logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: kobo-forma
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
review 2021-02-22 09:10
Kobo Forma – recenzja NAJWIĘKSZEGO czytnika Rakuten Kobo

Kobo Forma to najbardziej zaawansowany, największy i jednocześnie najdroższy czytnik książek z rodziny Kobo. Niewątpliwie wyróżnia się wzornictwem (fizyczne klawisze zmiany stron w bocznej ramce) oraz zastosowanym tu „nietłukącym” ekranem E-Ink Mobius. Podczas miesięcznego testu, starałem się odpowiedzieć sobie (i Wam) na kilka podstawowych pytań na jego temat. Czy takie rozwiązania są ergonomiczne w praktyce? Czy Kobo sprawdzi się w rękach polskiego czytelnika? No i w końcu, czy jednak warto wydawać na niego ponad 1 200 złotych?

 

Kobo Forma z wgranym wygaszaczem ekranu

 

Kobo Forma od strony technicznej

Jak na najdroższy, największy, najbardziej zaawansowany, tudzież wodoodporny model z rodziny Kobo, czytnik sprawia wrażenie wykonanego z porządnych materiałów. Plastik obudowy jest bardzo przyjemny w dotyku i nie ślizga się w ręku. Kobo Forma jest dość specyficzny pod względem wzornictwa. Lokalizacja klawiszy zmiany stron jest podobna do znanej z archiwalnego PocketBooka 360 czy linii trzech modeli Kindle Oasis. Fizyczne przyciski umieszczone są z jednego boku na ramce okalającej ekran. Na szczęście nie muszą być nigdy po niewłaściwej stronie, ponieważ żyroskop szybko reaguje na obrót czytnika i powoduje odpowiednią zmianę orientacji tekstu gdy obracamy sam czytnik. W sumie więc możemy mieć przyciski zarówno po prawej jaki po lewej stronie, czy też pod ekranem. Część z przyciskami jest od frontu wysunięta do przodu, co ułatwia chwyt jedną ręką.

 

Porównanie Kobo Formy z konkurencją

 

Kindle Oasis 3

PocketBook InkPad 3 Pro

(PB 740 Pro)

Kobo Forma

ekran (przekątna)

17,7 cm (7”)

19,81 cm (7,8”)

20,4 cm (8”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta

1680 × 1264 (300 ppi)

E-Ink Carta

1872 × 1404 (300 ppi)

E-Ink Mobius

1920 × 1440 (300 ppi)

kolor

nie

nie

nie

płaski front

tak

nie

tak

ekran dotykowy

tak

tak

tak

wodoodporność

tak

tak

tak

wbudowane oświetlenie

tak

tak

tak

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

tak

tak

(SMARTlight)

tak

(ComfortLight PRO)

pamięć wewnętrzna [GB]

8/32

16

8

procesor [GHz]

1,0

1,0 (dwurdzeniowy)

1,0

masa [g]

188

225

197

wymiary [mm]

159 × 141 × 3,4–8,4

195 × 136,5 × 8

177 × 160 × 8,5-4,2

fizyczne przyciski zmiany stron

tak

tak

tak

kolor obudowy

grafitowy, złoty

metaliczny szary

czarny

dodatkowe uwagi

żyroskop, audiobooki (tylko z Audible), Send to Kindle, opcja 4G

żyroskop, audio (TTS i MP3), Send-to-PocketBook, Dropbox, Legimi

żyroskop, Dropbox, zintegrowana usługa Pocket, zgodny z wypożyczalnią Rakuten OverDrive

premiera rynkowa [rok]

2019

2019

2018

cena katalogowa

229,99 EUR

(1 035 PLN)

1 149 PLN

279,99 EUR

(1 260 PLN)

 

Wyraźną wpadką konstrukcyjną jest wyłącznik. Nie dość, że mały, umieszczony na bocznej krawędzi i ledwo wyczuwalny to jeszcze reagujący nie wiadomo kiedy. Z powodu jego „gumowatości” i braku wyraźnego skoku, nie da się wyczuć, czy został wciśnięty czy nie. Przy wybudzaniu z uśpienia to nie kłopot, bo od razu widać, czy czytnik został w łączony, ale gorzej przy uruchamianiu po całkowitym wyłączeniu. Z tego wszystkiego kupiłem okładkę (jak ta), która wybudza i usypia czytnik. Dzięki niej nie muszę korzystać z wyłącznika na bieżąco. Okładka ma solidne, silikonowe plecki oraz trochę słabszą klapkę typu origami, którą można przekształcić w podstawkę. W sumie jestem z niej raczej zadowolony (biorąc też pod uwagę stosunek jakości do ceny).

 

Wyłącznik umieszczony (obok gniazda microUSB) na szerszej krawędzi obudowy nie działa zbyt wygodnie

 

Aby komfortowo korzystać z czytnika ustawiłem mu usypianie i zrezygnowałem z automatycznego wyłączania. Nie wpłynęło to jakoś wyraźnie na tempo wyczerpywania się baterii. Trudno mi ocenić ile mija czasu między kolejnymi ładowniami, ale są to tygodnie, a nie dnie. Bateria jak i zarządzanie energią sprawują się w Kobo znakomicie. W okładce czytnik nie jest już tak lekki, ale trudno.

 

Fizyczne przyciski to ważny atut czytnika Kobo Forma (na górze) i Kindle Oasis 3 (na dole)

 

Kobo Forma – ekran

Kobo Forma ma dotykowy ekran E-Ink o przekątnej ośmiu cali (20,4 cm) i rozdzielczości 1920 × 1440 pikseli (300 ppi). Front czytnika jest płaski (nie licząc lekko wystającej części z przyciskami zmiany stron). Zastosowany w czytniku ekranu E-Ink Mobius to jedna z większych jego zalet, która niweluje największą wadę czytników opartych o papier elektroniczny – kruchość. Najczęściej spotykaną usterką w czytnikach jest pęknięty ekran. Wynika to m.in. z faktu, że jego bazę stanowi płytka szklana. W Kobo Formie kanwą jest w miarę elastyczny plastik, dlatego trudniej go uszkodzić mechanicznie. Identyczny ekran znajdziemy w modelu Tolino Epos 2, a podobny (tylko większy i o rozdzielczości 227 ppi) w czytniku PocketBook InkPad X.

