logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: przemoc-domowa
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
review 2017-12-15 20:21
Brutalna rzeczywistość polskich blokowisk - "Żelbeton" Angeliki Szelągowskiej-Mironiuk
Autor: Angelika Szelągowska-Mironiuk
Tytuł: Żelbeton
Liczba stron: 144
Wydawnictwo: Novae Res

 

Jak wygląda życie na polskim blokowisku? Co w rzeczywistości dzieje się za zamkniętymi drzwiami szarych mieszkań? Przygodny obserwator mógłby powiedzieć, że Andrzej, Dorota i Krzyś tworzą przeciętną, niczym niewyróżniającą się rodzinę, jedną z wielu. Ale tak naprawdę to tylko pozory. Jesteście gotowi poznać ich prawdziwe oblicze? Przemyślcie to dobrze, bo gdy przekroczycie próg ich domu, odwrotu nie będzie.
Głowa rodziny, Andrzej, nie jest ani przykładnym mężem, ani ojcem. Wmawia sobie tylko, że kocha syna, a jego obowiązkiem jest wychowanie go na porządnego człowieka. Stosowane przez niego "metody wychowawcze" zdecydowanie temu zaprzeczają, zmieniając życie małego chłopca w piekło. Strach i ból towarzyszą Krzysiowi od zawsze. Każde, nawet najmniejsze przewinienie, skutkuje dotkliwą karą. Ojciec wciąż go bije i poniża. Znęca się również nad swoją żoną, do której nie ma za grosz szacunku. Ona z kolei poddaje się tej tyranii, powtarzając sobie, że nikt nie jest idealny, a wina zawsze leży po obu stronach. Dorastając, ich syn marzy o lepszym życiu, ale krzywdy wyrządzone mu przez rodziców zakorzeniły się zbyt głęboko... Czy dla Krzysztofa naprawdę nie ma innej drogi i jest z góry skazany na porażkę?
Angelika Szelągowska-Mironiuk ukazuje w swojej powieści rzeczywistość wyjątkowo brutalną i przygnębiającą. Odmalowuje obraz życia odartego z miłości, czułości i szczerej troski o drugiego człowieka. Pozwala czytelnikowi śledzić losy chłopca, ofiary przemocy fizycznej i psychicznej, którego rodzice systematycznie niszczą jego wiarę w siebie i poczucie własnej wartości. Depczą jego godność i wmawiają, że niczego nigdy nie osiągnie. Dorastanie w patologicznej rodzinie pozostawia na jego psychice trwały ślad i sprawia, że Krzysztof nie potrafi odnaleźć się w życiu, nie jest w stanie właściwie nim pokierować.
"Żelbeton" to wstrząsająca i skrajnie defetystyczna opowieść. Wprowadza czytelnika do świata przepełnionego bólem i okrucieństwem, świata pozbawionego ciepła i prawdziwych uczuć. Życie bohaterów toczy się wśród odcieni szarości, gdzie każda iskierka nadziei błyskawicznie gaśnie. Jakby przypadkiem pojawiła się w miejscu, w którym nie miała prawa zaistnieć. Historia opowiedziana przez autorkę z każdą kolejną stroną coraz mocniej ściskała mnie za serce, rósł też mój gniew i sprzeciw wobec przedstawionej rzeczywistości. Obok tej powieści nie da się przejść obojętnie i choć jej tematyka nie pasuje do radosnej świątecznej atmosfery, warto po nią sięgnąć, np. przy okazji refleksji noworocznych. Polecam miłośnikom historii trudnych, mocnych i zapadających w pamięć.

Za egzemplarz powieści dziękuję Autorce!
https://zelbeton.wordpress.com/
Source: ogrodksiazek.blogspot.com/2017/12/brutalna-rzeczywistosc-polskich.html
Like Reblog Comment
review 2017-11-14 21:05
Inny nie znaczy gorszy - "Król Węży" Jeffa Zentnera
Autor: Jeff Zentner
Tytuł: Król Węży
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: kwiecień 2017

 

