Po przejściu prądu przez kości może dojść do topienia się fosforanu wapnia i równoczesnego wyparowania z nich wody, przy czym tworzą się tzw. perły różnej wielkości, koliste i owalne, twory zbite, twarde, leżące wśród oparzonych i zwęglonych tkanek". Prof. Sergiusz Schilling-Siengalewicz "Zarys...
show more
Po przejściu prądu przez kości może dojść do topienia się fosforanu wapnia i równoczesnego wyparowania z nich wody, przy czym tworzą się tzw. perły różnej wielkości, koliste i owalne, twory zbite, twarde, leżące wśród oparzonych i zwęglonych tkanek". Prof. Sergiusz Schilling-Siengalewicz "Zarys medycyny sądowej i toksykologii"Pierwsza połowa 1929 roku. Poznań na kilka miesięcy staje się stolicą Polski w związku z odbywającą się tam Powszechną Wystawą Krajową, podsumowującą dorobek i możliwości odrodzonej Rzeczypospolitej. Nadkomisarz Jerzy Drwęcki, jak wszyscy, planuje urlop, by zwiedzić PWK razem z oczekującą dziecka żoną Marią. Nie przypuszcza, że trafi do Poznania znacznie szybciej i na o wiele dłużej, niż zamierzał. Rutynowa sprawa, którą z nudów odbiera podwładnemu, ma - jak się okazuje - drugie, niezwykle grząskie dno. Błyskotliwa kariera Drwęckiego jest zagrożona. Nawet zaprzyjaźniony pułkownik Wieniawa-Długoszowski tym razem ma za krótkie ręce... Na domiar złego wychodzi na jaw mroczna tajemnica sprzed 30 lat, dotycząca kręgu krakowskich przyjaciół Stanisława Przybyszewskiego. Tadeusz Boy-Żeleński, chociaż cała Polska z zachwytem lub oburzeniem nuci jego Słówka, ma coraz mniej powodów do śmiechu.Lewandowski zrywa ze stereotypem wypalonego, chandlerowskiego bohatera, na którego czekają w domu tylko niedopita butelka whisky i niezapłacone rachunki. Nadkomisarz Drwęcki po godzinach pracy, spędzonych na badaniach marginesów życia, wraca w sam jego środek, w oko rodzinno-towarzyskiego cyklonu.
show less