logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Niemcy
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-05-17 06:31
Stara historia opowiedziana na nowo, czyli Markus Zusak i "Złodziejka książek"
Złodziejka książek - Markus Zusak

Zasiadając do lektury zupełnie nie wiedziałem o czym książka będzie. Udało mi się skutecznie obronić przed nachalnym promowaniem tej pozycji sprzed jakiegoś czasu, nawet mimo istnienia filmu na jej podstawie. I myślę sobie, że to dobrze, bo jest to powieść tak wyjątkowa, że zakwalifikowanie jej jako kolejnej martyrologicznej pozycji o holokauście, Żydach czy niemieckim nazizmie jest zwyczajnie zbyt proste.

 

Najpierw zachwyca forma. Jest to historia przedstawiona w pierwszej osobie, ale przez narratora, jakiego trudno sobie wyobrazić. Narrator ten opisując życie małej Liesel Meminger wraz z jej przybranymi rodzicami stale “psuje” nam zabawę, często wybiegając myślą wprzód i zdradzając to, co zdarzy się w kolejnych latach. Powoduje to powstanie specyficznego, wyjątkowego klimatu, w którym bardzo szybko czytelnik potrafi się zacząć poruszać swobodnie, stajemy się częścią tego świata z narratorem równie osobliwym jak rzeczywistość lat trzydziestych w Trzeciej Rzeszy.

 

Potem zachwyca przedstawienie bohaterów, postaci, które jednocześnie doskonale wpisują się w dziwny klimat opowieści, a przy tym są ludźmi z krwi i kości, jakich często możemy spotkać, prawdziwymi. A na sam koniec zachwyca istota książki, czyli zrozumienie tematu, tego, o czym ona w ogóle jest, mimo holokaustu, mimo tragedii Żydów i innych ludzi, których zmieliła machina Hitlera i mimo ukazania świata faszystowskiego, gdzie cała ideologia narodu oparta została o jedną zasadę: my lepsi, inni gorsi. Czytelnik stopniowo zaczyna odsłaniać początkowo ukrytą prawdę, i patrząc na rodzącą się u Liesel miłość do książek wpierw kibicuje dziewczynce, a potem czeka, aż i ona zrozumie.

 

Rewelacyjna książka, nie tyle samą ukazaną tu historią - bo to już było nie raz, nie dwa - co wykonaniem całości przez autora. To pomysł na kształt ułożenia kolejnych zdań tu robi największe wrażenie, na styl powieści, na jej dynamiczne, niedługie fragmenty rozdzielone wieloma specjalnie wyróżnionymi zdaniami. Sama forma jest także odzwierciedleniem prawdy, jaka zostanie objawiona Liesel, i dodając do tego niewątpliwy talent Zusaka do utrzymywania uwagi czytelnika otrzymujemy powieść, która faktycznie zasługuje na uwagę tłumów i którą się gorąco chce polecać, jako coś innego, coś nowego, co pokazuje, że nawet dziś utalentowany twórca znajdzie sposób na stworzenie czegoś swojego, odrębnego od stale powielanych schematów. A że pod koniec robi się momentami zbyt patetycznie? Gdy opowiadamy o holokauście nie sposób uniknąć patosu, zresztą ostatnie strony książki pokazują, że nawet patos można ukazać trochę inaczej, niż zwykle.

Like Reblog Comment
review 2016-03-03 18:28
Niemieccy pisarze nie potrafią się śmiać
Wiolonczelistka - Michael Krüger

Współczesny postawangardowy kompozytor, zbijający niezłe kokosy na tworzeniu muzyki do seriali telewizyjnych, staje w obliczu niesłychanego dylematu – czy piękna młoda dziewczyna, która się wprasza do jego mieszkania, może być przypadkiem jego córką? Nie jest to całkiem nieprawdopodobne, gdyż kompozytora łączył niegdyś z jej matką, olśniewającą węgierską artystką, bardzo intensywny romans. Jak poradzić sobie z tak dwuznaczną sytuacją – zwłaszcza, że wszyscy wokół uważają dziewczynę za młodziutką kochankę muzyka? Co gorsza, Judith robi wszystko, by podsycać erotyczne napięcie. Pełna humoru pikanteria – tak głosi cytowana na okładce niemiecka gazeta „Passauer Neue Presse”. Czy można się jej oprzeć?

 

Niestety, Wiolonczelistka Michaela Krügera zapowiada się nieźle, ale rozczarowuje pod każdym względem. Zapowiadanej na okładce pikanterii jest tyle, co na lekarstwo (są ukłony dla autora Lolity w relacjach bohatera z matką i córką, ale to tylko cień narracji Nabokova). Natomiast fabuła co chwila grzęznie w intelektualnych dysputach na temat muzyki współczesnej, literatury i kultury. W związku z czym powieść staje się trochę nudnawym rozliczeniem ze spuścizną pokolenia ’68 (tego paryskiego ’68) i pełną humoru pikanterię trafia szlag.

 

Recenzja ukazała się na: Literatura sautée

Source: www.literaturasautee.pl/wiolonczelistka-krueger
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-02-27 09:01
Stary album ze zdjęciami
Wyjechali - W.G. Sebald

Cztery opowiadania złożone z oszczędnych, po niemiecku drobiazgowych zdań, w których właściwych znaczeń opowiadanych historii trzeba się domyślać na podstawie dyskretnych aluzji. Warto jednak przyjrzeć im się z bliska, tak jak przedrukowanym w książce rysunkom i fotografiom, bo kryją w sobie opowieści o ludzkich losach, krzywdzie i zapomnieniu. A to może być najlepszą przestrogą przed obojętnością na zło.

