Ta książka to właściwie zbiór pieśni lamentacyjnych przełożonych na język komiksu. Wśród wielkich tematów jest tu i przemoc w rodzinie, i szczęście zwierząt domowych płynące z kastracji, ale jest też niski poziom higieny osobistej, choroby brudnych rąk oraz samospalenie. Jeśli dodać do tego...
show more
Ta książka to właściwie zbiór pieśni lamentacyjnych przełożonych na język komiksu. Wśród wielkich tematów jest tu i przemoc w rodzinie, i szczęście zwierząt domowych płynące z kastracji, ale jest też niski poziom higieny osobistej, choroby brudnych rąk oraz samospalenie. Jeśli dodać do tego celulitis, bezzębność i wszechobecny brudny seks, to będzie to w miarę pełny i wyczerpujący obraz współczesności, jaki serwuje nam Koza Jan. Ze strony na stronę jest źle, bardzo źle, wszystko źle. I dobrze.
show less