Wisława Szymborska, jak wiadomo, nie rozpieszcza czytelników, jeśli chodzi o częstotliwość ukazywania się jej tomików poetyckich oraz ilość zawartych w nich wierszy. Dlatego każda jej nowa książka staje się długo oczekiwanym wydarzeniem, zaś każdy nieznany wiersz - świętem. Tak jest i tym razem....
show more
Wisława Szymborska, jak wiadomo, nie rozpieszcza czytelników, jeśli chodzi o częstotliwość ukazywania się jej tomików poetyckich oraz ilość zawartych w nich wierszy. Dlatego każda jej nowa książka staje się długo oczekiwanym wydarzeniem, zaś każdy nieznany wiersz - świętem. Tak jest i tym razem. Tutaj - trzeci od czasu "tragedii sztokholmskiej" tom, zawierający dziewiętnaście nowych wierszy - to niewielkich rozmiarów, ale wielkiego formatu arcydzieło. Książka ta uzmysławia, jak głęboko trafna była decyzja Akademii Szwedzkiej i jaką klasę samą dla siebie - w skali nie tylko polskiej, ale także światowej - reprezentuje ta oryginalna, skupiona i mądra poezja.
Wisława Szymborska, rozsierdzona opartym na jej wierszach monodramem, powiedziała kiedyś, iż jej poezja nie jest do śpiewania, tańczenia i grania - ona jest do czytania i myślenia. I właśnie taką przygodę oferuje nam lektura najnowszych wierszy pomieszczonych w Tutaj. Za każdym z nich czuje się niezwykłą koncentrację - myśli, wyobraźni, językowej precyzji - pozwalającą penetrować otaczający człowieka obszar nieznanego, drążyć tajemnice ukrywające się w sytuacjach, zdarzeniach i przedmiotach najzwyczajniejszych, których na co dzień - nieuważni, spieszący się i rozkojarzeni - nie zauważamy, a które kontemplować i przenikać może jedynie poeta.
Czesław Miłosz, odpowiadając na pytania o jego Traktat teologiczny, zauważył, że poezja dzisiaj wyręcza niejednokrotnie teologię. Podobnie Leszek Kołakowski wyznał ostatnio, iż "nie ma wyraźnej granicy między filozofią i poezją" oraz że "są filozofowie, o których można powiedzieć, że bywają poetami". Tutaj - tytułowy utwór nowego tomu oraz wiersze takie, jak Przed podróżą, Myśli nawiedzające mnie na ruchliwych ulicach, Mikrokosmos, Metafizyka, to małe traktaty filozoficzne, pokazujące, iż przypadek Szymborskiej jest dowodem na prawdziwość twierdzenia odwrotnego - iż są poeci, którzy bywają filozofami.
Nic wszakże bardziej mylnego jak wyobrażenie, iż "traktaty" owe to abstrakcyjne intelektualne spekulacje. Wiersze te wręcz porażają nagromadzeniem szczegółów widzialnego (i niewidzialnego) świata, który jest źródłem nieustannego zdumienia - to bodaj główne słowo klucz tej poezji. Warunkiem prawdziwego, świadomego istnienia we wszechświecie, odkrywania prawdy o nim i o sobie, jest przenikliwa obserwacja, postrzeganie wszystkiego niejako po raz pierwszy, wolne od aksjomatów, pewników i balastu nagromadzonej wiedzy. O poezji Szymborskiej powiedzieć można to samo, co mówi ona o świecie: "Niewiedza tutaj jest zapracowana". Stąd w każdym niemal wierszu bogactwo niespodzianek i odkryć.
Ostatnią rzeczą, o jaką można by podejrzewać te wiersze, byłoby oderwanie od "krwistej"
i konkretnej rzeczywistości. Mówią one o dojmująco bolesnych doświadczeniach współczesnego człowieka: o zamachach terrorystycznych, rozwodach, identyfikacji zwłok ofiar katastrofy samolotowej... Ale także o istocie i tajemnicy snów, pamięci, procesu powstawania wiersza. O największych miłościach poetki: Vermeerze, Elli Fitzgerald i bohaterze Portretu z pamięci. O podróżach (to kolejne ważne słowo klucz) - w przestrzeni
(i poza granice przestrzeni) - ale jeszcze chętniej w czasie. O cudownej wyprawie dyliżansem z Juliuszem Słowackim...
Zdumiewające, ile światów pomieścić można w dziewiętnastu wierszach!
show less