logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: medycyna
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
text 2021-04-17 19:47
Promocja: Dobra cena serii „Krótka historia” w Ebookpoint

Do 22 IV e-booki z serii „Krótka historia” można kupić w niezłej cenie, ponieważ każdy z nich kosztuje teraz 12,90 PLN. Książki zawierają zwięzły opis danego zagadnienia. Pisane są prostym językiem, więc powinny trafiać także do młodego czytelnika.

 

 

Ryszard Tadeusiewicz „Krótka historia informatyki”

Niall Kishtainy „Krótka historia ekonomii”

Joanna Zaręba „Krótka historia psychologii”

Meyer Friedman, Gerald W. Friedland „Krótka historia medycyny”

Thomas Dormandy „Krótka historia opium”

Brian Fagan „Krótka historia archeologii”

Richard Holloway „Krótka historia religii”

 

Przy okazji przypomnę tutaj moją wcześniejszą recenzję „Krótkiej historii religii” Richarda Holloway'a: To dobrze i zwięźle napisana książka. Autor zgrabnie prezentuje główne nurty religijne zarówno w różnych częściach świata jak i na przestrzeni dziejów. Nie ogranicza się do naszego kręgu cywilizacyjnego, choć Zachód jest, jak dla mnie, zbyt obszernie reprezentowany. Trudno mi powiedzieć, czy to efekt wiedzy autora, czy dopasowania treści do amerykańskiego czytelnika. Nie oznacza to na szczęście, że hinduizm, dżinizm, sikhizm, taoizm, konfucjanizm czy shintoizm zostały potraktowane po macoszemu. Po prostu za dużo miejsca zajmują dywagacje na temat odłamów protestanckich, które moim zdaniem nie wniosły proporcjonalnie aż tyle nowego. Autor jednak uważa inaczej. Mnie do końca nie przekonał, choć przyznam, że zmienił moje myślenie o protestantyzmie.

 

Przygotowania do święta Durgapudźa (Siliguri, Indie 2009 r.)

 

Richard Holloway w przystępny sposób pokazuje idee tkwiące w jądrze poszczególnych religii. Nie ogranicza się do sposobu myślenia ale stara się również odnieść do kontekstu historycznego oraz wpływu prezentowanych idei na historię świata.

 

Bogowie się zjawili, gdy świat się wyłonił,

 

A więc kto może wiedzieć, skąd wszystko powstało?”

 

Początek rzeczy (Hymny Rigwedy, przeł. Fr. Michalski, Ossolineum 1971)

 

Mam też trochę żal do wydawcy (i/lub do tłumacza książki) z powodu pominięcia przynajmniej jednego autora przekładów tekstów źródłowych. Dotyczy to konkretnie Rygwedy i pracy Stanisława Franciszka Michalskiego-Iwieńskiego, którego tłumaczenie zamieszczone w „Krótkiej historii religii” stało się tak bezimienne jak bezimienni są dla nas mędrcy, którzy „poprzez czas sięgają do początków świata – tego i nadprzyrodzonego”. Nie podano autora przekładu tego tekstu źródłowego również w anglojęzycznej wersji książki, ale to akurat nie jest usprawiedliwieniem dla wydania polskiego.

 

„Krótką historię religii” mogę polecić każdemu, kto interesuje się nie tylko historią rozwoju religii ale i dziejami ludzkości w ogóle, których od religii przecież oddzielić nie sposób.

 

Like Reblog Comment
text 2018-02-02 11:08
Seria „Krótka historia” w dobrej cenie w Ebookpoint

 

Do 6 II można kupić e-booki z serii „Krótka historia...” w dobrej cenie. Ja na razie jestem po lekturze „Krótkiej historii religii”, i zachęcony sięgnąłem po dwie kolejne pozycje. Jeszcze nie przeczytałem, przeglądnąłem, czekają w kolejce. Uważam, że to seria warta uwagi.

 

"Krótka historia..." teraz w cenie 12,90 PLN

 

Każda z sześciu książek wspomnianej serii kosztuje teraz 12,90 PLN. Dostępny jest format EPUB i MOBI.

