6/10 - DOBRA Cudowna książka. Czytając zakończenie miałam ochotę wyć, tak przejmująco smutne było dzieciństwo Tommy'ego i poświęcenie, którego nie każda bliska nam osoba by się podjęła. Trochę jej brakuje do "Zaklinacza koni", ale jedno jest pewne: szybko o niej nie zapomnę.