Z reguły ludzie, którzy w jakiś sposób wyróżniają się ze swojego otoczenia, nie mają w życiu lekko. Zwłaszcza gdy chodzi o nastolatki. W małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają, a plotki krążą bez przeszkód. Wyśmiewanie i dręczenie są na porządku dziennym. Takie osoby czują się zwykle samotne, wykluczone, gorsze... Wsparcie ze strony najbliższych wiele dla nich znaczy. Lecz co dzieje się w sytuacji, gdy tego też się im odmawia?
Dillard jest synem charyzmatycznego pastora, który podczas odprawianych nabożeństw poskramiał jadowite węże, pił truciznę i mówił językami. Jednak odkąd na jego komputerze policja znalazła dziecięcą pornografię i zamknięto go w więzieniu, niechęć otoczenia skoncentrowała się właśnie na Dillu. Znajomi w szkole wciąż mu dokuczają, a sytuacja w domu wcale nie jest lepsza. Jego matka ciężko pracuje, by spłacić długi zaciągnięte przez męża i tego samego wymaga od swojego syna. Chłopak zatrudnia się więc w sklepie, a wolne chwile spędza z przyjaciółmi - Lydią i Travisem. Oni również nie cieszą się popularnością wśród rówieśników z Forrestville. Lydia prowadzi bloga poświęconego modzie i znakomicie jej to idzie - ma mnóstwo wirtualnych fanów, ale z jakiegoś powodu w szkole nikt nie darzy jej sympatią. Travis z kolei jest wielkim miłośnikiem powieści fantasy. Zawsze ubiera się tak samo i niemal nigdy nie rozstaje się ze swoim kijem. Przed nimi ostatni rok szkoły średniej - jak go przetrwają? I co czeka ich później w małej miejscowości bez perspektyw?
Jeff Zentner przedstawia problemy i rozterki młodzieży w sposób iście mistrzowski. Powieść aż kipi od poczucia samotności, opuszczenia, odrzucenia, niezrozumienia, żalu i rozpaczy. Nie sposób odciąć się od emocji targających bohaterami, są one tak silne i prawdziwe, że mimo woli każdą z nich przeżywałam razem z nimi. Nie myślcie jednak, że sięgając po "Króla Węży", utoniecie w bezmiarze smutku. Jedną z zalet tej książki jest świetny humor przewijający się stale na jej kartach. Dill, Travis i Lydia tworzą świetną paczkę - to prawdziwi przyjaciele, którzy mogą na siebie liczyć. W swoim towarzystwie przeżywają wiele radosnych chwil, wygłupiając się i przekomarzając. To, co czeka ich w domach, stoi niestety w całkowitej opozycji do tych beztroskich momentów. Normalną rodzinę ma jedynie Lydia - jej rodzice kochają ją i wspierają na każdym kroku. Chłopcy niestety nie mają tyle szczęścia. U Travisa alkohol i przemoc to stali goście, nic więc dziwnego, że przez większość czasu myślami błądzi po fikcyjnych światach, znajdując ukojenie w czytaniu. Dill z kolei musi radzić sobie z przesadnie religijną matką, reagującą z dezaprobatą na wszystko, co robi. Jej postać wyjątkowo mnie irytowała. Ciągle gadała o wierze, zachowywała się jak członkini sekty i nie miała za grosz serca dla syna. Jak można naciskać na własne dziecko, żeby rzuciło szkołę, harowało za marne grosze w sklepie i spłacało długi ojca (nóż mi się w kieszeni otwierał, gdy czytałam, co ta kobieta wygadywała)?!
"Król Węży" to powieść, obok której nie można przejść obojętnie. Powiedzieć, że porusza do głębi, to mało. Ona rozdziera serce i rozrywa je na drobne kawałeczki. Pokazuje jednocześnie, że człowiek jest w stanie przetrwać naprawdę wiele. Nawet gdy czuje jedynie rozpacz i rezygnację, może się jeszcze podnieść i iść dalej, nauczyć się doceniać kolejne dni, czerpać z nich radość. Wiara w siebie, zbudowanie poczucia własnej wartości, otwiera nowe drogi, które wcześniej wydawały się zupełnie poza zasięgiem. Wybór tej właściwej wymaga odwagi, ale jest to krok, na który warto się zdobyć. 
 
Jeff Zentner całkowicie podbił moje serce swoim stylem - lekkim, naturalnym, idealnie oddającym emocje bohaterów. "Król Węży" to moje drugie już spotkanie z jego twórczością (o pierwszym, "Goodbye Days" przeczytacie tutaj), ale z pewnością nie ostatnie.
Szczerze polecam!

 


Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar!

