Gdyby ktoś mi opowiedział o poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego zanim ją poznałam uważałabym, że to ostatnia rzecz która może mi się spodobać. Co jest takiego w tych dziwnych, pełnych powtórzeń, niezrozumiałych odniesień do nieznanego życia wierszach, że nie mogę się od nich oderwać? Że wciągaj...