 

Najcieplejsze (ekran po lewej) i najzimniejsze (ekran po prawej) oświetlenie ekranu

 

Również rozmiar ekranu należy uznać za atut recenzowanego czytnika. Choć standardem w świecie czytników jest przekątna 6 cali (15,2 cm), tutaj mamy ekran wyraźnie większy. Ośmiocalowy ekran jest wciąż jeszcze mobilny, a mieści się na nim więcej tekstu i rzadziej trzeba zmieniać strony. Pomimo ustawienia jak najrzadszego pełnego odświeżania ekranu (co rozdział), nie zauważyłem charakterystycznych dla papieru elektronicznego artefaktów z poprzednich stron (tzw. ghostingu).

 

Kobo Forma (po lewej) jest zauważalnie większy od największego modelu Kindle (Kindle Oasis 3 po prawej)

 

Przy porównaniu z „wzorcowym” Kindle Voyage okazuje się, że ekran w Kobo Forma ma trochę bardziej szare, mniej ciepłe tło. Kindle Voyage ma tło bardziej kremowe, przyjemniejsze dla oka. Jednak zarówno kontrast jak i nasycenie czernią tekstu w czytniku Kobo wypada przynajmniej bardzo dobrze.

 

Najcieplejsza barwa oświetlenia w Kindle Oasis 3 (pod spodem) i Kobo Forma (na górze). Na ekranie Kobo można zauważyć jaśniejszy pasek wzdłuż lewej krawędzi ekranu

 

Jedynym mankamentem ekranu jest jego oświetlenie. Co prawda światło jest rozprowadzone tak równomiernie, że trudno jest nawet dostrzec gdzie są zamontowane LED-y (11 białych i 10 pomarańczowych). Czytnik posiada także szeroki zakres regulacji zarówno poziomu natężenia jak i temperatury barwowej oświetlenia. Ciekawą opcją jest możliwość ustawienia czasu, gdy zazwyczaj czytamy w łóżku i wtedy czytnik ustawia znacznie cieplejszą temperaturę barwową oświetlenia. Jednak smutnym, ale zauważalnym wyjątkiem jest kilkumilimetrowy pasek wzdłuż jednej krawędzi, od tej strony gdzie są klawisze zmiany stron. Nie widać tego przy wysokim natężeniu światła (lub przy wyłączonym oświetleniu), ale przy niższych wartościach, można zauważyć część o odmiennej ciepłocie. Przestaje się to zauważać przy czytaniu, ale tak czy inaczej w tak drogim czytniku nie powinno mieć coś takiego miejsca. Według narzekań użytkowników na internetowych forach, chyba wszystkie egzemplarze Formy tak mają.

 

Regulacja temperatury barwowej oświetlenia odbywa się suwakiem „Natural Light” a natężenie światła reguluje „Brightness”

 

Podsumowując, choć ekran jest bardzo dobry - kontrastowy i wyraźny oraz teoretycznie „nietłukący”, to w bardzo drogim sprzęcie nie powinno być takiego feleru jak widoczny po włączeniu oświetlenia jaśniejszy pasek przy jednej z krawędzi.

 

Ekosystem Kobo

Czytniki Kobo są ściśle zintegrowane z firmową księgarnią kobo.com. Możemy w niej robić zakupy i książki od razu pojawiają się na koncie, ale e-booki po polsku są reprezentowane szczątkowo (tylko self-publishing z serwisu Smashwords). To niestety problem, ponieważ firma nie jest zainteresowana polskim rynkiem (a co za tym idzie i polskojęzycznym czytelnikiem) więc nie skorzystamy w czytniku Kobo ze wszystkich dobrodziejstw ekosystemu. A jego ograniczenia silniej odczujemy. Największym problemem jest to, że nie będziemy mogli przesłać na własne konto i na czytnik swoich e-booków. To skutkuje także brakiem synchronizacji postępów czytania wgranych samodzielnie książek między czytnikiem a firmową aplikacją mobilną. Pod tym względem ekosystem Kobo jest zamknięty. Pozostaje kopiowanie własnych plików przez kabel USB, na szczęście z tym nie ma problemu.

 

Komputerowa aplikacja Kobo Desktop umożliwia zarządzanie czytnikiem i książkami pochodzącymi z firmowej księgarni, dlatego lepiej skorzystać z Calibre

 

Kobo Forma umożliwia dostęp zarówno do serwisów bibliotecznych (np. OverDrive w Stanach Zjednoczonych) jak i abonamentów książkowych (np. Kobo Plus w Holandii), ale żadna z tego typu usług nie jest dostępna na naszym rynku.

 

Abonament Kobo Plus (e-booki i audiobooki) przetestowano najpierw w Holandii, a potem rozszerzono także na Kanadę (źródło: bol.com)

 

Nie zmienia to faktu, że do czytnika Kobo można wgrywać własne e-booki. Czytnik poprawnie odtwarza polskie teksty. Podstawowa funkcjonalność jest więc otwarta także dla nas. Braki w bezprzewodowej wysyłce własnych plików może też trochę złagodzić opcja łączności z Dropboksem czy skorzystania z zainstalowanej w Kobo przeglądarki internetowej. Można ją uruchomić z menu More/Beta Features/Web Browser. Umożliwia ona pobieranie plików ze stron WWW (np. z serwisu wolnelektury.pl).

 

Aplikacja mobilna Kobo działa domyślnie z książkami pochodzącymi z firmowej księgarni (ekran po lewej) ale można do niej zaimportować także własne pliki (ekran po prawej)

 

Dropbox – przesyłanie bezprzewodowe

Kobo Forma (jako jedyny z tej rodziny czytników) posiada opcję podłączenia do dysku sieciowego Dropbox. Można dzięki temu łatwiej wysyłać do niego własne e-booki. Więcej na ten temat można znaleźć we wpisie „Rakuten Kobo wprowadza połączenie z usługą DROPBOX w modelu KOBO FORMA”.

