Z przedmowy Łukasza Pawłowskiego: „Mark Lilla zdenerwuje wielu ludzi, ale w szczytnym celu”, pisze w swojej opinii na temat „Końca liberalizmu, jaki znamy” Anne-Marie Slaughter, słynna amerykańska politolożka, była doradczyni ówczesnej sekretarz stanu Hillary Clinton. Brytyjski „The Guardian”...
show more
Z przedmowy Łukasza Pawłowskiego:
„Mark Lilla zdenerwuje wielu ludzi, ale w szczytnym celu”, pisze w swojej opinii na temat „Końca liberalizmu, jaki znamy” Anne-Marie Slaughter, słynna amerykańska politolożka, była doradczyni ówczesnej sekretarz stanu Hillary Clinton. Brytyjski „The Guardian” twierdzi z kolei, że Lilla to polityczny liberał, który ma więcej wrogów na lewicy niż na prawicy. Najbardziej zagorzali przeciwnicy zarzucają Lilli nie tylko żyrowanie konserwatywnych przekonań, lecz także… obronę uprzywilejowanej pozycji białych Amerykanów, czyli de facto rasizm. Co tak rozgniewało wielu amerykańskich liberałów w krótkiej książce profesora politologii?
Źródłem poważnych kontrowersji wokół książki Lilli jest nie tyle ogólna diagnoza – liberałowie są w defensywie – ile wskazana przez autora przyczyna tego stanu rzeczy oraz droga wyjścia. Za główny powód słabości liberalnych polityków uznaje on bowiem tzw. liberalizm tożsamości, który zamiast na społeczeństwie jako takim koncentrował się do tej pory na emancypacji poszczególnych grup. Skupiał się na tym, co obywateli różni, zapominając o tym, co ich łączy.
Fragment książki:
„Piszę jako sfrustrowany amerykański liberał. […] Moja złość ma swoje źródło w ideologii, która przez dekady nie pozwalała liberałom wypracować ambitnej wizji Stanów Zjednoczonych oraz ich przyszłości, wizji, która inspirowałaby obywateli z najrozmaitszych środowisk i najrozmaitszych części kraju. Wizji, która wyznaczyłaby Partii Demokratycznej kierunek, pomogła jej wygrać wybory i przejąć kontrolę nad naszymi instytucjami politycznymi na długo, tak abyśmy mogli wprowadzić w życie zmiany, jakich chcemy i jakich potrzebuje Ameryka. Liberałowie wnoszą wiele do rywalizacji o poparcie wyborców: wartości, zaangażowanie, propozycje konkretnych rozwiązań politycznych. Brakuje w tym jednak wyobrażenia tego, jak miałby wyglądać nasz podzielany przez wszystkich model życia. Od czasu wyboru Ronalda Reagana taką ofertę przedstawiała amerykańska prawica. I właśnie to wyobrażenie – nie pieniądze, nie fałszywe reklamy, nie sianie strachu, nie rasizm – stało się głównym źródłem jej siły. Liberałowie abdykowali z walki o amerykańską wyobraźnię”.
show less