 

Niall Kishtainy „Krótka historia ekonomii”

"Skąd bierze się bieda? Czy kryzysów ekonomicznych naprawdę nie da się uniknąć? Czy interwencje państwowe w gospodarce są przekleństwem czy też koniecznością? Odpowiedź na te podstawowe pytania powinna zainteresować każdego, jednak zniechęcać może nieprzyjazny żargon ekonomiczny."

Meyer Friedman, Gerald W. Friedland „Krótka historia medycyny”

"książka dwóch wybitnych amerykańskich lekarzy opisuje przełomowe odkrycia w historii medycyny europejskiej, przypomina pionierów, którzy za nimi stali, a także przekazuje emocje, jakie wiązały się z tymi dokonaniami. Proponuje oryginalne spojrzenie na genezę tych dokonań oraz dba o właściwe rozdzielenie zasług przez pokazanie zarówno głównych odkrywców, jak i całego sztabu ludzi stojących za ich sukcesem i kontynuujących ich badania."

Thomas Dormandy „Krótka historia opium”

"Opium i jego pochodne – morfina i heroina – zniszczyły, upodliły, zdeprawowały lub zabiły liczne jednostki, rodziny, społeczności, a nawet całe narody. Jednak w tym samym czasie wielu lekarzy twierdziło, że bez cudownych skutków, jakie opium wywierało na ich pacjentów, nie byliby w stanie wykonywać swojego zawodu, a żadna szanująca się placówka medyczna nie mogłaby funkcjonować bez środków odurzających."

William Bynum „Krótka historia nauki”

"Jaki jest nasz świat? Jaki jest wszechświat? Skąd się wzięliśmy? Jacy jesteśmy? Odpowiedzi na te pytania dostarcza nauka. Mężczyźni i kobiety – począwszy od starożytnych greckich filozofów, przez Einsteina i Watsona z Crickiem, po współczesnych naukowców wspomaganych przez komputery – zastanawiali się, badali, eksperymentowali, obliczali, a czasami dokonywali tak wstrząsających odkryć, że ludzie zaczynali rozumieć świat – albo siebie samych – w całkiem nowy sposób. Ta ciekawa książka opowiada pasjonującą przygodę – historię nauki."

Richard Holloway „Krótka historia religii”

"Ta książka to – napisana z głębokim szacunkiem i dbałością o prawdę – panorama systemów i wierzeń religijnych od zarania dziejów ludzkości po wiek dwudziesty pierwszy. Pokazuje, jakich odpowiedzi udzielał człowiek w swoich dziejach na pytania będące fundamentem religii: Skąd się wziął wszechświat, a w nim człowiek? Czy istnieje ktoś, kto ich stworzył? Czy śmierć jest końcem wszystkiego? Czy czeka nas może coś jeszcze? A jeśli tak, to co to właściwie będzie?"

Nigel Warburton „Krótka historia filozofii”

"to książka, która w prosty i przystępny sposób ukazuje poszczególne nurty i przedstawicieli filozofii. Niezwykle przydatna dla tych, którzy interesują się tematem. Czasami wychodząc poza filozofię, dotykając religii, czy historii pozwala zrozumieć trendy poszczególnych okresów. W ujęciu autorów filozofia nierozerwalnie wiąże się z życiem, odpowiada na gorące i trudne pytania swoich czasów, staje wobec ogromnych wyzwań jakimi były i są: rozwój nauki, wojny i konflikty polityczne, spotkania przedstawicieli różnych kultur i narodów."

 

Jak wspomniałem, z lektury „Krótkiej historii religii” jestem bardzo zadowolony. To dobrze i zwięźle napisana książka. Autor zgrabnie prezentuje główne nurty religijne zarówno w różnych częściach świata jak i na przestrzeni dziejów. Nie ogranicza się do naszego kręgu cywilizacyjnego, choć Zachód jest, jak dla mnie, zbyt obszernie reprezentowany. Trudno mi powiedzieć, czy to efekt wiedzy autora, czy dopasowania treści do amerykańskiego czytelnika. Nie oznacza to na szczęście, że hinduizm, dżinizm, sikhizm, taoizm, konfucjanizm czy shintoizm zostały potraktowane po macoszemu. Po prostu za dużo miejsca zajmują dywagacje na temat odłamów protestanckich, które moim zdaniem nie wniosły proporcjonalnie aż tyle nowego. Autor jednak uważa inaczej. Mnie do końca nie przekonał, choć przyznam, że zmienił moje myślenie o protestantyzmie.

