Zacznę anegdotą: Lubiewo czytałam na studiach jako lekturę z antropologii kulturowej. Osób dużo, książek mało, trzeba było czytać szybko i przekazać dalej, dlatego zaczęłam lekturę wracając autobusem po zajęciach. Siedząca w autobusie obok mnie pani w średnim wieku po kilkukrotnym zajrzeniu mi w ksi...