by Michael Grant, Jacek Drewnowski
no kurcze...zmęczyłam się ta książką, to na pewno przez tą pogodę i przesilenie wiosenne ;) po pierwszej obiecującej części ta mi się dłużyła, każda kolejna przygoda wydawała mi się wymyślona na siłę, im dalej tym nudniej, więcej chaosu, zero wyjaśnień, brak perspektyw na lepsze jutro, "dobrzy" boha...
Tak jak po dniu przychodzi noc, tak po części pierwszej musiała nadejść część druga (oczywiście nie dotyczy to Douglasa Adamsa, bo u niego po części pierwszej, która niekoniecznie musiała być pierwszą, może nadejść część piąta i nie będzie to wcale skutkowało jakimiś perturbacjami, bo samo czytanie ...