Ach, cóż to za historia. Jakże to się czytało... Jakim stylem snucia opowieści posługuje się tu Pani Ałbena. Początkowo trochę przeraził mnie mały druk, brak podziału na rozdziały i oddzielenie tekstu jedynie gwiazdką. A tymczasem już od pierwszych stron poczułam się jak u "cioci na imieninach". Jak...