 

Kobo Forma - widok katalogu na dysku Dropbox

 

Pocket – czytanie później

Pocket (getpocket.com) to jedna z bardziej użytecznych (dodatkowych) funkcji, jakie mogą nas spotkać w czytniku. Korzystam z niej od wielu lat. Od wielu lat usługa jest także zintegrowana z czytnikami Kobo. Serwis umożliwia wysyłkę (okrojonych z reklam) tekstów ze stron WWW na nasze konto, a następnie korzystanie z ich np. na czytniku Kobo. Po pobraniu artykułu do pamięci czytnika, można czytać także bez połączenia z siecią na miłym dla oka ekranie. To podobnie jak w przypadku wtyczek Push to Kindle oraz usług Send-to-PocketBook czy Send to Kindle działających dla czytników PocketBook i Kindle.

 

Kobo Forma - widok artykułów zapisanych na koncie usługi Pocket

 

Usługa jest zintegrowana także z przeglądarką Firefox. Wystarczy się zalogować by z niej korzystać. Wtyczki, umożliwiające wysyłanie tekstów ze stron WWW na konto Pocket, są także dostępne dla innych przeglądarek internetowych. Usługa ma też oczywiście aplikację mobilną, która także umożliwia dodawanie tekstów. Jeśli więc czegoś nie chcemy czytać ani na komputerze ani na telefonie – można skorzystać z czytnika Kobo.

 

Mobilna aplikacja Pocket może także zapisywać artykuły np. z przeglądarki WWW na telefonie

 

Podsumowując, ekosystem Kobo nie jest dostosowany do wymagań polskiego czytelnika. Szczególnie gdy go porównamy z tym, co oferuje konkurencja. Dostęp Kobo Formy do Dropboksa i usługi Pocket trochę łagodzi niedogodności związane z brakiem przesyłki bezprzewodowej własnych plików. Trzeba z tego wszystkiego zdawać sobie sprawę przed ew. decyzją o zakupie. Jednak inne walory czytników Kobo mogą świadczyć (i przeważyć) na jego korzyść.

 

Kobo Forma – na co dzień

Rozmiar ekranu Kobo Formy (8 cali) wydaje się być największym wygodnym w użytkowaniu typowo mobilnym. Osiem cali (20,4 cm) to wciąż rozmiar, który pozwala łatwo zmieścić czytnik w plecaku czy w torebce. Osiem cali to wciąż niezbyt duży ciężar (197 g), który nie ciąży podczas dłuższego trzymania czytnika w jednej ręce (z drugą ręką na poręczy np. w miejskim autobusie). Poza tym są na rynku nawet cięższe urządzenia, a z mniejszym ekranem (np. inkBook Explore z ekranem 7,8 cala waży 242 g, PocketBook InkPad 3 Pro - 225 g). Już pierwsze wzięcie czytnika do ręki robi wrażenie. Coś jak próbowanie telefonów w sklepach operatorów telekomunikacyjnych. Człowiek bierze sprzęt do ręki, spodziewa się solidnego telefonu, a tu leciutka atrapa. Podobne wrażenie niespodziewanej lekkości ma się biorąc do ręki Kobo Formę.

 

Kobo Forma - ekran startowy 

 

Czytnik błyskawicznie wybudza się z uśpienia i nie ma co go całkiem wyłączać, ponieważ i tak dobrze radzi sobie z gospodarowaniem energią. Najlepiej wybudzać go wspomnianą wcześniej okładką. Nie znajdziemy tu menu po polsku, ale sposób korzystania jest bardzo intuicyjny. Ekran startowy zawiera (od góry) pasek stanu, okładki ostatnio czytanych książek, odsyłacz do biblioteki i poleceń z księgarni oraz (na samym dole) pasek ikon. Dają one dostęp do częściej wykorzystywanych funkcji: przejścia do ekranu startowego (Home), czytnikowego księgozbioru (My Books), poleceń księgarskich (Discovery) oraz ustawień i dodatkowych funkcji czytnika (More). Ta ostatnia opcja daje m.in. dostęp do usług takich jak Pocket (My Articles) czy Dropbox (My Dropbox oraz przeglądarki internetowej (w sekcji Beta Features). Ciekawą opcją są statystyki użytkownika (Activity), gdzie można znaleźć szczegóły dotyczące czasu czytania, przyznanych nagród za aktywność czytelniczą oraz słówka „My Words” (o tej ostatniej funkcji więcej można przeczytać we wpisie „Aktualizacja: SŁÓWKA do nauki języków OFICJALNIE dostępne w czytnikach KOBO”).

 

Ikona „More” umożliwia m.in. dostęp do plików z Dropboksa (My Dropbox), Pocketa (My Articles) i ustawień czytnika (Settings)

 

Przed pierwszym uruchomieniem czytnika, warto utworzyć konto w księgarni kobo.com, ponieważ zostaniemy poproszeni o zalogowanie się. Można też od razu podłączyć się do Dropboksa (czytnik trzeba autoryzować - „Rakuten Kobo wprowadza połączenie z usługą DROPBOX w modelu KOBO FORMA”). Jednak najlepiej książki wgrywać do pamięci czytnika samodzielnie z komputera przez kabel USB (więcej we wpisie „Jak wgrać książki do czytnika Kobo?”).

 

W ustawieniach (ekran po lewej) można zarządzać m.in. instalacją własnych i czytnikowych słowników (ekran po prawej)

 

Czytnik Kobo Forma najlepiej radzi sobie z formatem KEPUB (Kobo EPUB). Takie e-booki oferują także dodatkowe funkcje (jak np. statystyki czytania). Jeśli chcemy w pełni wykorzystać możliwości czytnika, trzeba sobie samodzielnie takie pliki przygotować. Na szczęście nie jest to trudne, ponieważ służący da zarządzania e-bookami program Calibre może to robić w locie, podczas kopiowania książki do czytnika. Można to także robić samodzielnie. Najprostszym narzędziem do tego jest chyba Kepubify (więcej na ten temat znaleźć można we wpisie „KEPUB w Kobo – PROSTO i szybko dzięki Kepubify”). Kobo Forma radzi sobie także całkiem sprawnie z powszechnie dostępnymi (także w polskich księgarniach) plikami w formacie EPUB, nie ma więc potrzeby zmiany formatu.

