Eh, te Internetowe znajomości. I choć zdziwiła mnie ta niesamowita naiwność głównej bohaterki, jak i nieprzemyślane (ponoć) decyzje doktorka, to wiedziałam, że skończy się to happy end'em. Faktycznie podjerzewałam, że Pan D. w ogóle nie istnieje, a to doktorek wszystko wykręcił - przynajmniej przez ...