 

Przygotowania do święta Durgapudźa (Siliguri, Indie 2009 r.)

 

Richard Holloway w przystępny sposób pokazuje idee tkwiące w jądrze poszczególnych religii. Nie ogranicza się do sposobu myślenia ale stara się również odnieść do kontekstu historycznego oraz wpływu prezentowanych idei na historię świata.

 

Bogowie się zjawili, gdy świat się wyłonił,

A więc kto może wiedzieć, skąd wszystko powstało?”

Początek rzeczy (Hymny Rigwedy, przeł. Fr. Michalski, Ossolineum 1971)

 

Mam też trochę żal do wydawcy (i/lub do tłumacza książki) z powodu pominięcia przynajmniej jednego autora przekładów tekstów źródłowych. Dotyczy to konkretnie Rygwedy i pracy Stanisława Franciszka Michalskiego-Iwieńskiego, którego tłumaczenie zamieszczone w „Krótkiej historii religii” stało się tak bezimienne jak bezimienni są dla nas mędrcy, którzy „poprzez czas sięgają do początków świata – tego i nadprzyrodzonego”. Nie podano autora przekładu tego tekstu źródłowego również w anglojęzycznej wersji książki, ale to akurat nie jest usprawiedliwieniem dla wydania polskiego.

„Krótką historię religii” mogę polecić każdemu, kto interesuje się nie tylko historią rozwoju religii ale i dziejami ludzkości w ogóle, których od religii przecież oddzielić nie sposób.

 

Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2016-09-02 13:00
Momentami dobra, ale głównie rozczarowanie
Genialna maszyna. Biografia serca - Thomas Amidon,Stephen Amidon,Adriana Celińska

Książkę tę kupiłam, ponieważ została wydana w tej samej serii (a przynajmniej - szacie graficznej), co książki Thorwalda, liczyłam więc na równie interesujący wgląd w historię medycyny. Niestety rozczarowałam się srodze.

 

Autorami są lekarz kardiolog i pisarz – wydawałoby się, że to połączenie wręcz idealne, by w ciekawy sposób przedstawić czytelnikowi zawiłości badań i operacji serca. Każdy rozdział zaczyna się częściowo opartym na faktach opowiadaniem, po którym następuje wyjaśnienie z medycznego punktu widzenia, co właściwie się wydarzyło. To zabieg literacki interesujący zwłaszcza w przypadku historii starożytnej, gdy wiedza była ograniczona i zarówno medycy, jak i ich pacjenci niekoniecznie rozumieli jak działa ogranizm oraz czemu coś pomaga na schorzenia. Książka w takiej formie przechodzi przez kolejne etapy rozpoznawania oraz leczenia chorób serca. Jeśli chodzi o pomysł na tę pozycję, jest bardzo udany. Problem stanowi wykonanie.

 

Za mało tu medycyny, a za dużo teorii literatury. Autorzy w wielu miejscach ograniczają się do nudnych, wręcz encyklopedycznych opisów w stylu: "Lekarz X w roku Y wynalazł Z.", a następnie pospiesznie przeskakują przez szczegóły odkrycia lub wynalazku. A przecież to jest najciekawsze, właśnie o tym chcę czytać! Zamiast jednak szczegółów przełomowych pomysłów i eksperymentów wyjątkowych lekarzy dostałam głównie analizę motywu serca u Szekspira, na obrazach sakralnych albo w filmie 21 gram. Ok, rozumiem, że twórcy chceli zarysować tło, pokazać, że nim serce stało się zwykłym organem takim jak choćby wątroba, stanowiło zjawisko magiczne, siedlisko duszy, symbol emocji. Rozumiem, że próbowali zarysować tło historyczne, wyjaśnić jak zmieniał się sposób myślenia o sercu. Ale jednocześnie autorzy zapomnieli o samej medycynie. Po prostu rozgraniczenie między częścią literacką, fikcyjnymi historyjkami obrazującymi epokę, a częścią medyczną, konkretną, opartą na faktach, powinno być wyraźne. Niestety nawet tam, gdzie autorzy powinni skupić się na historii medycyny, atakują niepotrzebne wstawki o niczym. Poniżej znajdziecie próbkę zdania zapychacza:

Zrozumieliśmy, że stan naszego serca zależy od naszych przodków. Podobnie jak bohaterowie greckich tragedii naznaczeni fatum nosimy w sobie zawiły szyfr losu zapisany w DNA. W średniowieczu uważano, że serce jest księgąm w której zapisuje się uczynki naszych dusz.

