logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Nagroda-im.-Wis������awy-Szymborskiej
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2014-05-19 12:54
Nagroda im. Wisławy Szymborskiej 2014 - nominacje

Dziś zostały ogłoszone nominacje do II edycji Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Kapituła z 171 zgłoszonych tomów wybrała 5 nominowanych:

 

Wojciech Bonowicz - Echa

(Biuro Literackie)

 


Jacek Dehnel - Języki obce

(Biuro Literackie)

 


Mariusz Grzebalski - W innych okolicznościach

(EMG)

 

 

Julia Hartwig - Zapisane

(Wydawnictwo a5)

 


Michał Sobol - Pulsary

(Nisza)

 

 

 

Podobnie jak rok temu pomimo międzynarodowego charakteru nagrody, uznanie w oczach jury zyskała wyłącznie twórczość polskich poetów.

 

Zaskoczeń wśród nominowanych jest niewiele, jury postawiło w tym roku na sprawdzone nazwiska. Mariusz Grzebalski został w minioną sobotę laureatem Silesiusa. Weteranka polskiego świata poetyckiego Julia Hartwig oraz znany z emitowanej na TVP Kultura "Sztuki czytania" Wojciech Bonowicz również zostali już w tym roku dostrzeżeni i otrzymali nominacje do Nagrody Orfeusza. Natomiast młody (najmłodszy spośród nominowanych) i niezwykle utalentowany Jacek Dehnel ze swoim najnowszym tomikiem ubiegał się o Nagrodę Literacką m.st. Warszawy, jednak wówczas jury opowiedziało się na korzyść Tadeusza Dąbrowskiego (którego brak na tej liście może lekko zaskakiwać a nawet rozczarowywać).

 

O tym kto zostanie laureatem II edycji Nagrody im. Wisławy Szymborskiej (I zwyciężyli ex aequo Krystyna Dąbrowska oraz Łukasz Jarosz) dowiemy się dopiero 25 października.

Like Reblog Comment
text 2014-02-08 20:49
Szymborska vs. "Dynia"

 

Ledwie ucichły echa przyznanej po raz pierwszy Nagrody im. Wisławy Szymborskiej (w której zwycięstwo odnieśli ex aequo Krystyna Dąbrowska oraz Łukasz Jarosz), a Fundacja imienia naszej noblistki zaczęła już myśleć o kolejnej edycji. Wczoraj na stronie nagrodaszymborskiej.pl opublikowana została lista pozycji zgłoszonych przez wydawców do tegorocznej odsłony konkursu. Kogo na niej znajdziemy?

Zacznijmy od tomików, które miałam okazję już przeczytać. Niesamowicie cieszę się, że pojawił się na niej Grzegorz Kwiatkowski ze swoim nieco przewrotnie zatytułowanym zbiorem Radości oraz poeci, których debiutanckie książki zostały wydane sumptem łódzkiego Domu Literatury – Rafał Krause (Pamiętnik z powstania) oraz Szymon Domagała Jakuć (Hotel Jahwe). Żeby nie było, że tylko młodzi tworzą poezję w naszym kraju, na liście znalazł się również pan Leszek Aleksander Moczulski reprezentowany przez Kartki na wodzie.

Wśród zgłoszonych pojawił się również Marcin Świetlicki z wyjątkowo dobrze przyjętym tomikiem Jeden (recenzja wkrótce), Jacek Dehnel i jego Języki obce (następny w kolejce do czytania) oraz Daniel Artur Liskowacki, którego Elegijki ukazały się wraz z 132 numerem Toposu. Wśród znanych nazwisk pojawia się również pani Julia Hartwig  (Zapisane), Ewa Lipska (Droga Pani Schubert) oraz nominowany do nagrody w ubiegłym roku Krzysztof Karasek (Słoneczna balia dzieciństwa). Jest i Kamil Sipowicz, który oprócz pisania o swojej partnerce życiowej (a od niedawna żonie) lub o zbawiennym wpływie marihuany, w wolnych chwilach zajmuje się również uprawianiem poezji.


