„Raptularz zakochanych” nie od parady przybrał formę kalendarza. Ten zbiór fraszek podzielony został na dwanaście rozdziałów, każdy z nich zawiera tyle fraszek, ile dany miesiąc dni. To, jak odbierze ten zabieg czytelnik, zależy od jego inwencji. Można czytywać po jednej fraszce dziennie, wątpię...
show more
„Raptularz zakochanych” nie od parady przybrał formę kalendarza. Ten zbiór fraszek podzielony został na dwanaście rozdziałów, każdy z nich zawiera tyle fraszek, ile dany miesiąc dni. To, jak odbierze ten zabieg czytelnik, zależy od jego inwencji. Można czytywać po jednej fraszce dziennie, wątpię jednak, czy to uda się komukolwiek – „Raptularz…”, gdy komuś wpada w ręce, natychmiast zostaje przezeń „pożarty”.
Pomysł stworzenia „Raptularza…” w formie, jaką znamy podsunęła autorowi matka Boya-Żeleńskiego, pani Wanda. Stworzyła ona mianowicie podobny zbiorek, złożony z wierszy poetów polskich. Można było sobie przy jego pomocy wróżyć: ot, tak po prostu, na chybił trafił otworzyć na którejś ze stron, palcem wskazać wiersz i w ten sposób otrzymać jakąś myśl przewodnią dnia, miesiąca, roku. Sztaudynger zapragnął stworzyć podobny „wróżebnik” – ze swych pikantnych fraszek.
źródło opisu: Iskry, 1986
źródło okładki: zdjęcie autorskie
show less