logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: ibuk
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
review 2016-04-08 21:00
IBUK Libra - miesiąc w wypożyczalni e-booków

IBUK Libra to wypożyczalnia książek elektronicznych, która prowadzona jest przez PWN. Zmagałem się już wcześniej z serwisem czasczytania.pl oraz aplikacją wypożyczalni Legimi i polskie usługi biblioteczne nie wzbudziły we mnie do tej pory zbyt wielu pozytywnych uczuć. A przecież są sposoby na wygodne wypożyczanie książek w różnych formatach (więcej: "Sprzedaż i wypożyczenia e-booków rosną - w Holandii"). W tym również na czytniki. Rośnie ilość wypożyczeń e-booków (także w formacie EPUB) zarówno w Europie jak i w Stanach (więcej: "Kobo porzuca tablety na rzecz czytników książek, dlaczego?"). Wypożyczanie e-booków jest więc jedną z dróg dotarcia do czytelnika, przynajmniej może być o ile jest sprawnie realizowane.

 

myIBUK - okno logownia

myIBUK - okno logowania w mobilnej przeglądarce WWW

 

Przez cztery tygodnie marca próbowałem zmierzyć się z czytaniem w polskiej wypożyczalni - IBUK. Choć oferta firmy skierowana jest raczej do instytucji, może się zdarzyć, że będziemy mieć do niej dostęp choćby w bibliotece akademickiej czy publicznej. Obecność na uczelniach wyższych wynika zapewne po części z oryginalnej oferty Wydawnictwa PWN, specjalizującego się przez długie lata w publikacjach naukowych i podręcznikowych. Usługa jest popularna. W samym Krakowie platforma obecna jest w 19 bibliotekach, głównie akademickich. Księgozbiór IBUKa nie jest tylko naukowy, zawiera również beletrystykę. Nie zauważyłem jednak działań PWNu w stronę bezpośredniego zainteresowania swoją ofertą indywidualnych odbiorców. Mimo to, zapraszam do lektury recenzji serwisu. Spróbuję ocenić jego funkcjonalność i przyjazność dla użytkownika...

 

IBUK Libra strona główna serwisu

Strona główna serwisu libra.ibuk.pl

 

Autorzy czytelni IBUK ostrzegają, że będzie ona działać poprawnie tylko na najnowszych wersjach przeglądarek internetowych: Safari, Firefox i Chrome. Jednak czytanie na ekranie komputerowym od razu odrzuciłem. Nigdy w taki sposób nie przeczytałem żadnej książki i nie chcę również teraz. Zapewne postąpiłem niezgodnie z założeniami twórców usługi, ale ja akurat nie lubię być przykuty do komputera podczas czytania. Zdecydowałem się więc na urządzenia mobilne. Początkowo próbowałem IBUKa testować na czytniku książek elektronicznych, ale szybko porzuciłem ten pomysł. Nie z własnej woli, zwyczajnie nie mogłem się nawet zalogować na konto.

 

 

myIBUK - zalogowanie na Kobo Glo HD nie jest możliwe

Wygląd serwisu myIBUK w przeglądarce WWW  czytnika książek elektronicznych

 

 

Podobnie nijak było z tabletem pracującym pod systemem WebOS. Połowiczny sukces osiągnąłem na tablecie z leciwym Androidem (w wersji 4.0.3). Instalacja najnowszej wersji mobilnego Firefoksa pozwoliła mi przeczytać pół książki. Po jakimś czasie jednak żadna próba logowania do IBUKa nie zakończyła się sukcesem. Pozostały jeszcze w moim zasięgu dwa urządzenia - jedno pracujące pod iOS a drugie pod Androidem 5.0.2. I one jako tako dawały radę. Na nich przynajmniej z logowaniem nie było problemów.


IBUK Libra - potrzebny kod PINAby korzystać z wypożyczalni, należy pobrać i (po zalogowaniu) wpisać kod z instytucji, która wykupiła abonament

 

libra.ibuk.pl

Platforma IBUK Libra składa się z dwóch oddzielnych części. Pierwsza z nich - libra.ibuk.pl - zapewnia dostęp do określonego księgozbioru, zarządzania wypożyczeniami oraz przeglądanie zawartości e-booków. Druga - myibuk.pl - umożliwia czytanie.

