logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: czytam
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2019-07-13 11:37
Pomsta - opowieść z dziejów miasta Tarnowa - Krystian Janik

            Od ponad 10 lat mieszkam i żyję w Tarnowie. Jednak do tej pory nie spotkałem się by akcja jakiejkolwiek książki w całości była umieszczona w moim mieście. Dopiero książka pt. „Pomsta” zmieniła ten stan rzeczy. Autor Krystian Janik w swojej powieści skupił się na Tarnowie XVII i XVIII wieku.

            W tym kryminale staropolskim, który notabene jest debiutem powieściowym tarnowianina, spotykamy się z postacią Krzyżowca, który od kwietnia 1700 roku zaczyna mordować osoby na tarnowskim cmentarzu. W poszukiwania tego człowieka angażują się najważniejsze osoby Tarnowa, a także konsyliarz Bartosz Sędowicz.

            Autor swoją książkę napisał z ogromnym rozmachem pokazując obyczaje tamtych czasów oraz to, czym szlachcice Tarnowa napełniali swoje brzuchy. Opisy trunków oraz różnych posiłków zajmują sporą część książki. Jednak mimo swego bogactwa nic to nie wnosi do akcji i dla mnie ta część książki jest zbyt przegadana.

            Jednak gdy Krystian Janik wrócił na właściwe tory śledztwa, wprowadzając retrospekcję z lat sześćdziesiątych XVII wieku, książkę czyta się naprawdę nieźle. Trzeba przyznać, że jest to w gatunek kryminału, których na polskim rynku jest niewiele. Jest to wielki plus tej książki. Intryga w niej zawarta jest naprawdę dobra i trudno do końca zorientować, kim jest poszukiwany Krzyżowiec i skąd wziął się tytuł „Pomsta”.

            Mnie tę książkę czytało się całkiem nieźle. Aby ją przeczytać potrzebowałem tylko czterech dni i pięciu posiedzeń. „Pomsta” liczy sobie 332 strony, co w przeliczeniu na dni daje 83 strony na dzień, natomiast w przeliczeniu na posiedzenia daje 66 stron na posiedzenie. Wynik jest naprawdę niezły, gdyż to jedna z najszybciej przeczytanych książek w 2019 roku.

            Debiut Krystiana Janika z całego serca Wam polecam, tym bardziej, że jest mało książek, które dzieją się w moim mieście. Czekam na kolejne książki Krystiana

 

https://www.facebook.com/czytamnatronie

 

Ocena: 7/10

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2019-03-05 20:23
Koralina - Neil Gaiman,Paulina Braiter

            W 2016 Wydawnictwo MAG podjęło decyzję o wydaniu książek Neila Gaimana w nowej jednolitej szacie graficznej. Wówczas na rynku pojawiła się książka Nigdziebądź i była ona pierwszą w tej serii. Ponadto w serii ukazały się Gwiezdny pył, Amerykańscy bogowie, Chłopaki Anansiego, Drażliwe tematy, Dym i lustra, Księga cmentarna, Mitologia nordycka, Ocean na końcu drogi, Rzeczy ulotne oraz Koralina, o której chciałbym Wam opowiedzieć.

            Jest to bardzo cieniutka książeczka, mająca zaledwie 103 strony, opowiadająca o dziewczynie imieniem Koralina (nie mylić z Karoliną jak robili to inni bohaterowie książki), która razem z rodzicami przeprowadza się do nowego domu. Po tym zdarzeniu dziewczyna nie może sobie znaleźć konstruktywnego zajęcia, więc zaczyna liczyć drzwi i okna. Jedne z nich nie są takie same jak inne w domu. Są to drzwi w stylu „Alicji po drugiej stronie lustra”, czyli prowadzą do innego domu, który wygląda bardzo podobnie do jej własnego. Jednak w „nowym” domu Koralina może robić wszystko, co chce, nikt nie myli jej imienia, są także jej rodzice, którzy zamiast oczu mają guziki. W sumie wszyscy ludzie tak mają. Początkową fascynację domem zastępuję lęk, że nic nie jest tak wspaniałe jak mogłoby wyglądać. Rozpoczyna się gra, którą Koralina musi podjąć. Jaki będzie jej wynik dowiecie się przeczytawszy tę bardzo krótką historię, która doczekała się ekranizacji w formie animowanej.

