Emily Giffin kilka lat temu "kupiła" mnie kilkoma tytułami. Jej dobre "Coś pożyczonego" i jeszcze ciekawsze "Coś niebieskiego" sprawiły, że chętniej zaczęłam sięgać po kolejne tytuły tej autorki. A kolejna "Siedem lat później" tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że Giffin pisze lekkie, miłe opowie...