Aby korzystać z wypożyczalni, trzeba na swoim koncie w serwisie libra.ibuk.pl wprowadzić kod otrzymany w bibliotece. Po jego aktywacji, można przystąpić do wyboru książki z dostępnego (wykupionego przez bibliotekę) zasobu. Już na tym etapie miałem kłopoty z funkcjonowaniem wyszukiwarki serwisu. Raz książki były wyszukiwane a za innym razem wpisywanie tych samych słów kluczowych nie dawało żadnego rezultatu. Ale w końcu udało mi się znaleźć coś ciekawego i dodać na własną półkę.

 

IBUK Libra - podgląd książki

Nie da się czytać książki w libra.ibuk.pl, jedyna sensowna opcja to otwarcie jej w serwisie myibuk.pl. Wymaga to osobnego logowania

 

Otwarcie książki w serwisie libra.ibuk.pl daje możliwość tylko jej przeglądnięcia. O wygodnym czytaniu czy pracy z tekstem nie ma mowy. Szansę na to daje przełączenie się na serwis myibuk.pl, na który osobno trzeba się zalogować Nie wiem, jaki w tym sens i cel. Dlaczego nie można było tego zrobić w jednym serwisie, czy jednym oknie przeglądarki. Ale jak już sobie coś do czytania znajdziemy i przekażemy książkę na półkę w myibuk.pl, można zacząć lekturę.

 

myibuk.pl

Myibuk.pl umożliwia czytanie pod warunkiem, że nasze urządzenie jest cały czas podłączone do internetu. Książki otwierają się w przeglądarce internetowej, a ta cały czas sprawdza, cały czas ładuje kolejne mikroskopijne fragmenty książki, cały czas się łączy, co chwile traci połączenie i wymaga załadowania książki od nowa… Jednym słowem jest to narzędzie dla ludzi obdarzonych całym bezkresem cierpliwości i dobrej woli. Ja do takich nie należę, więc korzystanie z myibuk.pl było dla mnie pasmem niekończącej się irytacji. To co napisałem powyżej, nie jest do końca prawdą, ale ładnie zabrzmiało i nie chce mi się już tego kasować. Z tym bezkresem to już absolutnie przesadziłem, bo przecież wraz z zakończeniem ważności mojego dostępu do wypożyczalni - skończyło się korzystanie z serwisu. Teraz już jestem spokojny! Przez pewien czas odczuwałem nawet coś na kształt euforii, wracając do lektury tradycyjnych plików EPUB i MOBI pachnących bitami z recyklingu na “starym, sprawdzonym” czytniku książek. Ulżyło mi po porzuceniu tych wszystkich nowoczesnych dziwadeł w postaci przeglądarek WWW. Chyba te nowinki technologiczne to już nie dla mnie...

 

myIBUK - widok optymalny

"Widok optymalny" pozwala zmniejszyć marginesy

 

Plusy

- serwis działa przez większą część doby;

- w zasobach jest wiele książek, których biblioteki nie kupują w formie papierowej;

 

myIBUK - błędnie wyświetlany tekst e-booka

Niepoprawne wyświetlanie tekstu to zbyt często przypadłość serwisu myIBUK

 

 

Minusy

- konieczność przełączania się między libra.ibuk.pl a myibuk.pl;

- funkcjonuje tylko w najnowszych przeglądarkach WWW;

- nie działają "aktywne" odsyłacze (przypisy);

- zaznaczenie fragmentu tekstu powoduje przełączenie na inną stronę książki (kilka ekranów wstecz);

- brak możliwości wyświetlenia tekstu czcionką szeryfową;

- brak regulacji interlinii;

- brak dzielenia wyrazów;

- ciągłe łączenie się z serwisem;

- ciągłe wczytywanie tekstu po kawałeczku;

-  urywane tekstu na ekranie, nawet w środku zdania (kontynuacja na następnym ekranie po wczytaniu z sieci kolejnej porcji tekstu);

- ciągle pojawiająca się ikona chmurki;

- start z inną wielkością czcionki niż zostało to wcześniej zdefiniowane;

- brak możliwości powiększenia (w telefonie) małych, a więc nieczytelnych ilustracji;

- brak możliwości pomniejszenia lub przesuwania po ekranie rycin, które nie mieszczą się na ekranie;

- złe wyszukiwanie książek w libra.ibuk.pl;

- złe wyświetlanie w przeglądarce libra.ibuk.pl (brak końca strony lub pomieszane fragmenty różnych stron na jednym ekranie);

- wygaszenie sesji w libra.ibuk.pl przełącza do początku książki;

- wyłączanie serwisu około północy...

