by James Joyce
Tak genialna, że mało kto ją czyta. Tak zagmatwana, że mało kto z niej wychodzi bez uszczerbku. Tak oniryczna, że po zakończeniu świat wydaje się być tylko bladym cieniem samego siebie. Tak dekonstruktywna, że po wyjściu z niej nie wiemy, kim jesteśmy. Ale to i tak nic przy "Finnegans Wake", która n...
Uff. Skończyłem. Prawie 1000 stron i tak naprawdę, to nie wiem o co w niej chodziło. Po co ją czytałem? To książka o wszystkim i niczym. To tak, jakbym podsłuchał swoich sąsiadów na całej ulicy i opisał moment ich życia w tym dniu, w książce, dodając trochę filozofii i historii powszechnej. Nie wiem...