Boska komedia. Część 1. Piekło
U nas, niestety, zwykle uważano Dantego za ponuraka i jako takiego go przekładano. Słowacki nazywał go 'księciem ponurych wieszczów', Gombrowicz ostentacyjnie niedbale przełożył, dla potrzeb prześmiewczych, słynne `citta dolente` jako smętną krainę, bywało też, iż tłumaczono poemat białym...
show more
U nas, niestety, zwykle uważano Dantego za ponuraka i jako takiego go przekładano. Słowacki nazywał go 'księciem ponurych wieszczów', Gombrowicz ostentacyjnie niedbale przełożył, dla potrzeb prześmiewczych, słynne `citta dolente` jako smętną krainę, bywało też, iż tłumaczono poemat białym wierszem (Kraszewski, Stanisławski, Łubieński), co odejmowało mu tę porcję radości, jaką zawsze daje dobry rym.
A przecież Dantejskiego komizmu byli doskonale świadomi średniowieczni miniatutrzyści, którzy malowali go z upodobaniem w owej chwili w kręgu heretyków, kiedy zatyka sobie nos, by nie czuć smrodu buchającego z grobowców papieży, albo na tle góry czyśćcowej, nad którą świecą cztery gwiazdy, gdy z dziury w ziemi wystają... paskudne nogi Lucyfera. I był go świadomy Norwid, który zauważał sarkastycznie, że dość przeczytać w salonie siedemnastą pieśń Piekła, a panie zaraz podeszwy pokazują...
show less