 

Kobo Forma - widok biblioteczki

 

E-booki znajdujące się w czytniku zebrane są z biblioteczce (My Books). Mogą być prezentowane wg tytułów, autorów, serii lub kolekcji użytkownika. Zbiór można też filtrować m.in. wg tego czy są przeczytane oraz sortować (np. wg daty dodania czy typu pliku). E-booki można tu m.in. oznaczać jako przeczytane lub je usuwać z pamięci czytnika. Niestety, brakuje tu bezpośredniego otwierania tekstów z konta Pocket (dostęp przez menu More/My Articles).

 

Dla e-booków w formacie Kobo EPUB dodatkowo dostępne są m.in. statystyki czytania

 

Otwieranie e-booków (KEPUB, EPUB) następuje błyskawicznie, nawet jeśli mamy do czynienia z opasłą książką. Zauważalnie dłużej może to trwać w przypadku formatu MOBI lub PDF. W KEPUB-ach (szczególnie) mamy do dyspozycji całkiem spore możliwości modyfikacji wyglądu tekstu. Czytniki Kobo są pod tym względem wzorcowe, zachowując jednocześnie równowagę pomiędzy funkcjonalnością a prostotą. Menu formatowania wywołuje się poprzez dotknięcie ekranu (przy otwartej książce) w jego środkowej części. Do najważniejszych ustawień wschodzi się po dotknięciu ikonki „Aa”. Znajdziemy tu jedenaście krojów czcionek, z tego dwie są bardzo udane (Caecilia, Kobo Nickel) a pięć ma kłopoty z polskimi znakami (OpenDyslexic, Kodo UD Kakugo, AR UDJingxihei, Gill Sans, Avenir Next). Na szczęście w razie potrzeby (sam takowej nie odczuwam) w czytnikach Kobo można także dodać własne czcionki poprzez wgranie ich (TTF, OTF) do katalogu „fonts”.

 

Kobo Forma - dostępne kroje czcionek z dodaną czcionką Bookerly

 

W codziennym czytaniu denerwujące jest samoczynne zmienianie wielkości czcionki między plikami różnego typu. Taki rozmiar jaki mi pasuje w artykułach ze stron WWW, może spowodować, że otwarty chwilkę później plik KEPUB będzie miał litery zbyt duże a EPUB zbyt małe. A może być też odwrotnie. Nie przeszkadza to, jak się czyta jedną książkę. Ale podczas przeskakiwania z jednego tekstu do innego, może być denerwujące.

 

Formatowanie wyglądu e-booków w Kobo daje duże możliwości a jednocześnie pozostaje proste

 

Czytniki Kobo, w tym recenzowany, nie nadają się do czytania książek w plikach PDF. Tego typu dokumenty można wyświetlić, czasem nawet z sukcesem powiększyć wybrany fragment. Ale nie da się strona po stronie czytać wygodnie o ile potrzebne jest jakieś dopasowanie do ekranu (powiększenie, obcięcie marginesów). A wiadomo, że pliki PDF zazwyczaj takiego dopasowania potrzebują (zwykle są zdefiniowane w rozmiarze kartki A4).

 

Chwalona przeze mnie przy recenzji Kobo Mini opcja przyznawania nagród czytelniczych chyba została zapomniana, bo od lat nic mi się nie zmienia na koncie

 

Kobo Forma – własne modyfikacje/usprawnienia

Oprogramowanie czytników Kobo daje duże możliwości modyfikacji, co docenią przede wszystkim zaawansowani majsterkowicze. Ale i dla początkujących pozostaje kilka ciekawych opcji bez konieczności bliższych kontaktów z czarną magią. Oto kilka przykładów zmian, których wprowadzenie w czytniku Kobo warto rozważyć:

- wgranie własnego słownika („Własny SŁOWNIK w czytniku Kobo – problem rozwiązany”);

- wgranie własnego wygaszacza ekranu („WŁASNY wygaszacz ekranu w CZYTNIKU Kobo – poradnik”);

- uruchomienie trybu odwróconych kolorów („Tryb NOCNY w czytnikach Rakuten KOBO”);

- włączenie podziału wyrazów („Podział wyrazów w czytnikach Kobo”).

 

W Kobo można doinstalować także słownik języka polskiego

 

Ja wprowadziłem także dwie zmiany w pliku konfiguracyjnym Kobo eReader.conf. Można go znaleźć w katalogu „.kobo/Kobo” czytnika i bezpiecznie zmieniać przy pomocy edytora tekstowego (np. Notepad++). Mianowicie dodanie wpisu „AutoUsbGadget=true” w sekcji „[DeveloperSettings]” wyłącza okno zapytania co zrobić z czytnikiem po podłączeniu do komputera (ładować baterię czy przejść w tryb przesyłania plików). Po dodaniu tego wpisu od razu po podłączeniu kablem do komputera, czytnik przełącza się w tryb przesyłania plików. Natomiast druga ważna zmiana to dodanie „UnlockEnabled=false” w sekcji „[PowerOptions]”. To z kolei pozwala pozbyć się konieczności dodatkowego gestu (przesunięcia palcem) do odblokowywania ekranu przy wybudzaniu czytnika. Bardzo przydatne.

 

Kobo Forma – gdzie kupić?

Czytniki Kobo nie mają w Polsce oficjalnego dystrybutora. Można je kupić w polskich sklepach internetowych, ale kosztuje to zazwyczaj znacznie więcej niż u europejskich dystrybutorów tej marki. Zarówno europejskie oddziały Amazonu, jak i szereg sklepów w Holandii czy FNAC we Francji sprzedaje czytniki Kobo i wysyła je do Polski. Rzadko bo rzadko, ale zdarzają się obniżki cen na niektóre modele tej marki. Również Kobo Forma bywa przeceniona. Kupując u oficjalnego dystrybutora w Europie, zyskujemy realną gwarancję firmy związanej z oficjalnym kanałem dystrybucji, a nie polskiego pośrednika. Katalogowa cena czytnika wynosi 279,99 EUR (ok. 1 260 PLN).

 

Kobo Forma we włoskim Amazonie (źródło: amazon.it)

 

Czytniki Kobo można kupić np. w:

- FNAC (Francja);

- Amazon (Włochy).