Source: ogrodksiazek.blogspot.com/2017/11/inny-nie-znaczy-gorszy-krol-wezy-jeffa.html
Like Reblog Comment
review 2016-11-12 14:34
Trylogia obuwnicza #3
Czy rozwódka w średnim wieku ma jeszcze szanse na szczęście? A może pozostaje jej już tylko samotna, nudna egzystencja? Wokół Antoniny wciąż bardzo dużo się dzieje i nadal szuka swojego miejsca w świecie. A niebieskie sandały porzuciła na rzecz czerwonych szpilek... Wyobrażacie sobie babcię w czerwonych szpilkach?!
Ze słonecznego Egiptu główna bohaterka udaje się do Berlina. Ayman jest niepocieszony, że już go opuszcza, ale musi przecież zobaczyć swojego wnuczka! Mogłaby zachwycać się tym nowym członkiem rodziny bez końca, chociaż wypadałoby kiedyś w końcu wrócić do domu. Tyle że nie jest pewna, gdzie tak właściwie jest ten jej dom... Po przyjeździe do Ruczaju znów ma ręce pełne roboty. Dom kultury działa już pełną parą i właśnie przygotowuje wizytę zagranicznych gości. Potrzebny więc będzie tłumacz, a do tego Antonina ma jeszcze przygotować recital. Ayman tymczasem zarzuca ją mailami, Edek ciągle czai się gdzieś w pobliżu, a nowy wójt coraz częściej zagląda w progi jej skromnej chatki. Mimo że dużo się dzieje, Antoninie zaczyna doskwierać samotność. Czy naprawdę szczęście odnajdą wszyscy oprócz niej?
Zanim zabrałam się za czytanie tej trzeciej, ostatniej części przygód Antoniny, zastanawiałam się, gdzie tym razem będzie toczyć się akcja. Kalosze w Ruczaju, sandały w Egipcie, więc szpilki... hmmm, stawiałam na Berlin, bo przecież w czerwonych szpilkach po wiejskich dróżkach nie będzie biegała - myślałam. No i trochę się pomyliłam, ale z drugiej strony niezmiernie ucieszył mnie powrót poznanych już wcześniej ruczajowskich postaci. Zwłaszcza Steni i jej charakterystycznego darcia się (w mailach nie miała okazji, więc zdążyłam już za tym zatęsknić). Wiele się jednak zmieniło i kilkoro bohaterów bardzo mnie zadziwiło (ale nie zdradzę Wam szczegółów, nawet na to nie liczcie).
Z wielką przyjemnością zatopiłam się w lekturze, próbując jednocześnie zgadnąć, jak zakończy się cała ta historia. Miałam parę teorii, które dość szybko upadły, ale... nie zawiodłam się. W głębi serca na taki właśnie finał liczyłam (chociaż nie obyło się bez większych i mniejszych zaskoczeń). Jeśli lubicie lekkie i niezbyt obszerne lektury, poruszające przy tym tematy z gatunku tych poważniejszych, polecam Wam całą tę trylogię. Nieważne, ile macie lat i gdzie mieszkacie. Dzięki historii Antoniny przekonacie się, że na szczęście zasługuje każdy. Musi tylko znaleźć w sobie siłę, by o nie zawalczyć.
 
Za możliwość przeczytania wszystkich trzech części serdecznie dziękuję Autorce!
Source: ogrodksiazek.blogspot.com/2016/11/trylogia-obuwnicza-3-szpilki-wandy.html
Like Reblog Comment
review 2016-10-29 12:24
 


Kontynuując poznawanie twórczości polskich autorów, postanowiłam tym razem sięgnąć po - jakże intrygująco brzmiącą - trylogię obuwniczą. Na pierwszy ogień poszły "Zielone kalosze", idealnie komponując się z deszczową pogodą za oknem.



Główna bohaterka, Antonina, to kobieta w średnim wieku, która właśnie odeszła od męża. Przez 30 lat cierpliwie znosiła złe traktowanie, upokorzenia, a nawet przemoc z jego strony. Przyjmując w tajemnicy zlecenia na tłumaczenia, udało jej się zebrać trochę własnych pieniędzy, na czarną godzinę. Wreszcie zdobyła się na ten ważny krok i uciekła od chorobliwie zazdrosnego tyrana. W małej miejscowości Ruczaj Dolny wynajmuje skromny domek, odcinając się od dotychczasowego życia. Nowe początki nigdy nie są łatwe, jednak dzięki pomocy świeżo zdobytych przyjaciół - Steni i Edka - wydaje się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Czy zamiana eleganckich butów na zielone kalosze okaże się dobrym wyborem i Antoninie uda się skutecznie przegnać duchy przeszłości?



Obserwując stopniową przemianę głównej bohaterki, coraz bardziej jej kibicowałam, a moja sympatia do niej wciąż rosła. Z dystyngowanej damy przeobraża się w zdecydowaną, przebojową kobietę, gotową podbijać świat i zmieniać go na lepsze. A w podbijaniu najbliższego, ruczajowskiego otoczenia towarzyszy jej Stenia - nieoceniona pomoc i wsparcie w każdej sytuacji - choć jej samej problemy także nie omijają. To druga postać, którą ogromnie polubiłam i pełna podziwu śledziłam, jak ona również przejmuje kontrolę nad swoim życiem.

 

"Zielone kalosze" to opowieść krótka, ale bardzo wciągająca. Ani się obejrzałam, a już czytałam ostatnie strony. I jeszcze mi było mało! Nawet niedokładna korekta nie zdołała tego zepsuć. Zupełnie niespodziewanie tak wsiąkłam w ten świat, że aż było mi żal tak szybko go opuszczać. Zazwyczaj po przeczytaniu książki robię sobie krótką przerwę, żeby zebrać myśli i swoje wrażenia ubrać w słowa. Dopiero gdy skończę pisać recenzję, zabieram się za kolejną lekturę. Tym razem jednak nie wytrzymałam i przyznam się, że jestem już w połowie "Niebieskich sandałów" (drugiej części trylogii). Jeśli zatem szukacie czegoś lekkiego, intrygującego i z humorem - polecam. Pełny relaks gwarantowany.


Za udostępnienie egzemplarza do recenzji bardzo serdecznie dziękuję Autorce, pani Wandzie Szymanowskiej :)

Source: ogrodksiazek.blogspot.com/2016/10/trylogia-obuwnicza-1-zielone-kalosze.html
More posts
Your Dashboard view:
Need help?