Najciekawszy okazał się rozdział pierwszy, ponieważ pokazuje, jak dziwne teorie snuli medycy i filozofowie na temat budowy, działania i roli serca. Momentami mieli rację, ale głównie zatrważająco się mylili. Na tej podstawie naprawdę można zrozumieć, jak wielki dokonał się postęp i jak wiele się nauczyliśmy.

 

Notka promocyjna głosi: "Genialna maszyna" to połączenie stylu Jürgena Thorwalda z erudycją prof. Andrzeja Szczeklika. Nie wiem, jak z erudycją u Szczeklika, ale zdecydowanie zabrakło lekkiego stylu Thorwalda, potrafiącego znaleźć idealną równowagę pomiędzy faktami historycznymi, medycznymi zawiłościami a rozważaniami ogólnymi czy osobistymi. Duet panów Amidon tak dobrze pisać niestety nie potrafi.

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2016-02-28 13:26
Ginekolodzy - Jürgen Thorwald,Anna Wziątek

To jedna z tych książek, które jednocześnie budzą zachwyt i przygnębienie. Bo jak tu nie zachwycać się odwagą, inteligencją i determinacją lekarzy oraz ich pacjentek, którzy nie posiadając współczesnych narzędzi, wyników badań, znieczulenia czy wiedzy o anatomii i rozmnażaniu dokonywali wielkich medycznych przełomów, dzięki którym nie tylko ciąża i poród stały się bezpieczniejsze i łatwiejsze, ale też wyleczono wiele powszechnych kiedyś chorób kobiecych.

 

Ginekolodzy będą książką prowokacyjną. Opowiada ona o brutalności wielu lekarzy, ich wrogości do kobiet, kulcie macicy, któremu się oddawali, nawet jeśli kobieta musiała umrzeć z tego powodu.

 

Przygnębia, bo niektóre z wypowiedzi lekarzy cytowane w tej książce spokojnie mogłyby jutro trafić na stronę główną Frondy i wielu by im przyklasnęło. Nie chodzi nawet o te najbardziej kuriozalne historie rodem z XV-XIX wieku, gdy lekarze musieli przeprowadzać badania i przyjmować porody z zasłoniętymi oczami, a kobiety męczyły się pod wieloma warstwami pierzyny, co by nie ukazać przypadkiem kawałka grzesznego ciała. Nie chodzi o wyścigi, kto przeprowadzi więcej cesarskich cięć. Nie chodzi o brutalność, która towarzyszyła mocno zaniedbywanej dziedzinie, jaką była ginekologia.

Jeżeli poród nie mógł się odbyć całkowicie naturalnie, kobiety nadal umierały lub do kresu swoich dni żyły z porozrywanymi pochwami, kroczami i odrażającymi przetokami między pęcherzem moczowym, odbytem a pochwą, których nikt nie potrafił zszyć. Do cierpiących ciężarnych, nie przestrzegając nakazów kościelnych, powodowane litością akuszerki wzywały potajemnie chirurgów mężczyzn. Co próbowali miażdżyć główki zakleszczonych dzieci za pomocą metalowych haków, wierteł i noży, wyciągać ich ciała po kawałku i w ten sposób ratować matki. Ale tam, gdzie rozciągała się władza Kościoła, szybko rezygnowali ze swoich krwawych praktyk. 

Błędy tamtego okresu można w końcu zrzucić na karb niskiego poziomu wiedzy medycznej. Postęp nie dokonuje się z dnia na dzień i wymaga poświęceń, wiadomo. Najbardziej boli oczywiście ideologia. A ta postawi zaślepiać, ogłupiać i niszczyć życia, gdy w imię moralności, religii i sprawowania władzy nad duszami odmawia się kobiecie prawa do kontroli nad własnym ciałem, zdrowiem, płodnością. Thorwald pisze nie tylko o tym, jak powstawały nowe metody leczenia chorób, jak wymyślano przyrządy chirurgiczne i jak testowano nowe techniki operacyjne, ale też opowiada o walce, jaka stoczyła się (i toczy po dziś dzień) wokół bezbolesnego porodu, antykoncepcji czy aborcji.

