Niby darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda, więc nie powinnam narzekać. Książkę wygrałam w konkursie Rossmana (tak, da się tam wygrać książki!), nie musiałam niczego kupować, żeby wziąć udział, a ponadto okazało się, że mój egzemplarz jest z autografem autora. Pełen wypas. Tak się jednak składa,...