 

Podsumowanie

Czytanie na recenzowanym czytniku to duża przyjemność. To ergonomiczne urządzenie, na co składa się zarówno jego wzornictwo (przyciski zmiany stron) jak i sprawność działania oraz bardzo dobry, wyrazisty ekran. Podejmując decyzję na temat kupna Kobo Formy, trzeba jednak zdawać sobie sprawę z wad i zalet ekosystemu Rakuten Kobo, którego czytnik jest częścią. Jeśli świadomie zaakceptujemy ograniczenia związane z jego użytkowaniem (na przykład nie korzystamy z polskich wypożyczalni e-booków), można cieszyć się lekturą i bardzo dobrym jakościowo sprzętem. To czytnik dla osób, które obawiają się, że mogą rozbić najdelikatniejszą część w każdym czytniku, czyli ekran. Dodatkowo jego rozmiar zapewnia duży komfort czytania, choć jest wyraźnie większy od sześciocalowych modeli, Kobo Forma ma maksymalny rozmiar, który wciąż jeszcze uznać mogę za wygodny w podróży. W przypadku recenzowanego modelu znajdziemy jednak jednak dwa problemy, co nie powinno mieć miejsca przy tak drogim sprzęcie – mały i nieporęczny wyłącznik oraz jaśniejszy pasek widoczny na ekranie przy włączonym oświetleniu wewnętrznym.

 

Kobo Forma w okładce z silikonowymi pleckami i podstawką

 

Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli budżet nie jest problemem, a chcecie bezstresowo cieszyć się „nietłukącym”, znakomitym i większym niż standardowo ekranem – warto zainwestować w Kobo Formę. Jeśli boicie się wyzwań, które niesie ze sobą ekosystem Kobo, w podobnym zakresie cenowym można skorzystać z oferty Amazonu (Kindle Oasis 3) czy PocketBooka (PocketBook InkPad 3 Pro).

 

Plusy

- większy niż przeciętnie, bardzo dobry i „nietłukący” ekran E-Ink Mobius;

- solidna konstrukcja;

-bardzo lekki jak na swój rozmiar;

- fizyczne przyciski zmiany stron;

- łatwa instalacja własnych słowników;

- regulacja temperatury barowej oświetlenia;

- wirtualne nagrody za czytanie;

- znakomita integracja z usługą Pocket;

- integracja z wirtualnym dyskiem Dropbox.

- powiększanie rycin zawartych w książce;

- wodo/pyłoodporność;

- ładne czcionki (Caecilia, Kobo Nickel);

- możliwość instalowania własnych czcionek;

- możliwość powiększenia tekstu w menu;

- możliwość instalacji własnego wygaszacza ekranu;

- szerokie możliwości modyfikacji oprogramowania przez bardziej zaawansowanych użytkowników.

 

Minusy

- wysoka cena;

- mały i niewygodny wyłącznik;

- jaśniejszy pasek widoczny przy krawędzi ekranu, gdy jest włączone oświetlenie;

- brak spolszczenia (słownik, menu, klawiatura ekranowa, dzielenie wyrazów);

- brak bezprzewodowej wysyłki własnych plików;

- słaba obsługa PDF;

- pięć zainstalowanych czcionek źle wyświetla polskie znaki.

 

Dane techniczne Kobo Forma (według producenta):

Wymiary: 177 × 160 × 8,5-4,2 mm;

Masa: 197 g;

Ekran: przekątna 20,4 cm (8”) Carta E-Ink, 1920 × 144o pikseli, 300 ppi, dotykowy, wbudowane przednie oświetlenie z płynną regulacją poziomu natężenia i temperatury barowej;

Procesor: 1 GHz;

Łączność bezprzewodowa Wi-Fi (802.11 b/g/n);

Kolor: czarny;

Pamięć wewnętrzna: 8 GB (ok. 6,9 GB na pliki użytkownika);

Złącze USB Micro USB 2.0;

Czcionki: 11 krojów (możliwość instalacji własnych krojów czcionek) z płynną regulacją wielkości (55 stopni);

Obsługiwane języki (menu oraz słowniki): angielski, chiński, francuski, niemiecki, hiszpański, holenderski, japoński, włoski, portugalski, turecki;

Obsługiwane formaty e-booków: EPUB, EPUB3, PDF, MOBI, TXT, HTML, XHTML, RTF, CBZ, CBR, również z Adobe DRM;

Dodatkowe cechy: wodoodporność;

 

Oficjalna strona produktu: Kobo Forma;

Instrukcja obsługi: Kobo Forma - User Guide.

 

Bieżąca wersja oprogramowania wewnętrznego: 4.26.16704

Like Reblog Comment
text 2019-10-03 22:21
Rakuten Kobo wprowadza połączenie z usługą DROPBOX w modelu KOBO FORMA

Najnowsza aktualizacja oprogramowania czytników Kobo została oznaczona numerem 4.18.13737. Firmware datowany jest na 30 IX 2019 roku. Wgranie nowej wersji chyba nic się nie zmieniło w mojej Aurze ONE. Wszystko, co zauważyłem po aktualizacji, to skasowanie zapisów o polskiej lokalizacji, które wprowadziłem do pliku konfiguracyjnego. Ale sytuacja ma się zgoła inaczej w najdroższym i największym modelu tej rodziny czytników...

 

Kobo Forma otrzymała połączenie z Dropboksem

 

Kobo Forma obsługuje Dropbox

Kobo Forma otrzymał oficjalnie (po raz pierwszy w czytnikach Kobo) integrację z usługą Dropbox. Tym samym znika największa bolączka czytników Rakuten Kobo, czyli brak bezprzewodowej wysyłki własnych plików użytkownika. Nie jest póki co jasne, czy nowa funkcjonalność obejmie tylko ten jeden model, czy trafi później także do pozostałych czytników tej marki. Na razie z Dropboksa można korzystać tylko na tym jednym modelu Kobo.