            Książka jak już mówiłem jest krótka i czyta się ją naprawdę dobrze. Mnie zajęło to tylko dwa dni oraz dwa posiedzenia, co daje 52,5 strony na dzień oraz posiedzenie. Porównując to jednak z grubszymi książkami, które czytałem w ramach projektu „Czytam na tronie” daje to słaby wynik. Tylko szybkość przeczytania daje bardzo dobry wynik.

            Samą książkę oczywiście gorąco polecam. Ta baśń stworzona przez pana Gaimana, czyta się niemalże jednym tchem. Mimo, że krótka opowiastka potrafi wciągnąć. Raz jeszcze polecam.

 

Ocena: 8/10

 

https://www.facebook.com/czytamnatronie

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2019-02-21 23:15
Toń - Marta Kisiel

            Marta Kisiel-Małecka potrafi namieszać. Osiem dni temu światło dzienne ujrzało wznowienie książki „Nomen Omen”, będącą drugą częścią Cyklu wrocławskiego (pierwsze wydanie było z 2014 roku). Za dwadzieścia dni do księgarń trafią „Oczy uroczne”, będące trzecią częścią cyklu Dożywocie. Ja natomiast opowiem Wam o książce „Toń”, która jest pierwszą częścią Cyklu wrocławskiego. Książka swą premierę miała w maju 2018 podczas Targów Książki w Warszawie, podczas których zakupiłem ją, notabene w obecności premiera Mateusza Morawiackiego.

              Książka zaczyna się sławetnymi już słowami: „Ciało Mądrzywołka wypłynęło o świcie”.  Łatwo się domyślić, że mamy do czynienia ze zwłokami, a co za tym idzie z kryminałem. Ale nie jest to taki zwyczajny kryminał, lecz kryminał z elementami nadprzyrodzonymi. Lecz zanim dojdzie do zabójstwa to poznajemy główne bohaterki powieści: siostry Stern oraz ich ciotkę, która budzi w dziewczynach grozę. Jednak mimo strachu przed ciotką siostry postąpiły nieroztropnie łamiąc reguły panujące w ich mieszkaniu. W konsekwencji tego uruchamia się lawina wydarzeń, która nie pozwala oderwać się od lektury. Dodatkowo w książce pojawiają się siostry Bolesne, które spajają Nomen Omen z Tonią.

             Ci, którzy znają Martę Kisiel i środowisko blogerskie od razu wychwycą, że w książce pojawiają się osoby znane z blogosfery. Są to mianowicie wspomniany już Mądrzywołek a także Jan O., prowadzący antykwariat Oculus. Jej to miły ukłon w stronę czytelników, których ałtorka dobrze zna.

            Opowiedziana historia jest momentami makabryczna. Pojawia się w niej chciwość, a wraz z nią pojawia się krew, coraz więcej krwi. Oczywiście nie jest to historia taka, jaką poznaliśmy w Dożywociu. Tutaj jest bardziej poważnie, jest mowa o cierpieniu, lęku. Nie brakuje rzecz jasna sytuacji wesołych, jednak tych poważnych jest więcej.

            Oczywiście chcę Wam polecić „Toń” z całego serca. Mnie przeczytanie tych 316 stron zajęło cztery dni i pięć posiedzeń, co daje 79 stron na dzień oraz 63 strony na posiedzenie. Jak widać jest to wynik zdecydowanie dobry.

 

Ocena: 9/10

 

https://www.facebook.com/czytamnatronie/

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2019-02-19 21:01
Czarna Księga Szpiegów - Richard C.S. Trahair

            Czasami przeceny i promocję pozwalają kupić książki, po które w normalnych warunkach pewnie bym nie sięgnął. I w taki właśnie sposób w moje ręce trafiła „Czarna księga szpiegów”, autorstwa Richarda C.S. Trahaira, wydana nakładem Wydawnictwa Sensacje XX wieku (Wołoszański).

