Po lekturze tego tomu uważni czytelnicy zgodzą się, że autor ma między metr sześćdziesiąt a metr dziewięćdziesiąt wzrostu, trudno natomiast stawiać w istocie zbędne, choć nęcące tezy, czy identyfikuje się jako kobieta, mężczyzna, czy helikopter bojowy, bo ręka (str. 19), noga (str. 29), mózg na...
show more
Po lekturze tego tomu uważni czytelnicy zgodzą się, że autor ma między metr sześćdziesiąt a metr dziewięćdziesiąt wzrostu, trudno natomiast stawiać w istocie zbędne, choć nęcące tezy, czy identyfikuje się jako kobieta, mężczyzna, czy helikopter bojowy, bo ręka (str. 19), noga (str. 29), mózg na ścianie (str. 35) nadal nie stanowią cech płciowych w tradycyjnym rozumieniu. Witaj nam zatem chlebem i solą, jedyny prawdziwy Banksy polskiej poezji, powiedzą świadomi konsumenci. Loki, I’m glad, you’re back, zabiorę zaś głos ja w imieniu reszty Avengersów.
Justyna Bargielska
show less