by Maja Lidia Kossakowska
Gdybym był reżyserem kina akcji, nakręciłbym ekranizację tej książki. Ewentualnie dołożył wszelkich starań, by została ona zekranizowana w wersji anime. Chętnie sięgnąłbym również po mangowy komiks na jej podstawie. Czego się spodziewałem, sięgając po "Takeshiego"? Czegoś z pogranicza obiecywanego...
Jak tylko ją zobaczyłem, od razu pomyślałem, że muszę ją mieć. I to nie w formie ebooka, ale taką prawdziwą, z papieru. Tak delikatnej i czystej w formie, jednoznacznie dającej do zrozumienia co znajdę wewnątrz, okładki nie widziałem już od bardzo dawna. W taki oto zachwyt wprowadziła mnie wizualna ...