 

myIBUK - za duża rycina nie mieści się na ekranie

Jeśli ryciny są za duże... to trudno!

 

Podsumowanie

Korzystanie z wypożyczalni IBUK było dla mnie zarówno niewygodne jak i irytujące. Moim zdaniem trzeba sporej desperacji lub samozaparcia, żeby czytać beletrystykę czy podręczniki w ten sposób. Do czytania podręczników zapewne wystarcza groźba braku zaliczenia lub negatywnej oceny na egzaminie. Ani siedzenie przed ekranem komputera ani korzystanie z przeglądarki WWW w nowoczesnych urządzeń mobilnych, nie zapewnia komfortu obcowania z e-bookami. Ciągłe oczekiwanie na załadowanie kolejnych fragmentów książek, brak możliwości trwałego ustawienia sposobu wyświetlania wielkości czcionki, brak obsługi przypisów czy mieszanie fragmentów tekstu w oknie przeglądarki to tylko najbardziej irytujące felery. Nie wiem, dla kogo zaprojektowano tę usługę, ale raczej nie dla czytelników. Nie powinienem tu chyba używać słowa “zaprojektowano”.

Serwis zapewne utrzyma się długo na rynku z różnych względów. Może jednak już czas, aby instytucje płacące za jego używanie, zapytały użytkowników, co taka usługa powinna sobą prezentować i zgłosić to do PWNu?

 

myIBUK - utracone połączenieNajczęściej wyświetlany tekst w oknie serwisu myIBUK

 

myIBUK - utracone połączenie

Drugie miejsce pod względem częstotliwości wyświetlania

 

Like Reblog Comment
text 2016-03-06 12:53
Tydzień E-Książki w Bibliotece Głównej - podsumowanie

 

Zakończyła się impreza „Tydzień E-Książki w Bibliotece Głównej”, zorganizowana przez Bibliotekę Główną Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Jedyne, co mi przychodzi do głowy jako ilustracja tego, w czym uczestniczyłem, to poniższa fotografia.

 

 

Fotografia: © Copyright Chris Downer and licensed for reuse under this Creative Commons Licence

 

 

Impreza miała kilka odsłon. Przez cały czas trwała wystawa zorganizowana w holu Biblioteki Głównej. Tematyka dotyczyła oczywiście e-booków, a zdjęcia mówią chyba same za siebie.

 

Wystawa w ramach "Tygodnia e-książki"...

 

Część informacyjna: wady i zalety PDF

 

Część tekstowa i gablotka wystawy

 

Najjaśniejszym punktem całego programu była prezentacja czytników marki PocketBook w pierwszym dniu imprezy. Ktoś przygotowujący imprezę, najwyraźniej nie odrobił zadania domowego, bo PocketBooki zostały w programie opisane jako „czytniki elektroniczne”. Spodziewam się, że takie określenie na pewno dużo powiedziało studentom kierunków humanistycznych i niezawodnie zachęciło ich do odwiedzenia w tym dniu biblioteki...

 

Pierwszy dzień to prezentacja czytników PocketBook w praktyce

 

W czasie, kiedy bawiłem się ośmiocalowym inkPadem (PB 840), została nawet przyprowadzona grupka studentów. Nie wiem, czy w ramach zajęć, czy po zajęciach. Ale pojawiła się pani, która spytała, czy „jej studenci dotarli”... Największy ruch na korytarzu Biblioteki związany był jednak nie z korzystaniem przez studentów z wypożyczalni czy trwającą imprezą e-bookową. Wynikał z gorączkowego malowania, sprzątania i wymianą starych bibliotecznych komputerów na nowsze, przed nadchodzącą wizytą ministra nauki i szkolnictwa wyższego... Przed moimi oczyma, zamiast tłumu studentów zainteresowanych książkami papierowymi czy też elektronicznymi, przewijał się więc głównie korowód służb uczelnianych, zaaferowanych przygotowaniami do ministerialnej wizyty.