Deklarowany 'międzynarodowy' charakter nagrody w dalszym ciągu prezentuje się mało okazałe, wśród 168 zgłoszonych pojawia się zaledwie garstka pisarzy zagranicznych. Nie wiem, gdzie leży przyczyna tego stanu rzeczy, być może polscy wydawcy wolą stawiać na krajowe produkty. Z drugiej jednak strony, chyba nie mają innego wyboru, ponieważ, za wyjątkiem klasyków, raczej niewiele wydaje się u nas obcych książek poetyckich. Nie oszukujmy się - nie jest to w końcu 'chodliwy' towar i popyt na niego jest praktycznie znikomy.

Pełną listę można znaleźć na stronie Nagrody. Na nominacje przyjdzie poczekać nam do maja, natomiast nazwisko laureata poznamy w październiku.


***
Skoro mówimy już o poezji - jakiś czas temu wspominałam o nieco 'samozwańczej' Nagrodzie Literackiej Dynia, której ideą jest nagradzanie najgorszych książek poetyckich nominowanych do innych, nieco bardziej prestiżowych nagród literackich. W wyniku głosowania internautów zwyciężyła Krystyna Dąbrowska i jej Białe Krzesła. Wybór może wydawać się kontrowersyjny, zważywszy, ze oprócz Nagrody Szymborskiej poetka ta została w minionym roku nagrodzona przez Fundację Kościelskich. Jakim cudem tak dobrze przyjęty przez krytykę zbiór zasłużył sobie na ten mało zacny tytuł? Opcje są dwie: albo tomik jest faktycznie kiepski, albo wśród głosujących znalazły się osoby zwyczajnie zazdroszczące autorce sukcesu. No cóż, nie mnie osądzać w tej sprawie (w dalszym ciągu nie miałam okazji przeczytać owego tomiku), jednak wydaje mi się, że jak to zwykle bywa w podobnych przypadkach, prawda leży gdzieś po środku. Zarówno szanowne jury, jak i zwykli ‘czytacze’ poezji mają swoje sympatie i antypatie, które, jak już zdążyliśmy zauważyć na przykładzie Dąbrowskiej i Polkowskiego, najczęściej się zupełnie wykluczają.

 

Kto wie, może w tym roku wreszcie uda się zawrzeć jakiś konsensus pomiędzy tymi dwiema grupami?

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2013-12-17 19:55
Podsumowanie roku 2013 - nagrody

 

Nieuchronnie zbliża się koniec roku a wraz z nim wszelkiego rodzaju podsumowania i zestawienia. No cóż, ja również się o takie pokuszę. Spójrzmy na rok 2013 przez pryzmat przyznawanych nagród literackich.

 

Zacznijmy od pewnego paradoksu. Wszystkie książki, które pojawią się w tym tekście, zostały wydane nie w tym, lecz w minionym roku. Tak się składa, że mimo że w nazwie nagrody pojawia się rok 2013, to w zdecydowanej większości przypadków nagradzane są książki napisane w roku 2012. Choć wydaje się to nieco dziwne, fakt ten jest jak najbardziej logiczny. Każde rozdanie nagród poprzedzone jest długim okresem nadsyłania zgłoszeń a następnie wyboru tych najlepszych, które oficjalnie zostaną wpisane na listę ‘nominowanych’. Później z nich należy wybrać tą jedną, najlepszą albo, jak to ma miejsce w przypadku Nike, Angelusa, czy Orfeusza, z nominowanych wybrać laureatów, a następnie dopiero z nich wyłonić zwycięzcę. Zajmuje to nieco czasu, więc niech nikogo już nie dziwi, że nawet w październiku wracamy do książek wydanych przed ponad rokiem.

 

 

Niekwestionowaną gwiazdą mijającego roku był bez wątpienia Szczepan Twardoch i jego Morfina, książka nominowana praktycznie do wszystkich nagród i plebiscytów związanych z beletrystką. Rok 2013 zaczął się dla niego wyjątkowo pomyślnie, bo od zdobycia Paszportu Polityki. Przypuszczam że to wyróżnienie w połączeniu z intrygującym tekstem na okładce („Warszawa 1939: kobiety, narkotyki i zdrada’) zagwarantowało pisarzowi i jego powieści niekwestionowany sukces. Morfinę polecali znani i lubiani (nawet Muniek Staszczyk) oraz chwalili krytycy (oczywiście nie wszyscy, ale i tak było ich sporo). Czytelnicy, zarówno ci bardziej jak i mniej wymagający, chcieli ją przeczytać. W bibliotekach zdobycie jej graniczyło z cudem, czasami trzeba było na jej wypożyczenie czekać pół roku (jak to miało miejsce w moim przypadku). Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że dobra passa dla Twardocha obecna była jedynie w nominacjach, nie udało mu się bowiem zdobyć żadnej z ważniejszych nagród literackich, na czele z Nike. Tak więc pan Twardoch jest jednocześnie największym wygranym i przegranym mijającego roku.

