Jeśli myślicie, że wszyscy już widzieli film „Raport Pelikana” i czytanie książki, na podstawie której go nakręcono, może być podyktowane jedynie jakąś chorą fanaberią – mylicie się, oj, jak bardzo się mylicie. Istnieję bowiem ja – niespodzianka ustrojowa! ;) Klika słów z myślą o osobach, którym -...
Jedna z niewielu książek, która spodobała mi się mimo, że wcześniej obejrzałam film. Czyta się przyjemnie i lekko. Ciekawa akcja i trzyma w napięciu do końca, zwłaszcza jeżeli nie widziało się wcześniej filmu.