Nie wiadomo, czy to nieuporządkowana autobiografia, czy mityczne opowieści spod znaku Brunona Schulza. I dlatego są takie fascynujące – nawet, gdy trudno nastawić swój odbiornik na częstotliwość, w której Prochaśko nadaje autorską audycję dla siebie i dla nikogo. Cała recenzja: http://www.literatu...