 

 

 

Nike powędrowało za to w ręce Joanny Bator. Ciemno, prawie noc cieszyło się prawdopodobnie równie żywym zainteresowaniem jak Morfina, zwłaszcza, że pani Bator nie jest debiutantką i można powiedzieć, że jej pozycja w polskim świecie literackim jest już dość mocna. Jej dwie poprzednie powieści, Piaskowa góra oraz Chmurdalia znalazły się kolejno w 2010 i 2011 roku wśród nominowanych pozycji właśnie do tej nagrody. No cóż, do trzech razy sztuka.

 

 

W Gdyni doceniono za to twórczość Zyty Oryszyn. Ocalenie Atlantydy to powrót po wielu latach przerwy, w 1990 roku pisarka zamilkła i przestała pisać (beletrystykę, ma się rozumieć). Oczywiście takie powroty po latach bywają ryzykowne, w końcu zmieniają się tendencje i coś, co było modne nawet pięć lat temu, dzisiaj okazuje się być szczytem obciachu. Tymczasem najnowsza książka pani Oryszyn zaskoczyła każdego. Nie dość, że autorka idealnie wpasowała się z tematem w aktualnie panujące trendy na polskim rynku wydawniczym, gdzie ostatnio coraz częściej pojawiają się pozycje poruszające temat przesiedleń i powojennych dziejów społeczeństwa polskiego, to jeszcze udało jej się stworzyć dzieło o jakże nowoczesnej, bliżej nieokreślonej formie (opowiadania? powieść?). Osobiście, podobnie jak Twardocha, wpisuje ją zarówno na listę wygranych, jak i przegranych. Chociaż udało jej się zdobyć Nagrodę Literacką Gdynia i Gryfię, to z niezrozumiałych dla mnie powodów, nie dostała się do grona laureatów Nike. Szkoda, wielka szkoda.

 

 

Dużo działo się również w świecie poezji, gdzie triumfy święciła Justyna Bargielska. Chociaż nie udało jej się zdobyć żadnej istotnej nagrody, to jednak jej tomik Bach for my baby pojawiał się często na listach nominowanych. Począwszy od Nike, przez Paszporty Polityki, Gryfie aż po nowoutworzoną Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej. W tym ostatnim przypadku wyprzedziła ją Krystyna Dąbrowska ze swoimi Białymi krzesłami, która została również doceniona przez Fundację im. Kościelskich, oraz Łukasz Jarosz, który za tomik Pełna krew nominowany był również do Nagrody Poetyckiej im. K. I. Gałczyńskiego „Orfeusz”. W tamtym przypadku jury wybrało jednak Jana Polkowskiego i Głosy, tomik, który otrzymał nominację do Nagrody im. Wisławy Szymborskiej, gdzie jury preferowało jednak… I w ten sposób zatoczyliśmy koło. O ile poetów (lub pseudo-poetów) w naszym kraju jest bez liku, to jednak grono tych najlepszych zdaje się być ściśle określone (oczywiście jeśli chodzi o młodych-zdolnych).

 

Jeśli chodzi o eseistykę, to niestety nw tym roku znalazła się ona nieco na dalszym planie. Dość dużym zainteresowaniem cieszył się Dziennik Jerzego Pilcha. Nominacja do Nike, Gdyni, miejsce wśród laureatów Angelusa oraz spore zainteresowanie czytelników – zapewnie wszystko to sprawiło, że na rynku ukazała się właśnie kontynuacja zapisków i refleksji z życia autora. Czy powtórzy sukces poprzedniej publikacji? Zobaczymy. Na listach nominowanych (Nike, Nagroda im. Kazimierza Moczarskiego, Gdynia) powtarzało się również nazwisko pani Małgorzaty Szpakowskiej, której „Wiadomości Literackie” prawie dla wszystkich zbierały jak najbardziej pozytywne recenzje wśród krytyków.

