„Złoty chłopiec suspensu” powrócił. I to w pełnej chwale. Książka ma prawie 500 stron, a spokojnie dałoby się ją przeczytać w kilka godzin. Byłam wściekła na samą siebie, że muszę sobie zrobić przerwę na sen. Gdybym mogła, z chęcią zarwałabym nockę. Okazuje się, że da się napisać powieść o takiej ob...