Jak przystało na kobietę nieprzystojnie fatalną z rozkoszną zgrozą stwierdziłam zdradę autora! Ujawnia istnienie naszego tajnego stowarzyszenia w sposób nieznośnie dosłowny choć w znośnym stylu. Zarówno ja, samotnicza maszyneria, jak i mój sobowtór, z którym żyję w pełnej napięcia relacji, jesteśmy ...