 

Okno aktywacji usługi Dropbox na czytniku Kobo Forma

 

Z jednej strony ograniczenie dostępu do Dropboksa do tego jednego modelu ma sens dla producenta. Może to wyjaśniać bardzo wysoką cenę Kobo Formy. W europejskich sklepach ten czytnik kosztuje niebagatelną kwotę 280 EUR (ok. 1 220 PLN). Co prawda to największy czytnik Kobo (ekran o przekątnej 20,4 cm, czyli 8 cali, z rozdzielczością 300 ppi), co prawda to najbardziej wytrzymały czytnik Kobo (zastosowano w nim nietłukący się ekran Carta Mobius), co prawda jest wodoodporny, ma fizyczne przyciski zmiany stron oraz regulowaną temperaturę barwową oświetlenia, ale to wciąż bardzo drogi sprzęt. Nawet biorąc poprawkę na rozpalający wyobraźnię czytelników fakt, że w końcu mamy dostępny cenowo czytnik z nietłukącym się ekranem, to i tak cena jest wciąż raczej zaporowa. Kobo Forma kosztuje nawet 30-50 EUR drożej od najgroźniejszego konkurenta – Kindle Oasis 3. Być może więc nowa usługa będzie dodatkowym atutem przemawiającym za zakupem największego Kobo. Choć z drugiej strony, w czytnikach tej marki jest (generalnie) takie samo oprogramowanie, z takimi samymi funkcjami. Byłbym więc w tym względzie ostrożnym optymistą i spodziewał się wprowadzenia Dropboksa także do innych czytników marki Kobo. Choć może to chwilę potrwać niestety.

 

Kobo Forma - jak włączyć Dropbox?

Dropbox to jedna z najpopularniejszych usług dysku sieciowego (w chmurze). Umożliwia przesyłanie, składowanie na własnym koncie w chmurze oraz synchronizację plików między urządzeniami. Usługa doczekała się aplikacji mobilnych, a od dawna korzystają z niej czytniki marki PocketBook. W wersji bezpłatnej użytkownicy mają dostęp z poziomu trzech urządzeń. Na szczęście czytnik Kobo Forma nie jest zaliczany do tej puli.

 

Menu Dropbox w ustawieniach czytnika Kobo Forma

 

Opcje logowania do Dropboksa pokazują się w menu ustawień Kobo Forma po instalacji najnowszego oprogramowania 4.18.13737. Może być konieczny restart czytnika (dłuższe przytrzymanie wyłącznika). Aby połączyć Kobo z Dropboksem, trzeba podać na stronie kobo.com/dropbox specjalny kod, który możemy odczytać z czytnika. Bez tego kodu nie uzyskamy dostępu do usługi. Kod wyświetli się po wejściu do ustawień usługi w menu „Accounts” czytnika.

 

 

Okno aktywacji usługi Dropbox na czytniku Kobo Forma

 

Dalsza część procedury odbywa się w przeglądarce WWW. Po zaakceptowaniu kodu, trzeba zalogować się na swoje konto Dropbox (warto je wcześniej utworzyć, jeśli takowego nie posiadamy). Po zalogowaniu, zostanie na naszym koncie utworzony specjalny katalog „Aplikacje/Rakuten Kobo”. Właśnie na to konto trzeba wgrywać e-booki, aby były widziane przez czytnik.

 

Potwierdzenie aktywacji Dropboksa na czytniku Kobo Forma

 

Chwilę później czytnik również otrzymuje połączenie z Dropboksem. Pierwszym plikiem, który zobaczymy na koncie jest jednostronicowy PDF o nazwie „How to add books to your eReader using Dropbox”. Znajduje się w nim informacja, że pliki obecne na dysku sieciowym zostaną wyświetlone w czytniku po wykonaniu synchronizacji (ikonka ze strzałkami w prawym górnym rogu ekranu startowego Kobo).

 

Zawartość katalogu „My Dropbox” po uruchomieniu usługi

 

Trzeba pamiętać, że czytnik nie pobiera automatycznie plików z dysku sieciowego. Na liście „My Dropbox” zobaczymy zrazu tylko tytuły i strzałkę oznaczającą, że plik jest dostępny. Trzeba dotknąć palcem tytuł, który chcemy pobrać do pamięci Kobo. Dalsze postępowanie nie różni się od tego, z czym mamy do czynienia w przypadku każdej innej książki. Widzimy ją w biblioteczce, możemy otwierać, dodawać do kolekcji itp.

 

Widok katalogu „My Dropbox”  po dodaniu pierwszej książki i synchronizacji czytnika

 

Podsumowanie

Rozwiązania wprowadzone w czytnikach Kobo często są źródłem inspiracji dla konkurencji. Tym razem PocketBook był wcześniej. Czytniki tej marki już od dawna mają integrację z Dropboksem. Szkoda, że Kobo nie zdecydowało się na możliwość wysyłki bezprzewodowej na podobieństwo usługi Send To Kindle czy Send-To-PocketBook. Ale może i tego się doczekamy. Na razie obsługę Dropboksa ma tylko jeden model Kobo, co jest swego rodzaju rewolucją, to krok w dobrą stronę.

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2019-07-23 09:14
Kindle Oasis 3 DEBIUTUJE JUTRO na rynku

Kindle Oasis 3 to zmodyfikowana wersja najbardziej zaawansowanego i jednocześnie najdroższego czytnika z rodziny Kindle. Informacja o wprowadzeniu nowego modelu pojawiła się miesiąc temu (20 VI 2019 r.). Na jutro wyznaczono datę rynkowej premiery.

 

Kindle Oasis 3 - najważniejsza nowość to regulowana temperatura barwowa oświetlenia (źródło: amazon.de)

 

Kindle Oasis 3 – czego się spodziewać?

Nowy Kindle, według podanych parametrów, niewiele będzie się różnił od poprzednika. Dane, opublikowane na stronie produktu, pozawalają zwrócić uwagę na dwie cechy. Pierwsza z nich to liczba LEDów. W poprzednim modelu było ich 12, a teraz ma być 25. Wynika to z wprowadzenia w nowym czytniku możliwości regulacji temperatury barwowej oświetlenia. Za „mieszanie” barw odpowiadają LEDy białe i żółte/pomarańczowe. Najwyraźniej dodano nowe, nie zmniejszając liczby dotychczas montowanych. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo zapowiada to równomierne oświetlenie całego ekranu. Z drugiej strony, nawet z tuzinem LEDów nie było z tym problemu. Może więc pojawić się jeszcze szybsze drenownie baterii. A z tym już poprzednio były kłopoty. Zapowiedziano też automatyczne regulowanie poziomu natężenia światła, ale czy temperatura barwowa także będzie regulowana przez czytnik, nie wiadomo.