 

Mówi się, że nagrody literackie nie są tak naprawdę wyznacznikiem jakości, z czym się oczywiście w pełni zgadzam, zwłaszcza jeśli chodzi listę laureatów tegorocznej edycji Nike. Wiadomo, jury ma swoje własne upodobania, być może darzy pewnych autorów większą sympatią niż innych – w tych kwestiach doprawdy trudno zachować obiektywizm. Jednak nie można takich wyróżnień zupełnie lekceważyć. Już nawet otrzymanie nominacji może spowodować wzrost zainteresowania daną pozycję, a co za tym idzie, również wpłynąć korzystnie na wyniki jej sprzedaży. Czy sięgnęłabym po Ocalenie Atlantydy, gdyby nie nominacja pani Oryszyn do Nagrody Literackiej Nike? Szczerze w to wątpię. W dodatku zbawienny wpływ takiego wyróżnienia swoim działaniem obejmuje również kolejne pozycje danego autora. Ile osób sięgnęło po Wieczny Grunwald Twardocha przed wydaniem Morfiny a ile zdecydowało się przeczytać wydaną we wrześniu jego reedycję? No właśnie.

 

Tymczasem ja sięgam po zachwalaną Morfinę. Czas się przekonać, czy faktycznie jest tak genialna, jak o niej zwykło się mówić.

 

 

źródła zdjęć: 1 2 3 4 5

Like Reblog Comment
text 2013-11-16 20:26
Pierwsza Nagroda im. Wisławy Szymborskiej wręczona!

 

Właśnie poznaliśmy zwycięzców pierwszej edycji Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Ku zaskoczeniu wszystkich, jury zdecydowało się przyznać nagrodę ex aequo laureatce tegorocznej edycji Nagrodą Kościelskich, Krystynie Dąbrowskiej, za tomik Białe krzesła (Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu) oraz finaliście również tegorocznej edycji Nagrody Poetyckiej im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Łukaszowi Jaroszowi za Pełną krew (Znak).

 

Oprócz nich wśród nominowanych znalazła się finalistka tegorocznej NIKE Justyna Bargielska z Bach for my baby, laureat Nagrody Poetyckiej im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego 2013 Jan Polkowski i jego Głosy oraz Krzysztof Karasek którego Dziennik rozbitka został nagrodzony Nagrodą Literacką m.st Warszawy.

 

Jak widać wybór faktycznie do łatwych nie należał. Każda z wymienionych pozycji została już w tym roku zauważona, część z nich zdobyła już inne nagrody. Osobiście cieszę się z wyróżnienia Jarosza, którego poezja chyba najbardziej trafiła w mój gust. Z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu, kto preferuje nieco tę nieco bardziej tradycyjną, zachowawczą formę poezji.

Białych krzeseł niestety nie miałam okazji jeszcze przeczytać, ale mam nadzieję, że za jakiś czas i ten tomik zagości w bibliotekach.

 

Rozmowy z obojgiem laureatów będzie można zobaczyć w jutrzejszym wydaniu Xięgarni o 16.30 na antenieTVN24.

Source: xiegarnia.pl/aktualnosci/dabrowska-i-jarosz-z-nagroda-im-szymborskiej
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2013-11-08 19:00
Głosy
Głosy - Jan Polkowski

Jan Polkowski

Biblioteka Toposu, 2012

 

Zacznijmy od krótkiego rysu historycznego. Grudzień 1970. Zostaje wprowadzona podwyżka cen detalicznych mięsa oraz innych artykułów spożywczych, średnio o 23%. Społeczeństwo reaguje niezadowoleniem, rozpoczynają się protesty i strajki. Najwyraźniej jest to widoczne na wybrzeżu, gdzie 14 grudnia robotnicy ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina odmówili przystąpienia do pracy, szybko pociągając za sobą pracowników innych przedsiębiorstw. Tłumy pojawiły się na ulicach a wraz z nimi oddziały MO (później również wojsko), których zadaniem było jak najszybsze stłumienie strajków oraz ukaranie podżegaczy. Jak łatwo się domyślić żadna ze stron nie zamierzała ustąpić i strajki często przeradzał się w krwawe zamieszki. W ciągu niewiele ponad tygodnia śmierć poniosło 41 osób, 1164 osoby zostały ranne a w świadomości większości Polaków na trwałe zapisał się następujący obraz:

