logo
Wrong email address or username
Wrong email address or username
Incorrect verification code
back to top
Search tags: michaił-bułhakow
Load new posts () and activity
Like Reblog Comment
show activity (+)
review 2017-07-08 22:02
Dziennik Mistrza i Małgorzaty
Dziennik Mistrza i Małgorzaty - Michaił Bułhakow,Helena Bułhakowa

Słowo Dziennik zakłada treści bardzo osobiste. Możliwość podglądania zdarzeń, w których uczestniczy autor, przyglądania się jego myślom i emocjom – to wyjątkowe spotkanie.

 

Ta konkretnie książka wymaga od czytelnika większego zaangażowania i większego wysiłku. W czym problem? Zeszyty z pierwszym dziennikiem Bułhakowa zostały mu skonfiskowane podczas jednego z przeszukań. Mimo starań nigdy ich nie odzyskał. Nie odnaleziono ich również później.

 

To czym dysponujemy to dziennik Bułhakowa prowadzony od 1921 roku. Słowa Mistrza są bardzo oszczędne, ujawnia bardzo niewiele z tego, co myśli i czuje. Notuje pozornie obojętne detale. Dopiero w połączeniu z listami i dziennikiem jego żony Jeleny (od 1933 roku) – a przede wszystkim dodanymi komentarzami wydawcy (są wg mnie i tak zbyt enigmatyczne i nie naświetlają dobrze całego kontekstu) pojawia się obraz ludzi ostrożnych, głęboko ważących zapisywane słowa, świadomych braku prywatności i groźby użycie każdego zdania przeciwko autorowi zapisków.

 

Tu najwięcej dzieje się pomiędzy wierszami, w niewinnych dygresjach, przemilczeniach. Czytamy zapiski ludzi niepewnych przyszłości, świadomych otoczenia, które donosi i szczuje. Czytamy o życiu człowieka pozbawianego na każdym kroku możliwości pracy, możliwości rozwoju swojego talentu. Czytamy o strachu, którego nie można nawet nazwać po imieniu; o bezsilności i woli życia. O konsekwencjach trzymania się wiernie zwyczajnej uczciwości w stolicy totalitarnego państwa tuż pod bokiem jego niepodzielnego władcy.

Like Reblog Comment
show activity (+)
text 2015-04-07 19:42
Jam jest częścią tej siły, która pragnąc zła, wiecznie czyni dobro.
Mistrz i Małgorzata - Michaił Bułhakow

Moskwa. Nie radziecka. Nie zdradziecka. Nie carska. I nie Putina.
Moskwa piekielnie szatańska.
Utknęłam w Rosji Tołstoja, by znakomicie zabawić się w Rosji Bułhakowa. Z wódką, kawiorem, jesiotrem i czystym absurdem. Ale kogo to dziwić może? Przecież to Rosja, tu wszystko jest możliwe. Bal u szatana, latanie na miotle, ta miłość - też jakaś szatańska i Piłat jakże aktualny!
Taki Behemot i Korowiow mogliby i mi towarzyszyć w życiu. I cóż by to było za życie! Przewrotne, kapryśne, niepewne. Wieczna zabawa!
Obywatelu Azazello? Mała prośba. Może dla mnie też taki kremik? Na przyszłość? Bo do wiedźmy mi nie daleko - włosy w odpowiednim rozczochraniu, tylko miotły brak ;)

 

More posts
Your Dashboard view:
Need help?