Wyliczanki bez trzymanki to propozycja dla wszystkich pamiętających podwórkowe zabawy przy trzepaku oraz... dla ich dzieci i wnuków. Agnieszka Frączek tym razem bawi się znanymi wyliczankami i rozwija je na tyle, na ile pozwala jej talent literacki - zatem prawie w nieskończoność :-) Eliza Piotrowska próbuje okiełznać graficznie ten labirynt językowych akrobacji i przedstawia świat pełen zaskakujących skojarzeń, wykorzystując i rysunki, i fotografie. Książka zdaje się być doskonałym pomysłem na dni, w których słyszymy: "Mamo, tato.... nudzi mi się..." Wyliczając z nami, na nudę nie można się skarżyć, co najwyżej - na bóle... brzucha... ze śmiechu :-)  

źródło opisu: http://www.awm.waw.pl/487,Wyliczanki-bez-trzymanki
źródło okładki: http://www.awm.waw.pl/487,Wyliczanki-bez-trzymanki