logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: Terry-Hayes
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2024-08-19 07:27
To szarańcza, czy już inny gatunek?
Rok szarańczy - Terry Hayes

No cóż... Jest to jedna z dziwniejszych książek, które ostatnio czytałem. I nie chodzi mi o świat przedstawiony, albo o styl pisarski. Obie te rzeczy pokrywają się (do pewnego momentu przynajmniej) z tym, czego doświadczyliśmy w poprzedniej, debiutanckiej książce autora, "Pielgrzymie". Znowu zatem lądujemy w świecie tajnych służb, gdzie bohater samotnie wrzucony między wilki musi uratować świat i dodatkowo jeszcze przeżyć. To wszystko polane charakterystycznym sosem, który będzie odpowiadał fanom "Pielgrzyma". Do pewnego momentu.

 

Problem bowiem w tym, że książka nie do końca jest tym, co obiecuje. Przez pierwsze dwieście, trzysta stron prowadzi nas przez różne zakątki realnego świata z realnymi zagrożeniami, a potem... nagle zaczyna wprowadzać coraz więcej elementów fantastycznych. Te, z początku wydając się drobnymi dodatkami, nagle stają się osią fabuły i przewracają świat książki do góry nogami. Myślę, że warto to wiedzieć przed rozpoczęciem czytania, żeby nie nabrać błędnych oczekiwań.

 

Terry Hayes, choć ciągle przyjemny narracyjnie, fabularnie chyba tym razem trochę odpłynął. Ale i tak chętnie przeczytam jego kolejną powieść. Jeśli nie będę musiał znowu na nią czekać prawie dekadę. 

Like Reblog Comment
review 2017-05-16 00:00
I Am Pilgrim: A Thriller
I Am Pilgrim: A Thriller - Terry Hayes “I pulled the Beretta out of my waistband and crept silently towards the door.” There's a certain goodwill one has for an old hand Hollywood scriptwriter whose first novel is a gargantuan slab of pulp fun but when that scriptwriter lives in Switzerland and thanks his lawyer in the acknowledgements you're not inclined to cut him as much slack as some young turk emerging blinking into the light. "I Am Pilgrim" is blatantly "The Satan Bug" meets "The Day Of The Jackal" and according to the cover blurb the only thriller you’ll need to read this year. Well five hundred pages in and we have false walls pivotting upwards in a house built by Nazis and suddenly the beating pulp heart of this novel is laid bare. “I Am Pilgrim” is a great big slice of cake, perfect beach fodder (your boss will read this beside the pool and press it on you when he returns) and a slum dunk for relatives who like a good yarn. My mother lapped it up. Yet for all it’s talk of Echelon and gene splicing and characters directly impacted by 9/11 its narrative and ideas are as old as the hills - this is a 700 page episode of "The Man From UNCLE" - and afterwards you’re not left with much to say beyond “golly, that was gripping” and “I certainly hope no one gets any bright ideas from all this.” The USP is how scary the old-school premise seems when it’s dressed up in modern clothes but frankly “Homeland” does that. “Spooks” used a similar premise as “I Am Pilgrim” for a whole season arc and when the cover story of a nuclear trigger is employed you suddenly get flashbacks to season whatever of "24". Plus Matt Helm would have wrapped this yarn up in 150 pages max. Kudos for the trip into the White House but, wistfully, the President is more Jed Bartlett than Donald Trump and the super dooper computer “Echelon” is depicted as jolly useful and benevolent despite the real-world NSA being far more malevolent and, unfortunately for the NHS, cack-handed. I wish something more than lip service had been paid to the moral complexities at work here. Hayes apparently has a couple of sequels lined up, natch, but the premise here seems pretty untoppable and he lacks a Lisbeth Salander to really jump start a franchise; Pilgrim himself is a pretty faceless fellow, any actor de jour could play him. The pages flutter by in their hundreds and the novel certainly has what Rider Haggard called “the Grip” but there ain’t much else that hasn't been done better elsewhere. Definitely recommended if you want something for the li-lo, but in the hope it proves a gateway drug to more toothsome fodder.
Like Reblog Comment
review 2016-01-03 00:00
I Am Pilgrim: A Thriller
I Am Pilgrim: A Thriller - Terry Hayes A page turning thriller, except that it is very long and over complicated, so I read it in smallish chunks and have just finished. The hero is a secret service James Bond type, but American, saving the world from an Islamic terrorist. Judging by the comments made by the hero Terry Hayes has a very low opinion of the people and security services in most Middle Eastern countries which makes for very uncomfortable reading as you feel complicit in his xenophobic opinions.
Like Reblog Comment
text 2015-11-23 03:37
I AM PILGRIM
I Am Pilgrim - Terry Hayes

Later realised, I've felt that much of story looks similar to what has currently happened in Paris. Spooky ...

Like Reblog Comment
review 2015-11-19 21:25
Ludzie! Oszalałem!
Pielgrzym - Terry Hayes

Muszę Wam coś wyznać ze wstydem. Dawno się tak dobrze nie bawiłem jak przy czytaniu tego thrillera! Sam nie mogę w to uwierzyć. Bo przecież długo mógłbym wymieniać słabości tej książki, z których największa to ta wyzierająca z co drugiej strony amerykańska w swojej amerykańskości amerykańskość. No i te przypadkowe olśnienia głównego bohatera, nachodzące go często w ostatniej chwili. I ten jego kryształowy charakter, niby przypadkiem wychodzący na wierzch, niby wbrew przeżywanym zwątpieniom. I jeszcze ten klimat jak z hollywoodzkiego filmu ze wszystkimi jego uproszczeniami. I te dialogi przeplatane nieodłącznym kozackim humorem. Właśnie, a czy wspominałem już o tej nachalnej amerykańskości?

 

Jakie to ma jednak znaczenie wobec faktu, że czytanie "Pielgrzyma" dawało mi wielką frajdę. Chłonąłem tę amerykańskość. Z radością przyjmowałem olśnienia bohatera. Jego kryształowy charakter, potęgowany przez przeżywane zwątpienia sprawił, że kibicowałem mu niemal od początku. Klimat jak z hollywoodzkiego filmu malował przed moimi oczami efektowne sceny. Śmiałem się z dialogów przeplatanych kozackim humorem. Słowem, jakieś nieznane mi brudne sztuczki Terry'ego Hayesa sprawiły, że wszystkie wady jego powieści cichaczem przeobraziły się w zalety.

 

Przeczytajcie. Zobaczycie.

More posts
Your Dashboard view:
Need help?