 

 

Drugi dzień imprezy poświęcono na spotkanie z historią e-booków. Co prawda temat prezentacji brzmiał „E-booki – książki bez kartek”, ale w zasadzie dotyczył etapów rozwoju książek elektronicznych od powstania Projektu Gutenberg po najważniejsze (zdaniem prelegentki) serwisy internetowe związane z e-bookami. Podano najważniejsze daty w rozwoju książki elektronicznej, jak na przykład rok 1997, w którym założono E-Ink Corporation czy rok 2007. W tym właśnie roku „firma APPLE Inc. wprowadza na rynek nowość - iPhone, który w krótkim czasie staje się najpopularniejszym czytnikiem e-książek na świecie”.

 

Slajd z prezentacji „E-booki – książki bez kartek”

 

Okazało się przy okazji, że jestem przedstawicielem prehistorycznego gatunku, a to dlatego, że zacząłem czytać e-booki po polsku zanim jeszcze zaczęła się ich historia! Jednak w sumie miło się dowiedzieć, że dziesiątki e-booków, które przeczytałem na moim palmtopie nie mieszczą się w ramach historii. A ta zaczęła się oficjalnie w naszym kraju w roku 2000, wraz z wydaniem książki Olgi Tokarczuk „Dom dzienny, dom nocny”. Również współczesność książki elektronicznej w Polsce odbiega w moim mniemaniu od tego, czego się dowiedziałem z prezentacji. Z wielką ciekawością sprawdziłem więc polecaną na pierwszym miejscu księgarnię internetową. I mimo najszczerszych chęci nie znalazłem żadnego e-booka w sklepie www.ibook.net.pl...

 

Księgarnie polecane w prezentacji „E-booki – książki bez kartek”

 

Dobrze, że na spotkanie została doprowadzona (przez nauczycieli) młodzież szkolna, bo poza mną i prelegentką by nie było nikogo.

 

Prezentacja czytelni IBUK miała miejsce w trzecim dniu

 

Trzeci dzień „Tygodnia E-Książki” poświęcony był na prezentację komercyjnych czytelni książek elektronicznych dostępnych w tutejszej Bibliotece. Zaprezentowano sposób korzystania z wypożyczalni IBUK (PWN) oraz NASBI (Helion). W obydwu przypadkach, oczywiście dla wygody czytelników, ograniczono w nich dostęp do książek tylko do przeglądarek WWW. Żadnej książki oferowanej przez te serwisy nie można otworzyć i wygodnie używać na urządzeniach dedykowanych, czyli czytnikach książek elektronicznych. Czytnik myIBUK na przeglądarkach czytnikowych po prostu nie działa. Książki z NASBI podobno otworzyć można, ale przedstawiciel firmy stwierdził, że „to działanie nie jest naszym zdaniem satysfakcjonujące dla czytelnika”. Przedstawiciele obydwu czytelni w sumie nie widzieli jednak suma sumarum w tym nic złego, ale pojawiło się stwierdzenie, że producenci czytników już zauważyli swój błąd (m.in. przewagę tabletów) i „to oni próbują teraz nadgonić ten rynek”. Kto wie, może za chwilę Kindle, czy Kobo zrezygnuje z zainstalwoanych w czytnikach aplikacji do czytania e-booków i wszystkie będą wyświetlać książki przez WWW?

 

Druga prezentacja dotyczyła projektów e-bookowych grupy Helion

 

Tym razem sala głównej czytelni była pełna, dzięki doprowadzonej na prezentacje grupie studentów. Prezentacja z dnia czwartego została przesunięta na dzień wcześniejszy z powodu wspomnianej wcześniej wizyty ministerialnej.

 

Ostatnia prezentacja imprezy - "Od papieru do e-booka"

 

Ostatni, piąty dzień imprezy, poświęcono problemowi digitalizacji wydawnictw papierowych. Trzech przedstawicieli Biblioteki Głównej pokazało etapy przetwarzania książek poprzez skanowanie, obróbkę plików graficznych, rozpoznawanie tekstu (OCR) po generowanie pliku PDF a potem ewentualne przetwarzanie pliku PDF do bardziej przyjaznego nowoczesnemu czytelnikowi pliku EPUB. Na szczęście odchodzi się od tworzenia książek w formacie DjVu, które sami pracownicy Biblioteki określili jako kłopotliwe w użyciu. Nastał więc czas książek elektronicznych w formacie PDF (częściowo przerabianych z DjVu). Tu również bibliotekarze zauważyli, że jest to format nieprzystający do współczesnych potrzeb czytelnika, ale „chodzi też o pieniądze”. Oprogramowanie zakupione przez bibliotekę komercyjny format PDF wspiera, a na przykład otwartego EPUBa już nie.

