Już gdzieś kiedyś wspominałem, że w swojej genialnej trylogii w pięciu tomach Douglas Adams opisał dość dziwną planetę, na której wiesiołkowaty Artur Dent spędził jakiś czas po zniszczeniu Ziemi (znaczy nie Artur zniszczył naszą rodzimą planetę, tylko Vogoni budujący galaktyczną autostradę, ale nie ...