Łączymy z sobą dwoje ludzi, którzy nigdy dotąd nie byli połączeni. Czasem przypomina to tę pierwszą próbę sprzężenia balonu na wodór z balonem na ogrzane powietrze: lepsza katastrofa i pożoga czy pożoga i katastrofa? Ale czasem to się sprawdza i powstaje coś nowego, i świat ulega zmianie. Potem, w którymś momencie, wcześniej lub później, z tego czy innego powodu, jedno zostaje drugiemu odjęte. A to, co zostało odjęte, ma wyższą wartość niż suma tego, co było wcześniej. To może nie być możliwe w matematyce; ale jest możliwe w uczuciach.

Margaret use to say that there were two sorts of women: those with clear edges to them, and those who implied mystery. And that this was the first thing a man sensed, and the first thing that attracted him, or not. Some men are drawn to one type, some the other. Margaret - you won't need me to tell you - was clear-edged, but at times she could be envious of those who carried, or manufactured, an air of mystery.

"I like you just as you are,' I once said to her.
'But you know me so well by now,' she replied. We had been married about six or seven years. 'Wouldn't you prefer it if I were a little more ... unknowable?'

'I don't want you to be a woman of mystery. I think I'd hate it. Either it's just a facade, a game, a technique for ensnaring men, or else the woman of mystery is a mystery to even herself, and that's the worst of all.'