Antifolk, indie rock, barokowy pop, blues, pop. Różne etykietki można przyklejać muzyce Reginy Spektor. Ale nie mają one żadnego znaczenia w sytuacji koncertowej, kiedy doświadcza się fruwającej w powietrzu magii i niezwykłego kunsztu tej urodzonej w Moskwie, a od lat mieszkającej w Ameryce artystki. Mogli się o tym przekonać ci, którzy byli 3 lipca 2010 na festiwalu Heineken Open'er w Gdyni. Ci, którzy nie mieli tego szczęścia do ponownej wizyty Reginy w Polsce mogą zadowolić się wspaniałą namia..stką koncertowego spektaklu w postaci wydawnictwa "Live In London". To pierwsza płyta live w dorobku artystki. Znalazły się na niej piosenki, które Regina wykonała podczas koncertu w słynnym "Hammersmith Apollo Theatre". Występ był częścią tournée, w trakcie którego Spektor promowała doskonały album "Far", który zadebiutował na trzecim miejscu "Billboardu". "Live In London" to pokaz koncertowego mistrzostwa Reginy Spektor. Artystka czaruje nas piosenkami z całego dorobku, a na deser daje trzy zupełnie nowe kompozycje. Trudno nie zachwycić się wykonaniami "Us", "Fidelity", "Samson", czy "Eet". Równie trudno jest nie polubić Reginy oglądając na DVD, blu-rayu, czy wideo materiały zza kulis. Koncertowy film trwający 64 minuty wyreżyserowała Adria Petty. Widowisko było porywające i zebrało entuzjastyczne recenzje w prasie. Publiczność nie miała dość. Poza wspaniałym głosem Reginy i niesamowitym wykonaniem piosenek, cudowne było to, jak ona doskonale potrafi oczarować publiczność - napisano w relacji z koncertu. Wydawnictwo jest zadedykowane Danielowi Cho, wiolonczeliście współpracującym z Reginą, który zginął tragicznie w 2010 roku. (Warner)