Źródło: http://www.literaturasautee.pl/sebald-wyjechali/

 

Sfałszowane zdjęcie z w Würzburga - Sebald, Wyjechali

Sfałszowane zdjęcie z 1936 r. - palenie książek w Würzburgu (Sebald, Wyjechali)

Source: www.literaturasautee.pl/sebald-wyjechali
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2014-09-22 23:44
Źli Niemcy

Bartosz Wieliński

Agora, 2014

 

Z naszymi zachodnimi sąsiadami łączą nas wyjątkowo skomplikowane stosunki. Początki tej znajomości wyglądały obiecująco, jednak szybko okazało się, że wymiana uprzejmości i relikwii w 1000 roku na nic się zdała. Wieki bitew i zatargów zostały przypieczętowane wchłonięciem znacznej połaci Rzeczpospolitej przez ówczesne Królestwo Prus, natomiast czara goryczy przelała się w 1939 r. w dobrze znanych nam wszystkim okolicznościach. I chociaż o dłuższego czasu łączące nas stosunki wydają się być przyjazne, to jednak gdzieś w głębinach naszej świadomości drzemie wspomnienie brutalnych i tragicznych wspomnień sprzed 85 lat. Niesmak pozostał.

 

Bartosz Wieliński, dziennikarz, korespondent Gazety Wyborczej w Niemczech, zdecydował się pochylić nad problem zła, które zakorzeniło się w wielu przedstawicielach narodu niemieckiego i przybliżyć przeciętnemu Polakowi sylwetki osób, do których przymiotnik „zły” pasuje jak ulał. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.

 

Nie było to trudne zadanie, prawda? Nawet, jeśli autor ograniczył się jedynie do XX wieku, to i tak automatycznie na usta cisną się nazwiska takie jak Hitler, Goebbels, Eichmann, Göring, Mengele. To dopiero skromny początek znacznie obszerniejszej wyliczanki. Wystarczy napisać o tych postaciach i voilà! – mamy książkę.

 

Niezorientowany w szczegółach tego wydawnictwa czytelnik przeżyje zaskoczenie spoglądając w spis treści . Nie ma tutaj Hitlera, Goebbelsa również brak. Nawet lekarz-morderca nie doczekał się własnego rozdziału. O kim więc jest ta książka?

 

Autor umyślnie pominął w swojej książce największe postaci III Rzeszy. O nich wiemy już wystarczająco dużo, nie potrzeba poświęcać im kolejnego tomu. W Złych Niemcach, bo takim właśnie tytułem został opatrzony ten zbiór, na pierwszym planie pojawiają się osoby mniej znane, choć równie fascynujące. Zarówno zbrodniarze, którzy jakimś (nie)szczęśliwym zbiegiem okoliczności z powojennych rozliczeń wyszli obronną ręką, jak i osoby, których życiorysy skrywają mało chlubny epizod współpracy z SS, czy zachłysnęły się ideami niesionymi przez komunizm.

 

Tytułowe zło w ujęciu Wielińskiego jest dość niejednoznaczne. Już samo zestawienie pojawiających się tutaj osób może być dość kontrowersyjne, bo jak można zrównywać ze sobą człowieka mordującego dla przyjemności z wybitnym dyrygentem czy pionierem astronautyki? Jak ocenić jednego z ostatnich katów, który posyłając ludzi na śmierć wykonywał jedynie swoją zawodową powinność? Czy wynalazca Cyklonu B jest odpowiedzialny za śmierć tylko osób? A co można powiedzieć o antropolożce, która na rzecz nauki całkowicie zatraciła się w nazistowskiej „czystości rasy”? Czy żeby zostać „złym” trzeba pozbawić kogoś życia? A może wystarczy tylko zawierzyć złej ideologii? Ciężko tutaj o jednoznaczny wyrok.

 

Przedstawione w Złych Niemcach biografie ukazują nam cały wachlarz postaci i chociaż duch nazizmu unosi się w trakcie całej lektury, to jednak autor nie ograniczył się jedynie do postaci stricte związanych z II Wojną Światową. Zaczynamy na początku wieku, od zakusów imperialistycznych cesarza Wilhelma II, natomiast kończymy w atmosferze skandalów z upadającym murem berlińskim w tle. Książka ta to zatem nie tylko okazja do spotkania się z niezwykle intrygującymi postaciami, ale również pogląd na historię XX-wiecznych Niemiec. Kraju, który upadał i powstawał, rozrastał się i dzielił. Nieustannie zmieniał nazwę, chcąc dostosować się do nowych warunków.

 

Źli Niemcy mogliby tak naprawdę traktować o każdym dowolnym narodzie stąpającym po ziemi. Na kartach historii spotkamy zarówno złych Rosjan, złych Amerykanów, złych Polaków. Dlaczego więc Niemcy? Dla autora, zajmującego się na co dzień sprawami naszych zachodnich sąsiadów, był to wybór oczywisty. Dla nas, czytelników, będzie to niezwykle interesująca lekcja historii, w której dobrze znane nam postaci stanowią jedynie tło, dając możliwość na odkrycie mniej znanych nam, Polakom, kart historii Niemiec. Warto dodać, że Wieliński nie tylko wzbudził zainteresowanie czytelników kontrowersyjną tematyką, ale również sprawił, że od lektury tej książki ciężko jest się oderwać.

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?