Statki Ziemi (Powrót do domu, #3)
Po raz pierwszy w Polsce trzecia część sagi "Powrót do domu". Miasto Basilica upadło. Wetchik, Nafai i reszta ich rodziny muszą stawić teraz czoło pustynnym pustkowiom i przemierzyć rozległy kontynent w drodze do ukrytego kosmodromu Harmonii, pogrążonego w ciszy, opuszczonego, czekającego na...
show more
Po raz pierwszy w Polsce trzecia część sagi "Powrót do domu".
Miasto Basilica upadło. Wetchik, Nafai i reszta ich rodziny muszą stawić teraz czoło pustynnym pustkowiom i przemierzyć rozległy kontynent w drodze do ukrytego kosmodromu Harmonii, pogrążonego w ciszy, opuszczonego, czekającego na komendę, by ponownie przygotować ogromne statki międzygwiezdne do lotu w przestworza. Jednak z tych szesnaściorga ludzi tylko garstka świadomie wybrała wygnanie. Inni - nikczemne córki Rasy, ich mężowie i najstarszy syn Wetchika, Elemak - zostali zmuszeni do tego wbrew woli. Ich gniew i głęboko chowane urazy utrudnią i tak już niełatwą wyprawę.
"Statki Ziemi", trzecia odsłona cyklu "Powrót do domu" Orsona Scotta Carda, zabiera swą kiepsko dobraną menażerię pielgrzymów daleko od miejskich waśni. Na kartach tej książki Card robi to, co umie najlepiej - ujmuje za serce.
"Locus"
show less
Format: paperback
ISBN:
9788376489445
Publish date: October 6th 2011
Publisher: Prószyńki i S-ka
Pages no: 352
Edition language: Polski
Category:
Fantasy,
Young Adult,
Science Fiction Fantasy,
Novels,
Science Fiction,
Epic,
Adult,
Speculative Fiction,
Religion,
Lds,
Lds Fiction
Series: Homecoming Saga (#3)
Boring. It was slow slow slow slow slow, and then things got interesting only at the end; and it ended in what seemed to be a bit of an abrupt way, much like if the book had been meant to go together with the next one and not as a standalone.To put it briefly, the first 7 chapters could have easily ...
I still enjoy the series, but once again there were moments in this book that felt weird to me because it is a scripture story that I grew up with. Most of the time I don't think about the correlation between the two, but there were moments where I felt it was being flung in my face. I guess I shoul...