 

Kindle Oasis 3, podobnie jak poprzednik, także jest wodoodporny (źródło: amazon.de)

 

I tu dochodzimy do drugiego parametru, który różni omawiane modele. Nowy Oasis 3 ma być lżejszy od poprzedniego. Różnica jest minimalna, ale uwidoczniona w podanych na stronie produktu parametrach. Z czego może wynikać? Na przykład z zastosowania lżejszej (mniejszej?) baterii. Jednak mniej pojemna bateria, przy zwiększeniu liczby oświetlających ekran diod, mogłoby zakończyć się klęską. Oasis 2 już jest czytnikiem najkrócej pracującym na jednym ładowaniu spośród rodziny Kindle. Trudno mi sobie wyobrazić, że ten czas byłby w nowym Oasisie jeszcze krótszy!

 

Kindle Oasis 3 ma prawie takie same wymiary jak poprzednik, o 0,1 mm szersza jest część przy przyciskach (źródło: amazon.de)

 

To prowadzić może do stwierdzenia, że przyczyną mniejszej masy nie jest lżejsza bateria a ekran. Być może mamy do czynienia z pierwszym czytnikiem Kindle, który będzie wyposażony w E-Ink Carta Mobius. Ten rodzaj papieru elektronicznego zastosowano już m.in. w czytniku Kobo Forma. Cechuje się znacznie mniejszą masą i zwiększoną odpornością na uszkodzenia, ponieważ jego bazą nie jest szkło a plastik. Jest giętki, a nie sztywny, jak poprzednie generacje. A więc możemy mieć czytnik lżejszy i bardziej odporny. Oby tak było!

 

Porównanie parametrów Kindle Oasis 2 i Kindle Oasis 3

 

Kindle Oasis 2 (2017)

Kindle Oasis 3 (2019)

moja recenzja

tak

nie

ekran (przekątna)

17,7 cm (7”)

17,7 cm (7”)

ekran [piksele]

E-Ink Carta

1680×1264 (300 ppi)

E-Ink Carta Mobius (?)

1680×1264 (300 ppi)

płaski front

tak

tak

ekran dotykowy

tak

tak

wodoodporność

tak

tak

wbudowane oświetlenie [liczba LEDów]

tak

[12]

tak

[25]

regulacja temperatury barwowej oświetlenia

nie

tak

pamięć wewnętrzna [GB]

8/32

8/32

procesor [GHz]

1

1

masa [g]

194

188

wymiary [mm]

159×141×3,4–8,3

159×141×3,4–8,4

fizyczne przyciski zmiany stron

tak

tak

kolor obudowy

grafitowy, złoty

grafitowy, złoty

dodatkowe uwagi

Send to Kindle, żyroskop, chmura Amazon, opcja 3G, audiobooki Audible

Send to Kindle, żyroskop, chmura Amazon, opcja 4G, audiobooki Audible

premiera rynkowa [rok]

2017

2019

cena katalogowa

230/260 EUR

230/260 EUR

 

Ceny

Czytnika nie zamówimy bezpośrednio do Polski. Podobnie, jak poprzednie wersje modelu Oasis, można go jednak sprowadzić przez sprawdzonego pośrednika pocztowego. O szczegółach pisałem m.in. w tekście „Jak kupić Kindle Oasis 2 z dostawą do Polski”. 

 

Poprzedni model przeceniono o 30 EUR (źródło: amazon.de)

 

Kindle Oasis 3 (2019) będzie sprzedawany w takich samych czterech wariantach, co jego poprzednik (Kindle Oasis 2). Ceny nowego modelu pozostają bez zmian. Na stronie Amazonu wciąż trwa wyprzedaż poprzedniego modelu, przecenionego o 30 EUR. Ale i tak nie jest wysyłany do Polski.

 

Kindle Oasis 3

 

(8 GB, grafitowy, wi-fi)

 

229,99 EUR (ok. 985 PLN)

Kindle Oasis 3

 

(32 GB, grafitowy, wi-fi)

 

259,99 EUR (ok. 1 110 PLN)

Kindle Oasis 3

 

(32 GB, grafitowy, wi-fi + 4G)

 

319,99 EUR (ok. 1 370 PLN)

Kindle Oasis 3

 

(32 GB, złoty, wi-fi)

 

259,99 EUR (ok. 1 110 PLN)

 

Opóźnienie

Osoby, które zamówiły czytnik w przedsprzedaży prowadzonej od czerwca, muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Choć na stronie produktu wciąż widnieje informacja, że Oasis 3 zostanie wprowadzony na rynek jutro, to wysyłka została przesunięta. W tym momencie, dla najtańszej wersji, podawana jest data dostarczenia 31 lipca. Oznacza to mniej więcej tygodniowe opóźnienie, ponieważ czytniki na terenie RFN dostarczane są zwykle w ciągu dnia/dwóch od momentu złożenia zamówienia. Nie wiadomo jaki jest powód opóźnienia.

 

Szacowana dostawa na terenie Niemiec, to obecnie koniec lipca (źródło: amazon.de)

 

Można się spodziewać, że jak w przypadku pierwszych partii Kindle Voyage – problemy z jakością przy produkcji nowego rodzaju urządzeń, lub jak przy premierze Kindle Paperwhite 4 – duża ilość zamówień w stosunku do liczby wyprodukowanych czytników.

 

Podsumowanie

Nowy Kindle Oasis 3 może być bardziej innowacyjny, niż wydawało się na początku. Co prawda będzie nie zaskoczy nas innowacyjnymi rozwiązaniami jak np. Kobo Forma, ale może być godną odpowiedzią na działania konkurencji.

 

Odsyłacze do czytników, zawarte w tekście, są częścią programu afiliacyjnego Amazon.

 

Like Reblog Comment
text 2018-10-02 17:25
KOBO FORMA – premiera została oficjalnie POTWIERDZONA

 

Kobo Forma – nowy czytnik Rakuten Kobo został oficjalnie potwierdzony. Na stronie kobo.com można go już znaleźć w ofercie firmy, a na YouTube została opublikowana reklamówka podkreślająca najważniejsze atuty urządzenia.