"Medical Times and Gazette" uznała za rzecz niewyobrażalną, iż można oczekiwać od lekarzy "poniżania kobiety i robienia z siebie wspólnika nienaturalnego przestępstwa". Kontynuowała: "Nigdy nie nadejdzie dzień, w którym lekarze przeniosą do porządnych domów tę ideę [antykoncepcję], ciemną i grzeszną". Trzecie ważne czasopismo medyczne, "Lancet", oznajmiło w 1869 roku: "Żona, której mąż praktykuje to, co nazwane jest zapobieganiem ciąży, popada siłą rzeczy w stan ducha prostytutki".

Thorwald rozumie, że naukowe fakty i zdrowy rozsądek są ważniejsze od kwiecistego języka teoretycznych (męskich) rozważań i jakże łatwego przerzucania winy na często zdesperowane, biedne kobiety. Opisując historię ginekologii tak naprawdę opisuje historię dochodzenia kobiet do ich praw i przełamywania zabobonów. Thorwald rozumie sytuację kobiet taj w przeszłości, jak i dziś – staje po ich stronie, uznając ich prawo do profesjonalnej opieki medycznej, badań i leków, bezpiecznego porodu, antykoncepcji, podejmowania własnych decyzji. Rozumie prawo kobiety do bycia zdrową i szczęśliwą.

Na kartach Ginekologów znalazło się miejsce i dla tych, którzy działali dla dobra kobiet, i dla tych, którzy chcieli zatrzymać postęp, jak i dla tych, którzy robili tylko to, co przyniosło im sławę, niezależnie od efektów dla zdrowia kobiety. To książka szczególnie uwagi.

 

Like Reblog Comment
review 2016-01-11 17:57
Rebecca Skloot "Nieśmiertelne życie Henrietty Lacks"
Nieśmiertelne życie Henrietty Lacks - Rebecca Skloot

HeLa to linia komórkowa, dzięki której medycyna przeszła istną rewolucję. Pozwoliła stworzyć leki na białaczkę, grypę, hemofilię, opryszczkę i chorobę Parkinsona. Niezliczone rzesze lekarzy wykorzystywały komórki HeLa do badań i robią to do dziś. Do kogo należały i jaką kryją historię?

 

Rebecca Skloot zainteresowała się faktem, że o czymś, co stanowiło przełom w nauce, wiadomo tak niewiele. Komórki HeLa pobrano od czarnoskórej kobiety, która zmarła w 1951 roku na wyjątkowo złośliwego raka szyjki macicy. Kim była? Jak to możliwe, że część niej zyskała nieśmiertelność, a mimo to przez wiele lat nie znano nawet jej prawdziwego nazwiska? Autorka, wiedziona ciekawością, odnajduje jej rodzinę, rozmawia z lekarzami, odwiedza szpital Johnsa Hopkinsa, w którym leczono Henriettę. Skrzętnie gromadzi zdobyte dokumenty. W rezultacie poznajemy nie tylko historię młodej kobiety, która przegrała walkę z rakiem i osierociła pięcioro dzieci, ale jesteśmy również świadkami licznych rozmów i towarzyszami podróży. Dowiadujemy się ponadto, jak traktowano pacjentów w latach 50. XX wieku, jakie metody leczenia stosowano oraz w jaki sposób narodził się obowiązek uzyskania przez lekarza świadomej zgody pacjenta na przeprowadzane zabiegi.

 

Niezwykle ciekawe połączenie biografii z publikacją popularnonaukową. Historię zwyczajnej kobiety, która zupełnie nieświadomie przyczyniła się do dokonania niezwykłych rzeczy, czyta się jak wciągającą powieść. Przedstawione tło historyczne, przytaczane fakty czynią natomiast z tej książki bogate źródło informacji o najważniejszych przemianach w medycynie. Szczerze polecam.

Source: ogrodksiazek.blogspot.com/2014/12/autor-rebecca-skloot-tytu-niesmiertelne.html
More posts
Your Dashboard view:
Need help?