Straszliwie się umęczyłam. Jeśli będę chciała poczytać o wielokulturowości – wrócę do „Chicago”. Jeśli będę chciała poczytać o Żydach – sięgnę po Ligocką. „Każdy dom…” nie zachwycił mnie niczym. I raczej nie zanosi się, żebym kiedyś wróciła do tej książki. Autorka namieszała z chronologią wydarzeń d...