blogerów. (sala nr 2)
  • 14:30-15:15 Blogowanie to wyzwanie. Panel dyskusyjny (sala nr 2)
  • 15:15-16:00 Czy na pewno za darmo? Rola współpracy blogerów z wydawnictwami. (sala nr 2)
  • 18:30 - ... Afterparty dla blogerów, City Rock Cafe Katowice

 

Coś dla fanów fantastyki:

  • 12:00-13:00 Spotkanie autorskie z Marcinem Przybyłkiem. (sala nr 1)
  • 13:00-14:00 Spotkanie autorskie z Anią Kańtoch. (sala nr 1)
  • 14:00-15:00 Spotkanie autorskie z Robertem Wegnerem. (sala nr 1)
  • 15:30-16:30 Motywy mitologiczne i etniczne w fantastyce: Witold Jabłoński, Paweł Ciećwierz, Ewa Białołęcka, Robert Wegner. Prowadzenie Klaudia Heintze.(scena główna)
  • 16:30-17:00 Spotkanie autorskie z Rafałem Kosikiem. (scena główna)
  • 16:30-17:00 Witold Jabłoński, Paweł Ciećwierz, Ewa Białołęcka, Robert Wegner - czyli kawa z pisarzem (Kawiarnia targowa)

  • 17:00-18:00 Wampiryzm w historii i literaturze: Witold Jabłoński, Paweł Ciećwierz, Ewa Białołęcka, Anna Kańtoch. Prowadzenie: Klaudia Heitze. (scena główna)
  • 17:00 - 17:30 Rafał Kosik - czyli kawa z pisarzem. (kawiarnia targowa)

 

Niedziela to dla mnie czysto fantastyczne spotkania, oto one:

  • 10:00-11:00 Zmieniają się czasy, ale serca ludzkie pozostają takie same - budowanie prawdziwych emocji w fantastycznym świecie: Rafał Kosik, Marcin Przybyłek, Robert Wegner, Anna Kańtoch. Prowadzenie: Klaudia Heintze. (scena główna)
  • 10:00-11:00 Od rękopisu do księgarskiej półki - jak powstaje książka: Ewa Białołęcka, Katarzyna Sienkiewicz-Kosik. Prowadzenie Krzysztof Wójcikiewicz. (sala nr 2)
  • 11:00-12:00 Przyszłość jaka jest nie każdy widzi - odkrycia i wynalazki science fiction: Rafał Kosik, Marcin Przybyłek, Anna Kańtoch. Prowadzenie Klaudia Heintze. (sala nr 2)
  • 12:30-13:30 Słowiańska Apokalipsa. Prelekcja Witolda Jabłońskiego. (sala nr 1)
  • 13:30-14:30 Każda wojna jest inna i każda jest taka sama - ludzie w sytuacji konfliktu: Witold Jabłoński, Marcin Przybyłek, Robert Wegner, Paweł Ciećwierz. Prowadzenie: Klaudia Heintze. (scena główna)
  • 14:00-15:00 Nie bójmy się pisać. Rzecz o fanfiction. Spotkanie z Ewą Białołęcką. (sala nr 2)
  • 14:30-15:00 Spotkanie autorskie z Romualdem Pawlakiem (scena główna)

 

Jest w czym wybierać, a to tylko mała część oferty.

A wy, macie już rozpisany swój własny plan wydarzeń targowych? :D

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2013-09-01 08:30
Targi Książki w Katowicach przyjazne blogerom książkowym.

W dniach 20-22 września w katowickim Spodku odbędą się kolejne Targi Książki. Choć impreza jest dużo młodsza od tych w Krakowie czy Warszawie, to oferuje równie dużo wrażeń.

W tym roku Katowice postawiły na blogerów. Dzięki bezpłatnej rejestracji na stronie targów można zyskać darmowy wstęp na teren Targów, a w sobotę, czyli 21 września, planowany jest cały blok paneli i warsztatów skierowanych właśnie do nas.

Wśród nich znajdziemy: marketing wyszukiwarek, afiliację, niuanse współpracy z wydawnictwami czy miejsce na ogólną dyskusję o kondycji blogosfery (cichutko wspomnę, iż panel poświęcony współpracy będzie prowadzony przez moją skromną osobę)

Dodatkowo Śląscy Blogerzy Książkowi organizują potargowe "Afterparty" dla blogerów.

Niedługo zamieszczę bardziej szczegółowe informacje, a na razie zapraszam do odwiedzania stron:

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?