Władysław Zdanowicz, Jerzy Reuter, Magdalena Witkiewicz, Romuald Pawlak, Jurata Bogna Serafińska, Michał Zabłocki. Istnieje podejrzenie, niektórzy szukają jego granic z pewnością, iż w Polsce więcej ludzi pisze niż czyta. Parafrazując słynną piosenkę wykonywaną przez Jerzego Stuhra, można rzec,...
show more
Władysław Zdanowicz, Jerzy Reuter, Magdalena Witkiewicz, Romuald Pawlak, Jurata Bogna Serafińska, Michał Zabłocki.
Istnieje podejrzenie, niektórzy szukają jego granic z pewnością, iż w Polsce więcej ludzi pisze niż czyta. Parafrazując słynną piosenkę wykonywaną przez Jerzego Stuhra, można rzec, że pisać każdy może. Na szczęście jeszcze nie musi. Turnau z kolei, jeśli wolno przywołać kolejnego śpiewaka, ostrzegał: "nim napiszesz wiersz, pomyśl i zważ, jak dalece słuszny to krok...". Śmiało tę przestrogę można zastosować wobec wszystkich ludzi pióra, lub, mówiąc bardziej na czasie - klawiatury.
Prezentowany numer czasopisma "Doza" sprzyja takiej refleksji. Odwodzi dyletantów w inne rejony twórczości (bo kto powiedział, że literatura wartościowsza jest od fizyki kwantowej), prawdziwym twórcom, którzy mają szansę zarobić na duże T w tym określeniu, pozwala zaś zorientować się, że nie wystarczy poczekać na natchnienie i ogłosić się posiadaczem pomnika trwalszego niż ze spiżu. Wysoce ironiczny, celny, złośliwie akuratny tekst Władysława Zdanowicza kreśli drogę od spotkania z muzą do wydawnictwa - a ta bywa kręta. Młodemu adeptowi sztuki słowa pozwoli zorientować się w gąszczu wydawniczym, rozeznać w realiach kompozycyjnych książki, która musi spełniać określone wymogi, nawet tak bezduszne jak wyliczona ilość znaków zależna od gatunku, a także oswoić się z myślą, że nie zostaje się wieszczem w przeciągu weekendu. Tekst studzi emocje rozemocjowanych swoją wielkością nastolatków, uwalnia początkujących pisarzy od manii wielkości. Jeden z kubłów zimnej wody brzmi: "Prawda o pisaniu jest taka, że w 1% jest niezbędny Twój talent, a w 99 % - praca nad tekstem". Inny: "musisz pamiętać, że Twoja powieść jest produktem, który najpierw musisz komuś sprzedać". Zdaje się, że Zdanowicz wykopał studnię ...
Zdanowiczowi wtóruje Romuald Pawlak, który z kolei próbuje pomóc w szukaniu bodźców literackich, przezornie unikając mieszania w głowach pojęciem natchnienia. Co istotne autor znany szerokiej rzeszy publiki z działań fantastycznych podnosi wartość literatury popularnej, docenia czytelnika i odbiorcę, a także... honorarium. Tekst zatem adresowany jest do tych, którzy wolą interakcje z czytelnikiem, niż bujanie w nimbusie dla osobnego wybitnego poety. A tytułowy Płodozmian to zachęta do otwarcia się na różne gatunki i style, gdyż sam proces pisania nie znosi nudy i szybko obrasta w rutynę.
źródło opisu: http://tanscy.com/_/wydawnictwo
źródło okładki: http://tanscy.com/_/wydawnictwo
show less