logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: wojtek-miloszewski
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2018-12-31 11:37
Trza być w butach na akcji, czyli recenzja "Kastora" Wojtka Miłoszewskiego
Kastor - Wojtek Miłoszewski

Pomysł fajny, czas ciekawy, miejsce niezłe - tylko wykonanie takie sobie. Gdyby to był pierwszy taki kryminał z czasów transformacji systemowej, to bym może był mniej krytyczny. Ale niestety (dla autora i czytelnika "Kastora"), wysoko poprzeczkę ustawili poznańscy milicjanci z książek Ryszarda Ćwirleja. W "Kastorze" nie znajdziemy niestety tego wszystkiego, co tak dobrze buduje atmosferę w "Trzynastym dniu tygodnia", "Mocnym uderzeniu" czy "Ręcznej robocie". U Wojtka Miłoszewskiego bohaterowie są jacyś tacy z kosmosu, zabrakło im "legendy" a postępowanie jest mało logiczne, tudzież zupełnie niezrozumiałe. A już szczególnie na pierwszy plan pod tym względem wybijają się dwie postacie - Czarka i Kwiatka. O pierwszym nie będę pisał, żeby nie zdradzać fabuły. Natomiast drugi jawi się niemal jak polski Doktor Jekyll i pan Hyde w jednej osobie. Przemiany z menela w amanta ubranego każdego dnia w coraz to nowe ciuchy są dla mnie zupełnie nieprzekonujące.

  

Promocja książki "Kastor" na Targach Książki w Krakowie. Choć na szybie policyjnego Poloneza  widniał napis "Wszystko po 3 zł", to niestety oferowane tam książki były znacznie droższe... (Kraków, 2018 r.)


Ale najsłabszy jest chyba w książce bardzo słaba stylizacja języka. Już na pierwszej stronie można przeczytać, że "Stojący z tyłu mężczyzna ubrany był w sztruksowe spodnie, za dużą marynarkę w kratę i brązowe znoszone pantofle". Żyję od wielu lat w Krakowie, ale osób chodzących po ulicy w pantoflach widziałem naprawdę niewiele. Zwykle były to starsze panie w papilotach i szlafrokach, wyrzucające śmieci. Gdzieś w kamienicy na swoim podwórku, może pod blokiem. Nie wiem, czy w Warszawie chodzenie po ulicy w pantoflach to jest powszechne zjawisko, ale jednak w Krakowie po prostu chodzi się w butach. To prawda znana od ponad wieku, bo zamiast w pantoflach - "trza być w butach na weselu".

 

"Czekali jeszcze ze dwadzieścia minut, aż w końcu nadjechał skład do Zabierzowa. Zajęli miejsca w zdezelowanym wagonie i po chwili pociąg ruszył z głośnym zgrzytem. Jedne z drzwi nie mogły się zamknąć mimo beznadziejnych prób zamontowanych siłowników. Dlatego podróży oprócz stukotu kół towarzyszył rytmiczny syk uszkodzonego mechanizmu."

Wojtek Miłoszewski "Kastor"


W "Kastorze" autor ewidentnie zostawił sobie wiele furtek do dalszych części. Niewykluczone, że po nie sięgnę, jeśli będą związane z Krakowem. W przeciwnym razie sobie raczej odpuszczę.

 

E-booka można nabyć m.in. w księgarni Ebookpoint.

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2018-12-22 23:50
Książka roku 2018
Kastor - Wojtek Miłoszewski
W tym roku przeczytałem już 23 książki (8 w ramach projektu Czytam na tronie). Pewnie przed końcem roku przeczytam jeszcze jedną lub dwie. Jednak już teraz mogę śmiało powiedzieć, że mam swoją książkę roku 2018. A jest nią powieść kryminalna pt. Kastor autorstwa Wojtka Miłoszewskiego, znanego z książek "Inwazja" oraz "Farba".
 
Wojtek Miłoszewski w swojej powieści wraca do wczesnych lat 90. Wówczas w krakowskiej policji pracuje Kastor Grudziński. Jest to nowy typ bohatera kryminałów, mianowicie jest to niepijący komisarz nowo powstałej policji. Z innych innowacji bohatera jest ta, że policjant poprzez agencję matrymonialną szuka kobiety, z którą mógłby dzielić resztę życia. Dodatkowo cierpi na bezsenność.
 
Głównym motywem powieści jest śledztwo w sprawie zniknięcia jednego z krakowskich biznesmenów. Kastor początkowo uważa, że zgłoszenie zaginięcia jest przedwczesne, jednak w Krakowie giną kolejni ludzie, a sprawa coraz bardziej się komplikuje. Kastor ma plan na rozwiązanie sprawy, ale nie jest on ani łatwy i wymyka się standardowym procedurom i znanym nam z innych kryminałów. O planie Kastora dowiecie się z książki Wojtka Miłoszewskiego. W czasie lektury poznacie także wcześniejsze losy Kastora oraz jak zakończyła się wizyta w agencji matrymonialnej.
 
Książka wciągnęła mnie jak żadna inna w ostatnich kilku latach. Pokonała także świetny Paragraf148, która również bardzo mnie wciągnęła. Już dawno nie udało mi się przeczytać książki w ciągu trzech dni i w ciągu trzech posiedzeń. Na każdy z dni i każde z posiedzeń wyszło 116 stron. Przypominam, że "Kastor" ma 348 stron i ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B. Polecam ją z całego serca. Mam nadzieję, że przepadniecie w niej jak ja.
 
