Krzaki w gęstwinie zaszeleściły z cicha. Ojciec wilk przypadł plackiem do ziemi, gotów poderwać się w każdej chwili. Gdybyście wówczas byli świadkami tej sceny, zobaczylibyście najdziwniejszą rzecz pod słońcem: wilk zatrzymał się w pół skoku! Zanim rozpoznał to, na co miał się rzucić, już dał...
show more
Krzaki w gęstwinie zaszeleściły z cicha.
Ojciec wilk przypadł plackiem do ziemi, gotów poderwać się w każdej chwili.
Gdybyście wówczas byli świadkami tej sceny, zobaczylibyście najdziwniejszą rzecz pod słońcem: wilk zatrzymał się w pół skoku! Zanim rozpoznał to, na co miał się rzucić, już dał susa - a następnie usiłował się cofnąć. W rezultacie zrobił szczupaka na jakie cztery do pięciu stóp w górę i spadł niemal w tym samym miejscu, gdzie był odbił się od ziemi.
- Człowiek! - warknął. - Szczenię ludzkie. Patrzcie no!
Wprost przed nim stał, trzymając się niskiej gałęzi, naguśki, o brunatnej cerze bobas, który dopiero co nauczył się chodzić - miła kruszyna, z dołkami na pulchnej buzi, jakiej jeszcze nigdy dotąd nocną porą nie widziano w wilczej jaskini.
Spojrzał prosto w twarz wilkowi - i roześmiał się.
źródło opisu: www.proszynski.pl
źródło okładki: www.proszynski.pl
show less