            Publikacja ta nie jest to typowa książka, jakie zwykle czytam, ale bardziej encyklopedią, w której zawarto bardzo dużo haseł (blisko 300) dotyczących szpiegostwa w czasach zimnej wojny oraz przed i w trakcie Drugiej Wojny Światowej.

            Dzięki tej książce udało mi się poznać znaczenie wielu haseł i pojęć, które przewijały się w filmach czy dokumentach. Dowiedziałem się, czym było GRU, STASI itp. Jako osoba urodzona w 1982 (czyli w ostatnich latach zimnej wojny) te hasła gdzieś się przewijały dookoła, ale ich znaczenia były dla mnie nie do końca jasne.

            Czarna księga szpiegów jest obszerną pozycją, liczącą ponad 650 stron. Całość podzielona jest na kilka części. Jedna z nich to spis szpiegów oraz ich akcji od A do Z, druga to kalendarium szpiegostwa z okresu, o którym pisałem powyżej oraz słownik najważniejszych pojęć.

            Encyklopedię tę przeczytałem w trakcie jedenastu dni, w czasie dziewięciu posiedzeń, co daje średnią 73 stron na posiedzenie oraz 60 stron na dzień. Są to naprawdę niezłe wyniki (5 wynik wśród posiedzeń oraz 10 wynik wśród dni (od początku istnienia projektu Czytam na tronie)). Teraz książka pójdzie w ręce człowieka, którego pewnie bardziej zachwyci.

 

Ocena: bez oceny

 

https://www.facebook.com/czytamnatronie/

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2019-02-10 15:37
Metamorfeusz, czyli magiczny kasztan - Krystyna Jakóbczyk

            Już nie pamiętam, jakim sposobem w naszym domu znalazła się książka pt. „Metamorfeusz, czyli magiczny kasztan”, autorstwa pani Krystyny Jakóbczyk, wydana nakładem wydawnictwa Zysk i spółka, uzupełniona ilustracjami pani Krystyny Łuczak.

            Opis, tej wydanej w 2006 książki, wydał nam się ciekawy, kiedy sprowadzaliśmy ją do domu, ale jak ją zacząłem czytać doszedłem do wniosku, że jest to książka typowo młodzieżowa. Jako, że literaturę młodzieżową czytałem ponad 20 lat temu, to nie mogłem się odnaleźć w trakcie czytania Metamorfeusza.

            Książka opowiada o 12-letniej Barbarze Korczyńskiej, która nie akceptuje sama siebie. Wówczas znajduje tytułowy magiczny kasztan, dzięki któremu zmienia całkowicie swój wygląd. Oczywiście chce ona wyglądać jak najbardziej lubiana dziewczyna w klasie. Z możliwości kasztanu korzystają także rodzice Basi, zmieniając siebie. Wszyscy początkowo są szczęśliwi z dokonanych zmian, jednak na każdym kroku sytuacja zaczyna się komplikować.

            Na czym polegają te komplikacje i jak ostatecznie zakończą się przygody rodziny Korczyńskich dowiecie się z lektury tej książki. Ma ona pewne przesłanie, ale dla mnie dorosłego czytelnika była ona nieco naiwna. Można wyczuć, że książka jest kierowana do ludzi bardzo młodych. Jednak, jeśli macie ochotę sprawdźcie sami czy Wam przypadnie do gustu.

            „Metamorfeusz…” ma blisko 240 stron, które przeczytałem w ciągu czterech dni i czterech posiedzeń, co daje po 60 stron na dzień oraz na posiedzenie. W porównaniu z innymi książkami jest to wynik raczej średni w porównaniu z innymi książkami czytanymi na tronie.

 

Ocena: 3/10

 

https://www.facebook.com/czytamnatronie

More posts
Your Dashboard view:
Need help?