Wiecie, co może zrobić wydawnictwo, żeby absolutnie nikt nie kupił wydanej przez nie książki? Na przykład wrzucić na okładkę taki opis: „Młody uczciwy prawnik, gigantyczne pieniądze, makiaweliczna manipulacja i wszystko zakończone szokującym finałem”. Brawo, Amber. Rządzicie. Stworzyliście uniwersal...