 

Kobo Forma - ośmiocalowy ekran z regulowaną temperaturą barwową wbudowanego oświetlenia (źródło: youtube.com)

 

Kobo Forma zapowiada się bardzo ciekawie. Warto podkreślić kilka wyróżniających go cech: większy elastyczny ośmiocalowy ekran E-Ink wykonany w technologii Mobius, niewielka waga (jak na taki rozmiar ekranu), fizyczne przyciski zmiany stron, wodoodporność, regulowana temperatura barwowa wbudowanego oświetlenia oraz tryb poziomy, którego w czytnikach Kobo do tej pory brakowało (poza plikami PDF).

 

Kobo Forma - tryb poziomy wyświetlania tekstu (źródło: youtube.com)

 

Kobo Forma jest obecnie największym czytnikiem z rodziny Kobo. Wyposażono go w ekran o przekątnej ponad 20 cm (ośmiu cali). Do tej pory palmę pierwszeństwa dzierżył model Kobo Aura ONE, z ekranem 7,8 cala. Ale mimo większego ekranu, Forma jest całkiem lekka. Czytnik waży 197 gram, podczas gdy np. Kobo Aura One 230 g, a sześciocalowy Kindle Paperwhite 3 – 205 g. Uzyskano to głównie dzięki ekranowi E-Ink, który wykonany jest w innej technologii niż dotychczas stosowane w Kobo. Nowy E-Ink Mobius jest giętki dzięki plastikowemu podkładowi i nie powinien ulegać uszkodzeniom tak łatwo jak do tej pory stosowane ekrany z warstwą delikatnego szkła.

 

Kobo Forma - fizyczne przyciski zmiany stron (źródło: youtube.com)

 

Bardzo ważną innowacją (na skalę bieżącej oferty Kobo) jest wprowadzenie fizycznych przycisków zmiany stron. To miłe, że firmie udało się (podobnie jak Amazonowi w przypadku Kindle Oasis 2) posłuchać głosów wielu użytkowników. Szkoda, że tylko w najdroższych urządzeniach, ale może doczekamy się fizycznych klawiszy również w tańszych czytnikach.

 

Kobo Forma - bardzo lekki jak na rozmiary ekranu (źródło: outube.com)

 

Pozostałe cechy, choć współtworzące bardzo dobry czytnik, nie są już takie ważkie. Warto może jeszcze podkreślić, że czytanie w trybie poziomym w czytnikach Kobo już dawno powinno być wprowadzone. Lepiej późno niż wcale. Oby trafiło z nowymi aktualizacjami oprogramowania również do starszych modeli.

 

W rejonie przycisków obudowa jest grubsza, podobnie jak w Kindle Oasis 2 (źródło: kobo.com)

 

Kobo Forma trafi do sklepów 23 października 2018 r. Od 16 października będzie można złożyć wstępne zamówienia. Rakuten Kobo nie jest zainteresowane polskim rynkiem, więc nie mamy co liczyć na dostępność urządzeń w naszym kraju. Czytnik Kobo Forma będzie najpierw dostępny w wersji z pamięcią 8 GB na terenie: Kanady, Stanów Zjedn., Wielkiej Brytanii, Włoch, Niderlandów, Francji, Japonii i Hiszpanii. Później trafi na kolejne rynki. Wersja z 32 GB pamięci trafi od razu do Japonii, a w bliżej nieokreślonej przyszłości ma być dostępna także w innych krajach. Firmowa okładka (z funkcją wybudzania czytnika) będzie dostępna w kolorze czarnym i śliwkowym. Cenę Kobo Formy na rynku europejskim określono na 279.99 EUR.

 

Kobo Forma (źródło: kobo.com)

 

Podsumowanie

Kobo Forma, choćby ze względu na cenę, to nie jest czytnik dla każdego. Mimo wszystko cieszy, że firma wprowadza nowości, które sprawią, że cyfrowe czytanie będzie przyjemniejsze.

 

Kobo Forma -parametry techniczne wg producenta

Ekran: przekątna 20,4 cm (8 cali) E-Ink Carta Mobius, 300 ppi 1440 × 1920 pikseli; wbudowane oświetlenie z regulowaną temperaturą barwową ComfortLight PRO;

Waga: 197 g;

Wymiary: 177,7 × 160 × 8,5 mm (przy klawiszach) do 4,2 mm (w części ekranowej);

Pamięć wewnętrzna: 8 GB;

Formaty tekstowe: EPUB, EPUB3, PDF, MOBI, TXT, HTML, RTF, CBZ, CBR;

Wi-fi: 802.11 b/g/n;

Gniazdo zasilania: microUSB;

Bateria: 1200 mAh;

Menu w języku: angielskim, francuskim, niemieckim, hiszpańskim, holenderskim, włoskim, portugalskim (także brazylijskim), japońskim, tureckim;

 

źródło: informacja prasowa Rakuten Kobo

 

Like Reblog Comment
text 2018-09-28 18:44
KOBO FORMA – szykuje się NOWY model Kobo 16 października

 

Na Twitterze zostało pokazane zdjęcie nowego modelu Kobo. Według informacji (mam nadzieję, że  to nie żart) z hiszpańskiego konta Kobo, czytnik znajdzie się na rynku 16 października. Trudno powiedzieć czy to faktycznie rzeczywisty czytnik i na ile publikacja była przypadkowa. Obecnie na profilu Kobo_ES brak wspomnianego zdjęcia. We wpisie sprzed 22 godzin zdjęcie skopiował Ernest Prats Garcia.

 

Kobo Forma (źródło: twitter.com)

 

Czego możemy się spodziewać? Moim zdaniem nowy model – Kobo Forma wygląda bardzo interesująco. A to dlatego, że urządzenie o kodowej nazwie N782 ma być wyposażone w fizyczne przyciski zmiany stron. Może to znacznie polepszyć komfort czytania na czytnikach Kobo. Obecnie żaden model tej marki fizycznych przycisków zmiany stron nie ma. A szkoda! Drugą nowością może być poziomy tryb wyświetlania tekstu, którego w czytnikach Kobo (poza PDFami) brak. Publikowana grafika, jak dla mnie, ukazuje sprzęt całkiem podobny do Kindle Oasis 2. Zakładając, że „przeciek” dotyczy realnego urządzenia, pozostaje poczekać te parę tygodni na bardziej jakieś wiarygodne informacje.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?