Ocena: 10/10
 
https://www.facebook.com/czytamnatronie/
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2017-06-09 13:27
Czym jest wojna przypomina Wojtek Miłoszewski
Inwazja - Wojtek Miłoszewski

Trochę się obawiałem tej książki, bowiem tematyka, jaką porusza wywołuje lekkie ostrzeżenie. Zawsze tak mam: jeśli bohaterami powieści okazują się faktyczni, znani nam ludzie, szczególnie ci decyzyjni, obawiam się o jakość lektury. Jakbym się spodziewał, że skoro autor zaczyna wsadzać w usta Hollande’a, Merkel czy Putina słowa prowadzące do czynów, to jedynym celem książki będzie łatwe wywołanie kontrowersji i szybki zarobek na tejże.

 

W przypadku Inwazji jednak obawy okazały się niepotrzebne. Jasne, gdy trwa rozmowa światowych przywódców, i w tych nielicznych fragmentach pokazujących prezesa, prezydenta i ministra obrony narodowej lektura wymaga dodatkowego zaangażowania, ale poza tym mamy do czynienia z naprawdę poważnym podejściem do jeszcze poważniejszego tematu: wojny.

 

Otóż w wersji autora Rosja nie zatrzymała się na Krymie i wschodniej granicy Ukrainy. Kraju naszych sąsiadów już nie ma, i Polska graniczy z Rosją teraz już nie tylko przy Obwodzie Kaliningradzkim, ale i na wschodzie. Coraz durniejsze działania polskiej strony (aczkolwiek układające się w logiczny ciąg z tym, co zdążyliśmy przez ostatnie dwa lata obejrzeć) służą za pretekst dla Putina i wybucha wojna polsko-rosyjska. Jej przebieg jest oczywisty – armia bez głównych dowódców wojskowych i z wiecznie skłóconym przywództwem politycznym nie może się sprawdzić niezależnie od tego jak by nie była liczna i dobrze wyposażona.

 

Wojtek Miłoszewski na przykładzie kilku postaci prezentuje czym wojna tak naprawdę jest, przypominając tym, co zapomnieli i uświadamiając tych, którzy żyją w swoim własnym świecie wyobraźni i wiary w słowa płynące z mediów. Autor nie oszczędza czytelnika, pokazując, że zbrojny konflikt to nie tylko walki między armiami i żołnierzami. To przede wszystkim chaos i koniec życia jakie znamy, przypomnienie w jakim luksusie żyjemy i jak niewiele trzeba, by nam wszystko odebrać, wszystko, na co pracowaliśmy całe dotychczasowe życie, często w upokorzeniu i poczuciu braku nawet podstawowej społecznej sprawiedliwości. Miłoszewski nie unika ukazywania rzeczy strasznych i wyraźnie wskazuje, że w razie wojny nim zabije cię kula wroga minie całkiem sporo czasu. Czasu, podczas którego nikt nie wyciągnie do ciebie ręki, wręcz przeciwnie: nim dopadnie cię bomba spuszczona z samolotu wykończy się sąsiad, który w wojennym chaosie upatruje swojej dostatniej przyszłości.

 

Niektórzy powiedzą, że autor po prostu pisze rzeczy okropne, a umieszczenie w centrum zdarzeń, jako osób współodpowiedzialnych polskiego aktualnego rządu jest wyrazem jego poglądów politycznych. Jednak przyczyny konfliktu tu nie są najważniejsze, a sama wojna, i każdy kto ma odrobinę wyobraźni i w miarę szeroko otwarte oczy szybko dostrzeże, że opis Polski zawarty w Inwazji nie jest opisem Polski PiS-u, ale Polski w ogóle, plus całego otaczającego nas świata sojuszy, układów, unii i wzajemnego klepania się po plecach oraz pozowania do zdjęć, czynności tak często sprawiającej wrażenie jedynego powodu kolejnych szczytów i spotkań. NATO reaguje dokładnie tak, jak możemy się tego spodziewać, nasi sąsiedzi udają, że stoją z boku, faktycznie układając się z nowym, rosyjskim rządem, tymczasem fabuła i dzieje przedstawionych postaci coraz wyraźniej wskazują, że powieść raczej nie będzie jednorazowym wystrzałem, że prawdopodobnie szykuje się może cały cykl, a na pewno chociaż drugi tom. To akcja zakrojona na większą skalę, Miłoszewski zaczyna dopiero rozstawiać klocki na arenie, widać przygotowania Arabów, widać wcale nie neutralnych Chińczyków…

 

Nauczeni jesteśmy chwalić i świętować rocznice wszelakich niepowodzeń, gdy nasi przodkowie rzucali się z motyką na słońce w kolejnych zrywach i powstaniach. Czuję, że Wojtek Miłoszewski ten temat poruszy w tomie kolejnym, i nie przeszkadzałoby mi, gdyby tom ten powstał dość szybko. Jest bowiem Inwazja dobrą książką, w której doprawdy ani znane nazwisko autora ani kontrowersyjny pomysł na fabułę nie okazały się wydmuszkami; jest to powieść poruszająca ważny temat i niezależnie od zaprezentowanych fikcyjnych wydarzeń pewne uniwersalne prawdy przypomina, bardzo dosadnie i brutalnie. Ale też żyjemy w takim świecie, w którym czas już najwyższy owe prawdy przypomnieć.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?