 

 

Chociaż od tych wydarzeń minęło już ponad 40 lat, wciąż chętnie powraca się do nich w mediach (wciąż szuka się winnych zaistniałej sytuacji) a ostatnio wątek wydarzeń grudniowych pojawia się również w świecie kultury i sztuki. W 2011 roku powstał film Antoniego Krauze Czarny Czwartek, któremu towarzyszyło łatwo zapadające w pamięć wykonanie Ballady o Janku Wiśniewskim przez Kazika. Rok później echa tych smutnych okoliczności za sprawą Jana Polkowskiego zagościły również w poezji.

 

Głosy, bo tak został zatytułowany ów tomik, to nic innego jak wyznania osób, które zostały w jakiś sposób uwikłane w wydarzenia grudniowe. Jak sama nazwa wskazuje, to nie autor jest podmiotem lirycznym wierszy, lecz każdych utwór stanowi bezpośrednią relację poszkodowanej osoby. Autor opatrzył każdy wiersz odpowiednią notą identyfikującą daną postać, wskazując jej rolę w wydarzeniach oraz podając rok urodzin po którym czasami następuje niestety data śmierci. I tak tomik składa się z wypowiedzi pięciu zastrzelonych, pięciu matek, dwóch ojców, dwóch synów, dwóch żon, narzeczonej,  brata oraz rannego. Na sam koniec wypowiada się wreszcie sam autor, który w kilku zdaniach wyjaśnia genezę swojego dzieła.

 

Jak widać po zróżnicowanym doborze podmiotów lirycznych, Polkowski zapragnął ukazać znane wydarzenia z kilku odmiennych punktów widzenia (choć wciąż znajdujących się po tej samej stronie konfliktu). Jak łatwo można się domyśleć, każdy z wierszy jest w pewnym stopniu przejmujący i poruszający. Zamordowani prowadzą rozrachunki z życiem, wspominają swoich bliskich oraz ideały, za które przyszło im zginąć. Starych matek wciąż nie opuszczają wyrzuty sumienia i tęsknota za synami. Synowie zamordowanych albo czują się umocnieni ofiarą ojca, albo dopiero teraz odrzucają dawną nienawiść i powoli starają się odkryć sens jego śmierci. Żony i narzeczona czują pustkę, podobnie jak pozostałe pojawiające się w tomiku ‘głosy’. Każdy wiersz, każde wyznanie, to tak naprawdę ujście nagromadzonych emocji oraz ukazanie bezradności z jaką musiały zmierzyć się owe rodziny w obliczu tak nieoczekiwanej i tak naprawdę zupełnie niepotrzebnej śmierci swoich bliskich. Celem Polkowskiego było bowiem nie ukazanie przebiegu protestów z typowo historycznego i medialnego punktu widzenia, nie pełni on roli kronikarza, nie potępia winnych. Przedmiotem wierszy nie jest bowiem tragedia polska, lecz tragedia rodzinna.

 

 

Polkowski  w Głosach nie stara się na siłę utrudniać odbioru swoich wierszy trudnym do zdobycia murem metafor, jednak tym samym nie pozbawia ich kunsztu i złożoności. To czysta emocja ubrana w piękne i smutne frazy, pozbawiona nadmiernej brutalności, skakania sobie do gardeł, czy tak dobrze znanego w naszym kraju motywu mesjanizmu. Z drugiej jednak strony szkoda, że autor nie pokusił się o oddanie głosu osobom stojącym po tej drugiej stronie barykady. Prawdopodobnie jest jednak na to jeszcze za wcześnie.

 

Głosy zostały laureatem drugiej edycji Nagrody Poetyckiej ORFEUSZ im. K.I. Gałczyńskiego, są również nominowane do pierwszej edycji Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Tomik został zilustrowany zdjęciami Marysi Gąseckiej.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?