 

Droga do EPUBa wiedzie przez PDF - slajd z prezentacji "Od papieru do e-booka"

 

 

Tym razem również dopisała widownia w postaci, doprowadzonej przez nauczycieli, młodzieży szkolnej.

 

Autorzy prezentacji "Od papieru do e-booka" zdecydowanie polecają Świat Czytników

 

Podsumowanie

W sumie zaskoczył mnie brak spontanicznej, niezorganizowanej obecności studentów na „Tygodniu E-Książki”. Przecież chyba nie wiedzieli z góry, że na prezentacjach zostaną przekazane głównie treści historyczne lub nieprzystające dla potrzeb nowoczesnego czytelnika. Mimo to, nie przyszli... W czasie, gdy ja studiowałem (koniec mezozoiku), objawieniem były (nieliczne) kserografy. Pozwoliły one uwolnić się od ślęczenia w czytelni nad pojedynczymi podręcznikami. Pozwoliły one uwolnić się od czatowania na moment, kiedy poprzednia osoba przygotowująca się np. do egzaminu, będzie mogła przekazać zaczytany egzemplarz komuś następnemu. Podłej jakości fotokopie rozwiązały problem dostępności i mobilności treści. Dziś podobną funkcję spełniają skany krążące w internetach czy wprost przekazywane między studentami. Studenci owszem czytają, ale głównie na swoich czytnikach, tabletach i innych mobilnych urządzeniach, bo tak im po prostu wygodniej. Przykuwanie ich od nowa do stacjonarnego komputera czy przeglądarki WWW na pewno takie nie jest. Może to przyczyna braku zainteresowania imprezą? Może dlatego w uniwersytecie, w którym przebywa jednocześnie kilka tysięcy osób, nikt spontanicznie na odczytach się nie pojawił? A może czas na zmianę podejścia do czytelników?

Piszę ten tekst z punktu widzenia czytelnika. Korzystam z bibliotek mniej lub bardziej intensywnie od kilkudziesięciu lat. Mam w pamięci żywe wspomnienie wpisania się do miejskiej biblioteki „dla dorosłych” tylko po to, by z półki wziąć opasłe tomy „Władcy Pierścieni”, których nie było w bibliotecznym oddziale „dla dzieci”. Później pomału odchodziłem od wypożyczania książek papierowych na rzecz krążących wśród studentów kserokopii a potem wersji elektronicznych (na przykład plików niemal profesjonalnie przygotowywanych przez grupę SCAN-DAL, jeszcze w czasach FidoNetu). Teraz zaopatruję się w e-booki poprzez księgarnie internetowe, które dorosły już do potrzeb czytelnika-klienta. Może podobny czas nadejdzie również w bibliotekach? Na razie chyba nie naszych, choć przykład Niderlandów i Luksemburga, opisany przeze mnie niedawno, wskazuje, że można...

 

Like Reblog Comment
text 2016-03-02 19:43
Kody do czytelni IBUK z okazji tygodnia e-książki

Kod ważny jest do końca marca i umożliwia korzystanie z czytelni przez 30 dni. Najlepiej zrealizować od razu. Sam kod i instrukcja użycia na zdjęciu. Kto pierwszy, ten lepszy!

 

 

Do realizacji na libra.ibuk.pl

 

W tym wpisie będę dodawał kolejne kody dziś po godz. 22:00 i jutro również w godzinach wieczornych.

 

Oto drugi z obiecanych kodów do libra.ibuk.pl

 

Kolejne kody podam jutro, 3 III, po godz 22:00. Zapraszam!

 

Kod trzeci do libra.ibuk.pl - zakreślony

 

Ostatni dziś kod podam po 23:00.

 

Dziś już ostatni kod, kolejne jutro

 

Zapraszam po kolejne kody jutro, 4 III. Pierwszy po godz. 8:00. Ostatnie będą po 20:00 i 22:00.

 

Poranny kod do dyspozycji, zapraszam wieczorem po następne

 

Pierwszy wieczorny kod

 

 

I kod ostatni. Życzę Wam miłej lektury w tygodniu e-booków i nie tylko :)

More posts
Your Dashboard view:
Need help?